Reklama

Strony umowy zgodnie stwierdziły, iż niestabilne, niezależne od stron, warunki zewnętrzne sprawiły, że  niemożliwe stało się dotrzymanie terminu i budżetu realizacji zadania – określonych w Umowie i prawidłowo skalkulowanych w 2014 roku. Ponadto, na decyzję miał wpływ brak instrumentów w umowie pozwalających na skuteczne zarządzenie zidentyfikowanymi odchyleniami, a także brak możliwości dokonania zmian zapisów  umowy ze względu na obowiązujące przepisy prawa.

Od 2007 roku, kiedy Inwestor rozpoczął przygotowania do projektu, zmianie uległy istotne okoliczności jego realizacji, m.in. wzrost cen nieruchomości, powstanie nowych budynków oraz zmiany sposobu użytkowania wielu nieruchomości z  rolniczego na mieszkalny na trasie linii zgodnej z Planem Zagospodarowania Przestrzennego Województwa Mazowieckiego. Równie istotną okolicznością jest przystąpienie przez Sejmik Województwa Mazowieckiego do zmiany uchwalonego w 2014 roku Wojewódzkiego Planu Zagospodarowania Przestrzennego.

– Decyzję o rozwiązaniu kontraktu za porozumieniem stron uważam za racjonalną, szczególnie biorąc pod uwagę zmieniające się dynamicznie i w sposób nieprzewidywalny uwarunkowania zewnętrzne. Jako Wykonawca nie mamy wpływu na te uwarunkowania, ale jesteśmy od nich zależni. Realizacja takiego przedsięwzięcia, jak budowa linii wysokiego napięcia 400 kV, wymaga stabilnej sytuacji planistycznej. Zmieniające się warunki w tym zakresie – najpierw brak Planu Zagospodarowania, potem jego uchwalenie, natychmiastowe próby podważenia poprawności prawnej uchwalenia planu, a w dalszej konsekwencji przystąpienie do zmiany uchwalonego w 2014 roku dokumentu – spowodowały, że jako uczestnicy projektu, w ramach wykonania umowy, zrealizowaliśmy szereg prac, nastawionych na  poszukiwanie optymalnego rozwiązania, zgodnego z kierunkowymi dokumentami planistycznymi. Efektem tych prac jest wiedza, która powinna być wykorzystana przy uchwalaniu kolejnej wersji PZPWM i ustaleniu przebiegu linii – mówi Wiesław Nowak, prezes zarządu ZUE S.A.

– Oczywiście niewątpliwym sukcesem Dalekovod Polska S.A. byłaby realizacja linii 400 kV Kozienice – Ołtarzew, jednak warunki niezależne od nas wszystkich skłoniły nas do biznesowo najbardziej racjonalnej decyzji, czyli rozwiązania kontraktu za porozumieniem stron. Doświadczenia wszystkich partnerów zdobyte podczas prac nad projektem z całą pewnością przyczynią się do udoskonalenia zarówno procesu przygotowania, jak i realizacji podobnych inwestycji. Obecnie chcemy skupić się na pozyskiwaniu i realizacji kolejnych projektów na polskim rynku. Rozwój infrastruktury linii wysokich napięć ma w naszej ocenie kluczowe znaczenie nie tylko dla rozwoju i bezpieczeństwa energetycznego Polski, ale całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej, co zostało potwierdzone m.in poprzez Inicjatywę Trójmorza – mówi Antonio Grginović, prezes zarządu Dalekovod Polska S.A.

Rozwiązanie umowy pozwoli PSE zaoszczędzić publiczne pieniądze, które w przeciwnym wypadku byłyby angażowane w wysoce ryzykowny projekt. Dzięki temu operator systemu przesyłowego może procedować alternatywne rozwiązania, które pozwolą na realizację tej strategicznej z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego inwestycji.

– Nie rezygnujemy z planu połączenia Elektrowni Kozienice ze stacją Ołtarzew. Ta inwestycja jest kluczowa dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego i niezawodności dostaw energii elektrycznej, szczególnie w  centralnej i  północno-wschodniej Polsce. Rozwiązanie obecnej umowy pozwala nam podjąć działania zmierzające do skutecznej i  efektywnej realizacji tej inwestycji. Już niebawem zostanie ogłoszone nowe postępowanie na wybór wykonawcy budowy tej linii. Opierając się na doświadczeniach, zmienimy podejście do zarządzania ryzykiem. Dotychczasowy, stosowany przez wiele lat model, w którym ryzyko związane z  trasą linii jest transferowane na wykonawcę, nie sprawdza się w praktyce i przynosi szkody wszystkim stronom. Immanentną cechą nowego procesu wyboru wykonawcy będzie włączenie w dialog dotyczący wyboru trasy zarówno wykonawców ubiegających się o udzielenie zamówienia, jak i  lokalnych społeczności – jeszcze przed podpisaniem kontraktu na budowę – stwierdza Eryk Kłossowski, prezes zarządu PSE S.A.

Zobacz także: Eksperci: Polska potrzebuje inwestycji w sieci elektroenergetyczne

Reklama

Komentarze

    Reklama