Informacja o spotkaniu prezydentów Rosji i Turcji została przekazana przez rosyjską agencję TASS, która przytoczyła słowa doradcy Władimira Putina Jurija Uszakowa. Poinformował on, że tematem spotkania mającego się odbyć na szczycie G20 ma być współpraca obydwu państw przy realizacji projektów energetycznych: gazociągu Turkish Stream i elektrowni atomowej Akkuyu.
"Podczas spotkania w Hangzhou [chińskie miasto będące gospodarzem szczytu - przyp. red.] zaplanowano rozmowę mającą na celu omówienie perspektyw realizacji wspólnych projektów strategicznych w sektorze energetycznym: budowy elektrowni jądrowej Akkuyu oraz gazociągu Turkish Stream biegnącego pod dnem Morza Czarnego" powiedział doradca prezydenta Rosji.
Turkish Stream jest projektem uważanym za następcę rurociągu South Stream, którego realizacja została zarzucona w grudniu 2014 roku z powodu niezgodności inwestycji z trzecim pakietem energetycznym UE. Połączenie miałoby rozpocząć swój bieg w stacji kompresorowej Russkaja koło Anapy, a następnie przez Morze Czarne biec do wsi Kiyikoy, która znajduje się w europejskiej części Turcji.
Pierwotne plany zakładały, że gazociąg będzie składał się z czterech odcinków o łącznej przepustowości ok. 63 mld m3. Od samego początku, ze względu na prawodawstwo unijne oraz pośrednio kłopoty finansowe, Rosjanie zamierzali ograniczyć swój udział w realizacji projektu do wybudowania podmorskiej części rurociągu oraz hubu gazowego na granicy Grecji i Turcji – pozostała część infrastruktury miałaby (w zamyśle Rosjan) zostać zbudowana przez europejskich klientów Gazpromu.
Elektrownia atomowa Akkuyu powstaje w Turcji. Budową bloków energetycznych zajmuje się rosyjski koncern Rosatom, który wcześniej wstrzymywał ich budowę, ze względu na wrogie stosunki pomiędzy krajami.
Zobacz także: KE chce uczestniczyć w negocjacjach gazowych Ukraina - Rosja
Zobacz także: Kurtyka: Europejski rynek gazu wymaga przebudowy