Wiadomości
Projekt Izery jest zrealizowany w 39 proc. „Za trzy lata może stanąć fabryka”
Projekt Izery jest dotąd zrealizowany w 39 proc. – przekazał w czwartek prezes spółki ElectroMobility Poland (EMP) Piotr Zaremba. Za trzy lata w Jaworznie może stać fabryka i mogą z niej zjeżdżać samochody – zasygnalizował.
W czwartek w Katowicach spółka ElectroMobility Poland podsumowała rok współpracy w ramach partnerstwa technologicznego z koncernem Geely i nakreśliła perspektywę kolejnych miesięcy działalności. Przedstawiciele EMP mówili też m.in. o planach związanych z zatrudnieniem w planowanej fabryce Izery w Jaworznie.
Jak przekonywał prezes Zaremba, ostatni okres jest „ciekawy dla projektu”. „Dużo się dzieje naokoło projektu i często jesteśmy pytani, dlaczego następcy mają go kontynuować. Myślę, że najlepszą odpowiedzią jest to, co zostało w projekcie zrobione, gdzie ten projekt dzisiaj jest, a gdzie może być za trzy lata. Za trzy lata może stać fabryka i mogą z niej zjeżdżać samochody” – ocenił.
Zaremba powiedział, że przez ostatni rok udało się „potwierdzić bardzo duże zaangażowanie” międzynarodowych partnerów EMP: dostawcy platformy, czyli Geely oraz biura stylistycznego Pininfarina. Zaznaczył, że w szczytowym momencie tej współpracy zaangażowanych w nią było kilkaset osób, które w jego ocenię „potrafią ze sobą rozmawiać i wiedzą, jak ten projekt dokończyć”.
Czytaj też
Prezes EMP przypomniał, że podpisaniem 13 listopada br. aktu notarialnego zakończył się proces nabywania gruntu pod fabrykę w Jaworznie i wskazał, że do końca tego roku w przetargu wyłoniony ma zostać jej generalny wykonawca. „W tym miesiącu będzie też decyzja środowiskowa, w styczniu spodziewamy się pozwolenia na budowę i to oznacza, że na początku 2024 r. mogą ruszyć prace nad fabryką: najpierw ziemne, makroniwelacja terenu, a za chwilę też budynki” – powiedział.
W zakresie tworzenia produktu 17 listopada spółka zakończyła dwa pierwsze etapy prac projektowych. „Potwierdziliśmy główne założenia, potwierdziliśmy też design SUV-a” – zaznaczył Zaremba przypominając, że właśnie ta forma nadwoziowa ma być produkowana jaka pierwsza. Zadeklarował, że samochód w ostatecznej formie zostanie pokazany na ok. sześć miesięcy przed premierą. Jak dodał, spółka pracuje też, aby w 2025 r. cały samochód przeszedł proces homologacji.
Jego sprzedaż ma opierać się w Polsce o model hybrydowy z niewieloma tradycyjnymi punktami dilerskimi, które mają być uzupełnione przez „concept stores”, gdzie będzie można dotknąć samochodu czy porozmawiać o nim, ale sprzedaż będzie realizowana w internecie albo przez telefon, a także przez „pop-up stores”, czyli przewoźne salony sprzedaży.
Czytaj też
„To jest pomysł na Polskę. On też będzie skopiowany na największe rynki w Europie. Dla mniejszych rynków, jak rynek belgijski czy holenderski, nie planujemy budować własnych salonów sprzedaży, tylko będziemy działać w modelu importerskim - i tutaj mamy podpisane pierwsze listy intencyjne, które zabezpieczają sprzedaż Izery na tych rynkach: w sumie kilkadziesiąt tysięcy samochodów na kilku mniejszych rynkach”– zasygnalizował Zaremba.
Obrazując skalę wykonywanej „niewidocznej” pracy prezes podał, że EMP pracuje nad łącznie blisko 100 systemami IT, koniecznymi do wdrożenia Izery do produkcji i sprzedaży. „Zaczynamy procesy zakupowe i zaczynamy wdrażać pierwszy systemy informatyczne, żeby całość była gotowa razem z fabryką, czyli żeby pod koniec 2025 r. można było w fabryce uruchomić produkcję” – powiedział.
Spółka buduje też łańcuchy dostaw, szukając np. dostawców nadwozia w promieniu 200-250 km od fabryki. Pozytywnie pod kątem dostaw zweryfikowano już 250 potencjalnych firm. Wybrano dostawców kluczowych komponentów, które – jak np. oświetlenie przednie – mają długi termin projektowania i rozwoju.
Czytaj też
Ogółem spółka zdefiniowała ponad 50 proc. potrzebnych komponentów, rozsyłając ich specyfikację techniczną i zakupową i zbierając pierwszy odzew z rynku: wszystkie mają zostać wysłane do końca 2023 r. Części platformy EMP zamierza kupować wspólnie z Geely; potwierdzono już m.in. warunki i cenę zakupu baterii, która stanowi ok. 30 proc. ceny samochodu.
Zaremba zrelacjonował, że wszystkie dotychczasowe działania spółki kosztowały 277 mln zł, w tym 78 proc. pochłonęły działania techniczno-projektowe. „Stosując metodykę, którą wprowadziliśmy na początku projektu, jesteśmy zaawansowani w 39 proc. w jego realizacji. Czyli 60 proc. drogi jest przed nami, ale myślę, że te 39 proc. to była ta najtrudniejsza część” – ocenił Zaremba.
Za wyzwanie uznał dalszą realizację projektu w harmonogramie, który zakłada m.in. uruchomienie produkcji w Jaworznie w grudniu 2025 r. „Na pewno niezwykle istotne jest to, żeby też projekt szybko, sprawnie przeszedł przez tę fazę zmiany politycznej, która się dzieje. Jeśli to nie zadzieje się szybko, to będzie oznaczało poślizgi w harmonogramie” – zastrzegł szef EMP.
Czytaj też
Podkreślił, że z harmonogramem wiąże się finansowanie, na które - jak zapewnił - spółka ma pomysł. Wskazał, że część potrzebnych środków może pochodzić z Krajowego Planu Odbudowy, w którym jest instrument Fundusz Elektromobilności, mający doprowadzić do powstania mocy produkcyjnych na 100 tys. samochodów elektrycznych. „Uważamy, że jesteśmy najlepiej przygotowani w Polsce, żeby po te środki sięgnąć” – zaznaczył. Dodał, że duża część projektu miałaby być też finansowana na rynku komercyjnym, w tym w formie długu.
„Ten pomysł (na finansowanie – przyp. PAP) jest, ale on też jest elementem oczywiście oceny ze strony nowego właściciela. Wyzwaniem, w którym mierzyliśmy się w ostatnim roku jest też sam fakt, że jesteśmy spółką Skarbu Państwa i ten nadzór właścicielski jest bardzo formalny, nie zawsze jest biznesowy” – ocenił Zaremba.
Jako pozytywną perspektywę ocenił w tym kontekście wejście do spółki Funduszu Elektromobilności dlatego, że ma nim zarządzać Polski Fundusz Rozwoju. „Struktura funduszowa jest dużo bardziej biznesowa, niż bezpośredni nadzór Skarbu Państwa” – wskazał prezes.
Czytaj też
Wiceprezes EMP Sławomir Bekier zapowiedział w czwartek procesy rekrutacyjne: w przyszłym roku do obecnych ok. 130 osób w spółce ma dołączyć ok. 100 osób, w kolejnym roku ok. 500 osób, które mniej więcej pokryją zapotrzebowanie jednej zmiany produkcyjnej, a w 2026 r., czyli po uruchomieniu produkcji – potrzebnych ma być ok. 2 tys. pracowników.
Spółka ElectroMobility Poland powstała w październiku 2016 r. i była inicjatywą czterech polskich koncernów energetycznych: PGE, Energi, Enei oraz Tauronu. Obecnie większościowym akcjonariuszem spółki jest Skarb Państwa – ma 90,8 proc. udziałów; pozostali akcjonariusze mają po 2,3 proc.