Reklama

Stacja pomiarowa CO2 na Mauna Loa zagrożona przez DOGE

Miliarder Elon Musk, wspierający Donalda Trumpa w kampanii, wejdzie w skład jego administracji
Autor. Elon Musk/ oficjalny profil X

Obserwatorium na wulkanie Mauna Loa na Hawajach może przestać funkcjonować przez politykę Departamentu Efektywności Rządu (DOGE) Elona Muska i Donalda Trumpa. To najdłużej działająca stacja mierząca stężenie dwutlenku węgla w atmosferze na świecie.

Biuro zarządzające obserwatorium Mauna Loa, które mierzy ilość gazów cieplarnianych w atmosferze, może zostać zamknięte – donosi The New York Times (NYT). Redakcja dotarła do dokumentu federalnego, zgodnie z którym biuro należące do National Oceanic and Atmospheric Administration (NOAA) w Hilo na Hawajach może stracić możliwość dzierżawy budynku w sierpniu. Jest to zgodne z planem Departamentu Efektywności Rządu (ang. Department of Government Efficiency, DOGE), instytucji stworzonej przez Donalda Trumpa i Elona Muska, która ma na celu cięcie wydatków rządowych.

Co się dzieje na Mauna Loa?

Obserwatorium Mauna Loa położone jest na zboczu największego aktywnego wulkanu na Ziemi i funkcjonuje od 1958 r. To jeden z najważniejszych tego typu obiektów na świecie. Zebrane tam dane pozwoliły na stworzenie słynnej krzywej Keelinga. To wykres pokazujący zmianę stężenia CO2 w atmosferze od 1958 r., zaobserwowaną przez Charlesa Keelinga w obserwatorium na szczycie tego wulkanu na Hawajach.

YouTube cover video

Biuro w Hilo jest jednym z 30 budynków obsługiwanych przez NOAA – kluczową amerykańską agencję zajmującą się badaniem klimatu. Niektóre zostały wymienione w arkuszu kalkulacyjnym odnalezionym przez NYT jako te, którym rząd może zacząć odmawiać dzierżawy, począwszy od maja. NOAA może więc po raz kolejny może „oberwać” od nowej administracji. W lutym zwolniono około 1300 pracowników Agencji. Zostali oni poinformowani, że „Agencja stwierdza, że nie nadają się do dalszego zatrudnienia, ponieważ ich zdolności, wiedza i/lub umiejętności nie odpowiadają obecnym potrzebom Agencji”. Najwyraźniej administracji Donalda Trumpa nie odpowiada wiedza o klimacie zgodna z konsensusem naukowym.

Nie jest jasne, co stanie się z obserwatorium, jeśli biuro zostanie zamknięte – piszą reporterzy NYT. Sekretarz prasowy Białego Domu Karoline Leavitt odmówiła komentarza, odpisując na ich prośbę w mailu: „Zgodnie z naszą polityką, nie odpowiadamy reporterom z zaimkami w ich biografiach”.

Reklama

Dlaczego Mauna Loa jest ważne?

„Te dane są naszymi oczami na planecie” – powiedział o obserwatorium dr Ralph Keeling, klimatolog z Scripps Institution of Oceanography na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Diego i syn Charlesa Keelinga, twórcy krzywej. „To naprawdę ważne dane bazowe dotyczące tego, jak sytuacja będzie się zmieniać w przyszłości”.

Pojawiają się głosy, które twierdzą, że pomiary z obserwatorium na Mauna Loa nie są wiarygodne, skoro to czynny wulkan. To mit, który wyjaśnili redaktorzy serwisu Nauka o Klimacie: Keeling „wybrał lokalizację po stronie nawietrznej, wiedząc, że jest to świetne miejsce pomiarowe, pozwalające uwzględnić w wynikach pomiarów jedynie powietrze napływające znad oceanu, niezanieczyszczone wyziewami wulkanicznymi”.

To prawda, że wulkany czasem emitują dwutlenek węgla, co mogłoby zaburzać pomiary. Jednakże położenie stacji zazwyczaj eliminuje ten problem, a w pozostałych przypadkach taki zaburzony pomiar jest usuwany. Wyniki z Mauna Loa potwierdzają również dane zbierane w wielu innych stacjach pomiarowych – stężenie CO2 w atmosferze rośnie, powodując globalne ocieplenie i zmianę klimatu. Pomiary z hawajskiego wulkanu są szczególne, ponieważ jest to najdłuższa nieprzerwana seria bezpośrednich pomiarów koncentracji dwutlenku węgla, jaką dysponujemy – Mauna Loa to najstarsza funkcjonująca taka stacja pomiarowa na świecie.

Reklama

Święta efektywność

DOGE, wbrew swojej nazwie, wcale nie jest oficjalnym departamentem rządowym. To organ doradczy prezydenta Trumpa, który sam go powołał na mocy rozporządzenia wykonawczego, na którego czele stoi miliarder Elon Musk. Ma za zadanie zmniejszyć liczbę miejsc pracy w rządzie USA i obciąć zbędne wydatki, by ograniczyć „marnowanie pieniędzy podatników”. Oficjalnym celem jest „modernizacja federalnej technologii i oprogramowania w celu zmaksymalizowania wydajności i produktywności rządu”. DOGE ma funkcjonować przez 1,5 roku.

DOGE do tej pory zaproponował zakończenie 793 dzierżaw w całym rządzie federalnym. Lista na stronie „departamentu« obejmuje co najmniej 19 dzierżaw NOAA. Według DOGE rząd federalny mógłby na nich zaoszczędzić około 500 mln USD. To mniej niż 0,1 proc. z ponad 1,3 biliona dolarów, które rząd wyda na obronność w roku podatkowym 2025 – obliczyli reporterzy The New York Times.

Ponadto General Services Administration (GSA), która zarządza nieruchomościami federalnymi, opublikowała, a następnie usunęła listę 443 budynków federalnych, które planowała sprzedać, określając je jako „nieistotne dla operacji rządowych”. Z tego, co ustalili reporterzy NYT, co najmniej 13 z nich to budynki NOAA. Należało do nich m.in. Narodowe Centrum Informacji o Środowisku w Asheville w Karolinie Północnej, które zarządza cyfrowymi i fizycznymi archiwami ponad stuletnich danych klimatycznych. Na mailowe za pytanie NYT jeden z rzeczników GSA odpowiedział NYT, że lista zostanie „ponownie opublikowana w najbliższej przyszłości”.

Reklama

Rozmontowywania ciąg dalszy

Powyższe wiadomości to kolejne z szeregu fatalnych wieści ze strony administracji Donalda Trumpa dla nauki o klimacie oraz dla przeciwdziałania skutkom zmiany klimatu w USA. Wcześniej nakazano wstrzymanie prac amerykańskim naukowcom pracującym przy nowym raporcie IPCC, wstrzymano wypłaty dotacji na programy zwalczania i zapobiegania skutkom katastrof naturalnych z FEMA, zapowiedziano deregulacje i zawieszenie grantów z EPA.

Teraz dowiadujemy się też, że Krajowe Centra Informacji o Środowisku (ang. National Centers for Environmental Information, NCEI) zarządzane przez NOAA były zmuszone ogłosić, że w kwietniu zostaną wstrzymane comiesięczne briefingi dla mediów na temat amerykańskich i globalnych danych klimatycznych.

    John Bateman, meteorolog i rzecznik NOAA, stwierdził w mailu z 14 marca, że zmiana nastąpiła po tym, jak centrum straciło „znaczną liczbę pracowników” w wyniku redukcji zatrudnienia i przejścia na emeryturę. Zgodnie z informacjami NYT, w Agencji planowane są zwolnienia kolejnych 1000 osób. Łącznie oznaczałoby to redukcję zatrudnienia w tej organizacje o około 20 proc. od czasu objęcia prezydentury przez Donalda Trumpa.

    Reklama
    Reklama
    YouTube cover video

    Komentarze

      Reklama