Wiadomości
Kosiniak-Kamysz: potrzebujemy kontynuacji w obszarach bezpieczeństwa energetycznego
Już w kampanii wyborczej mówiliśmy, że po objęciu rządów bardzo potrzebna będzie kontynuacja w obszarach bezpieczeństwa energetycznego i zbrojeń; choć należy zweryfikować decyzje podjęte po 15 października - powiedział w TVN24 lider PSL, kandydat na szefa MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
Lider PSL i kandydat na ministra obrony w rządzie Donalda Tuska został w poniedziałek zapytany o plan działań rządu zaproponowanego przez lidera PO Donalda Tuska. „Są rzeczy, które trzeba bezwzględnie naprawić i są rzeczy, które trzeba kontynuować. W kampanii wyborczej - nie tylko moje środowisko, cała Trzecia Droga - jasno mówiliśmy, że w dwóch obszarach ta kontynuacja jest bardzo potrzebna - to jest bezpieczeństwo energetyczne - atom, mówiąc wprost - a drugi to polityka zbrojeniowa i modernizacja armii, zakupy” - powiedział polityk.
„Oczywiście bulwersuje wszystkich - opinię publiczną, nas również - to, co się dzieje po 15 października, podejmowane po 15 października decyzje. Mandat społeczny wtedy wygasł. Dobrze pamiętam jak przestawałem być ministrem 8 lat temu i jeszcze wcześniej, jak już Andrzej Duda został wybrany na prezydenta, a jeszcze przed wyborami parlamentarnymi, już apelował: +powstrzymajcie się, nie podejmujcie jakichś bardzo strategicznych decyzji, bo zaraz może przyjść nowy rząd+. Tym bardziej, jak już nowy rząd się wyłonił, jest umowa koalicyjna, widać było, gdzie jest większość, to podejmowanie takich daleko idących decyzji moim zdaniem jest po prostu niewłaściwe” - mówił Kosiniak-Kamysz.
Czytaj też
Dopytywany o decyzje w resorcie obrony, zapowiedział: „będziemy je weryfikować”. Zapytany o kwestię niedawnych zmian na najwyższych stanowiskach w wojsku - nominacji na szefa Sztabu Generalnego gen. Wiesława Kukuły oraz gen. Macieja Klisza na Dowódcę Operacyjnego RSZ, podkreślił: „te zmiany się już dokonały i są nie do zmienienia, bo to kwestia współpracy z prezydentem”.
„Ale są dwa stanowiska, które są nieobsadzone (Dowódcy Generalnego RSZ oraz dowódcy WOT - PAP) i myślę, że to dobry gest ze strony pana prezydenta, że nie podjął tych decyzji do tej pory. To gest w stronę nowego rządu” - dodał Kosiniak-Kamysz. „Ja to przyjmuję jako gest dobrej woli, bardzo dobrze, że prezydent się tak zachował” - zaznaczył.
Kosiniak-Kamysz został również zapytany o dużą liczbę ministrów - 26 - w proponowanym przez Tuska składzie rządu. Jak tłumaczył, celem jest jak najszybsze sprawne przejęcie rządów, tak by m.in. jak najszybciej przygotować budżet państwa na 2024 rok.
Czytaj też
„Musimy de facto wejść trochę w te same ministerstwa, które były do tej pory stworzone przez PiS. Tu niestety działy administracji, różne obszary odpowiedzialności są bardzo pomieszane. Tam było przesuwanie fragmentów do jakiegoś ministerstwa, bo był pełnomocnik rządu, któremu na przykład trzeba było dać część PKP - i koleje są teraz w trzech, albo czterech resortach, kwestie transportu lotniczego też” - zauważył prezes PSL.
„To jest wszystko porozrzucane, nie ma sprawności działania, trzeba będzie to uporządkować. Ale żeby szybko przejąć władzę, sprawnie zacząć zarządzać, trzeba wejść w trochę te same buty” - stwierdził Kosiniak-Kamysz. Pytany o swoje przewidywania, ile przetrwa rząd Tuska w przedstawionym składzie, wyraził nadzieję, że „do końca kadencji”.