Wiadomości
Pierwsze skutki awantury o wiatraki. Nieoficjalnie: Hennig-Kloska nie dostanie resortu klimatu
Wydawało się, że kwestia tego, kto będzie w niedalekiej przyszłości kierować Ministerstwem Klimatu i Środowiska, jest rozstrzygnięta. Wystarczyło kilka dni kryzysu wywołanego tzw. aferą wiatrakową i na giełdzie nazwisk pojawiają się nowe nieoficjalne ustalenia.
Być może Paulina Hennig-Kloska, posłanka Polski 2050, będzie największą przegraną awantury o projekt nowelizacji tzw. ustawy wiatrakowej. Według informacji Mariusza Gierszewskiego z Radia ZET zamieszanie wokół wiatraków zapewne będzie kosztować ją ministerialny fotel, do którego była przymierzana od tygodni. Z jego nieoficjalnych ustaleń wynika, że do rządu Donalda Tuska z teką ministra klimatu wejdzie Michał Gramatyka (także członek Polski 2050), a Hennig-Kloska przestała być brana pod uwagę.
Jeżeli te informacje się potwierdzą, to inaczej wyglądać będzie kierownictwo przyszłego Ministerstwa Cyfryzacji – Gramatyka miał być tam wiceministrem.
Czytaj też
Spór o nowelę wiatrakową, którą zaszyto w projekcie dotyczącym mrożenia cen energii elektrycznej na 2024 r. Posłowie i posłanki z Koalicji Obywatelskiej oraz Polski 2050 zaproponowali m.in. liberalizację przepisów dla wiatraków, idącą o wiele dalej niż nowelizacja ustawy wiatrowej z marca 2023 r.
Wśród propozycji znalazły się: zezwolenie na budowę wiatraków w odległości co najmniej 300 metrów od zabudowań (jeśli spełnią normy hałasu), podobna odległość została zapisana dla wiatraków powstających w okolicach rezerwatów przyrody i parków narodowych. Obecnie przepisy są bardziej rygorystyczne, a w optymalnym wariancie wiatraki mogą powstawać ok. 700 metrów od zabudowań. Kontrowersje wywoływała też kwestia domniemanych wywłaszczeń pod budowę farm wiatrowych.
Czytaj też
Gdy na projekt spadła lawina krytyki, ze strony wnioskodawców posypały się zapowiedzi, że czekają go poprawki, a głos strony społecznej - usłyszany. W trakcie poniedziałkowego wywiadu w Polsat News, zaangażowana w prace nad nowelą Paulina Hennig-Kloska wskazała, że poprawki zostaną zgłoszone w trzech grupach, a każda dotyczy innego, budzącego wątpliwości wątku projektu.
O tym, jakie poprawki zostaną zgłoszone i czy strona społeczna – jak zapowiadano – otrzyma głos, dowiemy się niebawem. W środę 6 grudnia w sprawie projektu zbiera się sejmowa komisja ds. energii.