Reklama

Nowa afera w Orlenie. Proceder na kilkadziesiąt milionów złotych

Autor. @cire_pl/X.com

Lada dzień do prokuratury trafi doniesienie w sprawie dwóch członków byłego zarządu Orlenu – poinformował obecny prezes firmy Ireneusz Fąfara. Wyjaśnił, że chodzi o „proceder”, który trwał kilka lat. Ocenił, że było to bulwersujące i „godne najwyższej pogardy”.

„Niedługo złożymy doniesienie do prokuratury w nowej sprawie. To jest bulwersująca sprawa. Dotyczy złego zarządzania spółką” – zapowiedział w TVP Info prezes Orlenu Ireneusz Fąfara.

Kilkadziesiąt milionów złotych

W jego ocenie, to co jest „bulwersujące i to co jest godne najwyższej pogardy”, to fakt, że sprawa dotyczy dwóch najważniejszych członków poprzedniego zarządu.

YouTube cover video
Stworzono taki mechanizm, w którym w przetargach wygrywała spółka niezwiązana z nimi, która składała oświadczenie, że jest w stanie wykonać pewne zlecenia, po czym nie umiała tego wykonać, a dawała to zlecenie spółkom współnależącym do dwóch najważniejszych członków poprzedniego zarządu. To jest bulwersujące, nieetyczne, skandaliczne.
Prezes Orlenu Ireneusz Fąfara

Prezes Orlenu na pytanie o kim mówi, odparł, że tego „nie może powiedzieć”. Dodał, że doniesienie w tej sprawie „lada dzień będzie w prokuraturze”. Wskazał, że chodzi o kwotę kilkudziesięciu milionów złotych. „To jest proceder, który trwał kilka lat. Jeden z tych panów został wspólnikiem tej spółki w roku 2022 r., a drugi z tych panów jest powiązany rodzinnie od samego początku z tymi firmami” – poinformował.

Fąfara pytany, czy Daniel Obajtek wiedział o tym procederze stwierdził: „Nie wiem, czy wiedział, ale jestem przekonany, że musiał o tym wiedzieć”. Jak tłumaczył Fąfara, wynika to z logiki zarządzania tymi firmami oraz z faktu, że współudziałowiec wie, albo przynajmniej powinien wiedzieć, co robi spółka, której jest udziałowcem.

Reklama

Znikające pieniądze

Odniósł się też, jak to ujął, do sprawy szwajcarskiej. Chodzi o firmę OTS i dostawy ropy z Wenezueli dla Orlenu.

W ciągu jednego dnia dosłownie z firmy wypłynęło 1,5 mld zł. Polecenie przekazania tych pieniędzy zostało wydane na telefon przez WhatsAppa do firm, które zupełnie nie mają doświadczenia w handlu ropą, bez żadnych zabezpieczeń. To jest po prostu skandal. Nigdy nie zetknąłem się z taką sprawą. Jeśli spojrzymy na całość zarządzania Orlenem, na te miliardy złotych zmarnowanych myślę, że to jest największa afera.
Prezes Orlenu Ireneusz Fąfara

Pytany, czy da się odzyskać te pieniądze powiedział, że w latach 2015-2023 zawarto mniej więcej 1200 transakcji na zakup ropy. „Wszystkie one zawarte były z poważnymi firmami, które działają na tym rynku i nigdy zakup nie był przedpłacany, czyli nigdy wcześniej nie zapłacono pieniędzy. Tylko w czterech transakcjach, zrobionych po 15 października 2023 r. zrobiono transakcje z nieznanymi wcześniej czterema firmami, z którymi Orlen wcześniej nie współpracował i 100 proc. wartości, rzekomo mającej być do kupienia ropy, przekazano na konto tych firm. Te pieniądze zniknęły. (..) To pokazuje mechanizm, do którego doszło” – przekazał.

Zapewnił, że Orlen robimy „wszystko co się da przy pomocy najlepszych światowych prawników, najlepszych kancelarii światowych, które zajmują się prawem jak i dochodzeniem należności”. „Bardzo trudno będzie odzyskać te pieniądze” – przyznał Fąfara. Dodał, że działania w tej sprawie będą kontynuowane.

Reklama

Najwięcej zarobili w Chinach

10 kwietnia Orlen poinformował, że w związku z utraceniem przez OTS 1,6 mld zł przedpłat za niedostarczoną ropę, koncern przewiduje skorygowanie wyników rocznych za 2023 r. o taką właśnie kwotę.

Według informacji powołanego w lutym 2024 r. zarządu OTS, ok. 400 mln dol. utraconych przez spółkę było przedpłatami na dostawy ropy, głównie z Wenezueli, przy udziale pośredników. Przedpłaty z grudnia 2023 r. nie przełożyły się na dostawy towaru. Przedpłaty trafiły do pośredników, najwięcej – ok. 240 mln dol. do jednego z pośredników, spółki założonej w 2021 r. w Dubaju przez 25-letniego obywatela Chin lub Hong Kongu.

Czytaj też

Terminy załadunku wyczarterowanych przez OTS tankowców były między grudniem a styczniem, statki nie zostały jednak załadowane w Wenezueli. Nowy zarząd przekazał, że kontrakty na dostawy trzeba było wypowiedzieć, a na tej podstawie wypowiedzieć umowy na czarter tankowców, które bezczynnie stały od grudnia. Orlen złożył do prokuratury zawiadomienie ws. działań byłego zarządu koncernu wobec OTS.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama