Reklama

Gaz

UE nie chce "płacić Ukrainą" za sojusz przeciwko ISIS

  • Fot. lw.com.pl
    Fot. lw.com.pl

Pomimo planów wspólnej walki z Państwem Islamskim, Unia Europejska i Stany Zjednoczone planują przedłużenie okresu obowiązywania sankcji gospodarczych nałożonych na Rosję - donosi Wall Street Journal.

„Obserwujemy powszechne zrozumienie dotyczące przedłużenia sankcji” - miał powiedzieć wysoki rangą europejski urzędnik, na którego powołuje się gazeta. Wedle przedstawionych przez nią informacji, opartych na źródłach w Berlinie, Londynie i Paryżu, europejscy przywódcy nie chcą „płacić Ukrainą” za wsparcie Moskwy w walce z islamistami. Szkodliwość takiej polityki podkreślają również źródła  WSJ zbliżone do rządu w Kijowie: „Wszelkie zmiany w bieżącej polityce USA i UE będą bardzo szkodliwe nie tylko dla Ukrainy, ale również dla samej Europy”. 

Według Wall Street Journal, Stany Zjednoczone również nie zamierzają rewidować swojego stanowiska - przywódcy USA, Francji, Niemiec, Włoch i Wielkiej Brytanii omówili tę kwestię podczas kuluarowych rozmów w Turcji. Warto odnotować, że w miniony wtorek przedstawicielka Departamentu Stanu, Victoria Nuland zakomunikowała, iż obostrzenia wobec Moskwy powinny zostać utrzymane. Zapowiedziała również dalsze wsparcie dla Ukrainy.

WSJ podaje, że w chwili obecnej Zachód rozważa trzy scenariusze - przedłużenie sankcji o trzy/cztery miesiące, pół roku lub rok. W przypadku najkrótszego okresu UE będzie domagała się od Rosji poczynienia ustępstw w jej polityce wobec Kijowa.

Przypmonijmy, że w pierwszej połowie sierpnia amerykański rząd za pośrednictwem Biura Przemysłu i Bezpieczeństwa poinformował o zacieśnieniu sankcji przeciwko Gazpromowi. Wiąże się ono z koniecznością uzyskania zezwolenia Departamentu Handlu na dostarczanie i użytkowanie urządzeń oraz technologii pochodzących z USA w pracach poszukiwawczo – wydobywczych na złożu Jużno – Kirinskoje. Zakaz dotyczy samowolnego wykorzystywania produktów, w których amerykański ,,wkład” jest większy, niż 25%. Regulacje mają wielopłaszczyznowy charakter, ponieważ został nimi objęty również eksport i reeksport surowca z tego obszaru. To pierwszy przypadek od dłuższego czasu, kiedy sankcje Departamentu Handlu zostały ściśle powiązane z dostępem do zasobów naturalnych, a nie konkretnymi osobami fizycznymi lub prawnymi.

Zobacz także: Katarczycy rozpoczęli załadunek LNG dla Polski

Zobacz także: Rosja chce sprzedać syberyjskie pole naftowe

Reklama

Komentarze

    Reklama