Reklama

Górnictwo

Elektrownie Ostrołęka odbudują właściwy poziom rezerw węgla

Fot. PKP Cargo
Fot. PKP Cargo

Wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski poinformował, że około 20 listopada Elektrownie Ostrołęka, które z powodu problemów z transportem węgla mają kłopot z zabezpieczeniem odpowiedniej wielkości rezerw węgla, powinny mieć już rezerwy tego surowca na właściwym poziomie. 

Wiceminister przewodniczy powołanemu w październiku przez premier Beatę Szydło międzyresortowemu zespołowi, którego zadaniem jest rozwiązanie problemów związanych z zaopatrzeniem elektrowni w węgiel. Przedstawiciele części z nich wskazywali wcześniej, że z powodu problemów z transportem pociągi z węglem nie docierają na czas, co powoduje, że wielkość rezerw surowca może być mniejsza od wymaganej przepisami.

Zobacz także: Wydobycie węgla w PGG przekroczy w tym roku 30 mln ton

W poniedziałek w Siemianowicach Śląskich Tobiszowski poinformował o pierwszych decyzjach zespołu, w skład którego weszli m.in. przedstawiciele resortów energii, infrastruktury, MSWiA oraz Kancelarii Premiera. W spotkaniach zespołu uczestniczyli też szefowie kolejowych spółek. Według wiceministra najbardziej paląca była kwestia dostaw węgla do Elektrowni Ostrołęka z Grupy Energa.

"W Ostrołęce rzeczywiście spadły rezerwy dotyczące zabezpieczenia węgla kamiennego" - potwierdził Tobiszowski, podkreślając, że w okresie jesienno-zimowym, w związku ze zwiększonym zużyciem węgla w elektrowniach, zwiększa się także wielkość obowiązkowych rezerw - stąd m.in. kłopot w wypełnieniu określonych przepisami norm.

Dostawcami węgla do Ostrołęki są - jak mówił wiceminister - zarówno podlubelska kopalnia Bogdanka, jak i Polska Grupa Górnicza oraz Jastrzębska Spółka Węglowa. Ustalono, że elektrownia - ze względu na możliwości rozładunkowe - może przyjąć cztery składy węgla dziennie.

"Z tego, co wiemy, od paru dni pełne cztery transporty węgla idą do Ostrołęki i to powoduje, że - jak obliczyliśmy - w okolicach 20 listopada powinniśmy, przy zwiększonym spalaniu węgla, mieć zabezpieczone rezerwy zarówno ustawowe jak i zdroworozsądkowe" - zapewnił Tobiszowski, przypominając, że dla wzmocnienia bezpieczeństwa ustawa przewiduje wyśrubowane normy rezerw.

Według wiceministra dostawy węgla z kopalni Bogdanka są obecnie regularne i nie ma potrzeby, aby kopalnia przenosiła na listopad wysyłkę węgla zakontraktowanego na grudzień. Przyspieszenia wymagały natomiast dostawy z kopalń PGG i JSW. "Zostały podjęte decyzje (...), że przenoszone są większe siły przewozowe, szczególnie jeśli chodzi o PKP Cargo, z kierunku Jastrzębia i PGG na Ostrołękę" - poinformował Tobiszowski.

Zobacz także: Prokuratura prowadzi śledztwa ws. koncesji wydobywczych na Dolnym Śląsku

Inne elektrownie nie mają obecnie problemów podobnych do tego, jaki wystąpił w Elektrowniach Ostrołęka, jednak zespół - jak podał Tobiszowski - zbudował także "matrycę postępowania", aby nie dopuścić do zachwiania rezerw m.in. elektrowniach w Połańcu, Kozienicach, Białymstoku i innych podmiotach, np. ciepłowniach z grupy PGNiG Termika.

"Tam nie mamy problemów jeśli chodzi o stosowne rezerwy, ale też mamy świadomość, że z tygodnia na tydzień te rezerwy będą się zwiększać ze względu na okres zimowy; i to mamy pod kontrolą, tutaj prowadzone są bardziej działania profilaktyczne, żeby nie dopuścić do takiej sytuacji, która miała miejsce w Ostrołęce" - wyjaśnił Tobiszowski.

W dalszej kolejności zespół ma zająć się też problemami z wywozem węgla koleją z kopalń, aby nie dopuścić do zatorów. Sygnały o takich problemach płynęły wcześniej m.in. - jak mówił Tobiszowski - z kopalń PGG: Piast-Ziemowit i Rydułtowy. "Te kwestie też między resortami ustaliliśmy i to już de facto ruszyło - teraz będziemy dalej kontrolować" - powiedział wiceminister, zapewniając, że zarówno kopalnie, jak i elektrownie, codziennie raportują w sprawie wywozu węgla i wielkości jego rezerw.

26 października wiceminister przyznał w Sejmie, iż problemem może być obecnie sprawny transport węgla; jak mówił, poprawa sytuacji wymaga dobrej współpracy z przewoźnikami kolejowymi oraz zarządcą infrastruktury kolejowej, odpowiadającym za inwestycje i remonty na torach.

„Zauważone zostały pewne problemy związane z dostarczaniem węgla we właściwe miejsca, ale nie jest to wynikiem tego, że tego węgla nie mamy na składach przy kopalniach. Jest to związane z możliwością przetransferowania w poszczególne miejsca” – mówił w Sejmie Tobiszowski, odpowiadając na pytanie poselskie. Zadaniem powołanego przez premier zespołu jest monitorowanie i udrożnienie systemu transportu m.in. węgla do elektrowni.

Jednym z powodów kłopotów z transportem są opóźnienia wynikające np. z remontów na kolei czy niewystarczającej liczby węglarek. Ponadto między listopadem a styczniem zużycie węgla w elektrowniach jest zwykle większe, większe muszą być zatem także rezerwy surowca, których wielkość określana jest w relacji do faktycznego zapotrzebowania na węgiel. Stąd niektóre elektrownie sygnalizowały problemy z zachowaniem właściwego poziom rezerw.

Zobacz także: Wadliwe przepisy: skokowy import rosyjskiego węgla i komunikacyjny armageddon w 2018 r. [KOMENTARZ]

kn/PAP

 

Reklama
Reklama

Komentarze