Ropa
Ropa z Rosji może wrócić na rynki "bocznymi drzwiami"
Masowe ukrywanie położenia rosyjskich tankowców przez spedytorów może być wstępem do ich formalnego przekazania tanim banderom; to obchodzenie sankcji i ukrywanie tożsamości dostawców ropy - wskazuje Polski Instytut Ekonomiczny. Według PIE ropa z Rosji może wrócić na rynki „bocznymi drzwiami”.
Jak zwrócił uwagę PIE powołując się na dane platformy Marinetraffic z 5 kwietnia, w ostatnich 24 godzinach nie odnotowano danych z systemu AIS (system informujący m.in. o położeniu statku) dotyczących 431 z 710 rosyjskich tankowców. "30 statków nie wysyła sygnału od 24 godzin, 103 – od tygodnia, a 140 – od ostatniego miesiąca" - stwierdzono. Jak wyjaśnili eksperci, oznaczać to może awarię systemu AIS na danym statku lub celowe wyłączenie systemów lokalizacyjnych.
W opinii analityków Instytutu "masowe ukrywanie położenia rosyjskich tankowców przez spedytorów może być wstępem do ich przerejestrowania i formalnego przekazania spółkom zarejestrowanym w rajach podatkowych, oferujących tzw. tanie bandery". Dodano, że jest to "powszechna praktyka w handlu paliwami kopalnymi, pozwalająca na uniknięcie opodatkowania, obchodzenie sankcji międzynarodowych i ukrywanie tożsamości dostawców ropy naftowej". Jak stwierdzili eksperci PIE, "rosyjska ropa może wrócić na rynki bocznymi drzwiami".
Zgodnie z analizą zamieszczoną w czwartkowym wydaniu "Tygodnika Gospodarczego PIE", spośród 29 tys. 648 zarejestrowanych na świecie tankowców, 20 proc. było zarejestrowanych w Panamie (1885), na Wyspach Marshalla (1643), w Liberii (1607) oraz w Saint Vincent i Grenadynach (747). "Aż 43 proc. światowych dużych tankowców (o nośności powyżej 60 tys. ton) było zarejestrowanych na Wyspach Marshalla (680), w Liberii (610) oraz Panamie (318)" - zwrócili uwagę analitycy.
Dodano, że w rosyjskich portach, oprócz 230 tankowców pływających pod rosyjską banderą i 15 tankowców z państw oferujących tanie bandery (Bermudy, Hong Kong, Liberia, Wyspy Marshalla, nośność ok. 13 mln baryłek ropy), stacjonuje 12 tankowców z państw UE (Cypr, Grecja, Malta), mogących pomieścić ponad 9,6 mln baryłek.
Czytaj też
Zdaniem PIE międzynarodowi traderzy ropy naftowej mogą odegrać kluczową rolę w łagodzeniu efektów sankcji. "Traderzy mogą też ułatwiać obchodzenie przez Rosję sankcji w przypadku ich nałożenia przez kraje UE8 i ograniczać ekspozycję rosyjskich spółek na efekty potencjalnych kontrsankcji wobec tzw. państw realizujących działania nieprzyjazne wobec Federacji Rosyjskiej" - ocenili. Stwierdzili, że rosyjscy traderzy ropy naftowej, jak Surgutnieftiegaz i Zarubieżnieft równolegle odchodzą od transparentnych form handlu ropą, coraz częściej decydując się na transakcje bezpośrednie.
PIE przypomniał, że od początku agresji rosyjskiej na Ukrainę wartość ropy rosyjskiej spadła o ponad 13 proc. - z 95 dol. do 81 dol. za baryłkę. W tym okresie średnia wartość ropy Brent, Dubaj i WTI wzrosła o 8 proc. - z 95 dol. do 102 dol. za baryłkę. Dodano, że ponad pięciokrotnie wzrosła wartość różnicy cen między ropą Urals a europejską ropą Brent - z 4 dol. do 23 dol. za baryłkę. "Rosyjska ropa znajduje coraz mniej nabywców, co przekłada się na jej znacznie niższą cenę na światowych rynkach" - podkreślono.
Mimo coraz większej liczby spółek rezygnujących z ropy Urals, rosyjscy eksporterzy wciąż znajdują nabywców w UE - zauważyli eksperci PIE. "Rosyjskie rafinerie na terenie UE (włoska rafineria ISAB, bułgarska rafineria Neftochim Burgas, duńska rafineria Zeeland należące do grupy Łukoil i niemieckie rafinerie PCK Schwedt i Miro należące do grupy Rosnieft) zużywają 1,23 mln baryłek ropy naftowej dziennie" - wskazali. Według nich Unia Europejska sprowadza blisko 3,0 mln baryłek rosyjskiej ropy dziennie.
Przypomnieli, że w odróżnieniu od Australii, Kanady, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, UE wciąż nie wprowadziła embarga na rosyjską ropę. "Sprzeciw wobec embarga, oprócz państw, w których Rosjanie posiadają rafinerie, deklarowały Węgry, które w rafineriach państwowej grupy MOL przetwarzają ponad 0,21 mln baryłek rosyjskiej ropy dziennie" - stwierdzono.
"Rosyjski sektor naftowy odgrywa kluczową rolę w subsydiowaniu nierentownych gałęzi rosyjskiej gospodarki oraz redystrybucji renty kapitałowej i wpływów politycznych wśród przedstawicieli rosyjskiej elity władzy. Działania związane z embargiem będą mieć kluczowe znaczenie dla ograniczenia dalszych działań wojennych Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy" - podsumowali eksperci PIE.
Inwazja Rosji na Ukrainę trwa od 24 lutego br. W związku z napaścią tego kraju na Ukrainę, szefowa Komisji Europejskiej Ursula Von der Leyen zapowiedziała we wtorek wprowadzenie piątego pakietu sankcji wobec Rosji. Ma on obejmować m.in. zakazu wstępu do portów UE dla statków rosyjskich i obsługiwanych przez Rosję. Poinformowała, że trwają też prace nad dodatkowymi sankcjami, w tym na import ropy. Sankcje UE wymagają jednomyślności wszystkich 27 państw członkowski. (PAP)