Rosyjski ostrzał trwa. Czy ukraińska energetyka jest gotowa na zimę?
Autor. Wolodymyr Zelenski/X
Nagłówki mówiące o ostatnich skutecznych atakach ukraińskich dronów na rosyjskie rafinerie naftowe napawają optymizmem, jednak Kijów nadal jest daleko od zakończenia ponad trzyletniej wojny - a kolejna zima zbliża się wielkimi krokami. “Z uwagi na zmianę natury ataków, może dochodzić do sytuacji, kiedy sytuacja w kraju będzie relatywnie dobra, jednak niektóre obszary zostaną np. pozbawione ciepła” - komentuje Maciej Zaniewicz, ekspert Forum Energii.
Magdalena Melke, Energetyka24: Już od ponad trzech lat Rosjanie starają się doprowadzić do upadku ukraiński system energetyczny przed okresem zimowym. Od początku października przeprowadzono ataki na stacje transformatorowe i elektrociepłownie, a także na stacje sprężania i oczyszczania gazu. Czy Ukraińcy mają już wypracowane metody reagowania - i czy w ogóle można tutaj mówić o jakimkolwiek przygotowaniu?
Maciej Zaniewicz, Starszy Analityk, Forum Energii: Podstawową metodą reagowania jest unicestwianie środków rosyjskich ataków, m.in. dronów. Ciężko mówić o możliwości wypracowania konkretnego systemu obrony ze strony Ukrainy, jako że w największym stopniu zależy on od dostaw broni z zachodu.
Natomiast z pewnością po ponad trzech latach wojny Kijów wypracował rozwiązania systemowe, dotyczące obrony infrastruktury energetycznej. Podstawą jest trzystopniowa tzw. obrona pasywna.
Pierwszym jej stopniem jest podzielenie stacji elektroenergetycznych grodziami, które w przypadku skutecznego ataku na stację elektroenergetyczną, chronią przed odłamkami jej pozostałe elementy.
Drugi stopień zakłada ochronę całej stacji przed atakami dronowymi w formie np. siatek. Trzeci stopień to ochrona przed atakami rakietowymi w postaci zabudowań przypominających bunkier. Jednak ostatni element obrony jest rzadko realizowany ze względu na koszty.
Zdecydowanie trudniej chronić całe elektrownie. W tym wypadku chronione jest przede wszystkim wyprowadzenie mocy z takich obiektów.
Jakie są główne cele rosyjskich ataków? Czy zależy im na infrastrukturze elektroenergetycznej, ciepłowniczej? Czy Rosja zmieniła taktykę swoich ataków?
Rosyjskie cele zmieniały się w czasie. Na początku pełnoskalowej inwazji zniszczono ukraińskie rafinerie naftowe, aby odciąć wojsko od dostaw surowca. Jesienią 2022 roku celem stały się stacje elektroenergetyczne, ponieważ Kreml chciał doprowadzić do ogólnokrajowego blackout’u. Na szczęście udało się to tylko raz, w listopadzie 2022 roku. Kolejno Moskwa skupiła się na atakowaniu stacji elektroenergetycznych oraz elektrowni, aby spowodować jak najwięcej ogólnych strat dla ukraińskiej energetyki.
W odpowiedzi na ostrzały Ukraina zdecydowała się na sukcesywne rozbudowywanie i odnawianie stacji elektroenergetycznych oraz elektrowni, jednak w formie bardziej zdecentralizowanej infrastruktury. Inwestowano w fotowoltaikę, mniejsze elektrownie gazowe, silnikowe i turbinowe. Dzięki takiemu rozwiązaniu skuteczność rosyjskich ataków była o wiele mniejsza, niż początkowo zakładano.
W ostatnich miesiącach Kreml skupia się na wywoływaniu regionalnych kryzysów energetycznych, atakując przede wszystkim elektrociepłownie oraz infrastrukturę gazową. Gaz stał się o wiele ważniejszy dla Ukrainy, niż był przed 2022 rokiem, właśnie ze względu na szerokie wykorzystanie turbin i silników gazowych. Ukraina rzeczywiście miała spore trudności latem bieżącego roku w zapełnieniu magazynów.
Obecnie sytuacja wygląda na dość stabilną, choć naturalnie ostateczny efekt zależy w dużej mierze od mocy rosyjskich ataków i temperatur podczas nadchodzącej zimy.
Jakie są największe wyzwania, z jakimi mierzy się ukraiński sektor energetyczny?
Największym wyzwaniem, oprócz obrony istniejących instalacji, jest zapewnienie energii elektrycznej w godzinach szczytowego zapotrzebowania. Najwygodniejszym rozwiązaniem gwarantującym bezpieczeństwo jest energetyka maksymalnie rozproszona i dyspozycyjna. Warunek ten spełniają przede wszystkim małe źródła gazowe i stąd bierze się ich popularność na Ukrainie.
Alternatywą są źródła odnawialne, zintegrowane z magazynami energii. Zimą bowiem, gdy problemy Ukrainy są największe, sama fotowoltaikanie jest zbyt pomocna dla ukraińskiego systemu energetycznego. Dużo bardziej użyteczne są elektrownie wiatrowe, które pomimo trwającej wojny, powstają, jednak nie w takiej skali, aby odegrać dużą rolę wspierającą system.
Rozwój zdecentralizowanych źródeł wytwarzania jest tym, co w największym stopniu zwiększyło odporność ukraińskiego systemu energetycznego. Ukraina nie jest już w tej samej sytuacji, w której była w 2022 roku, kiedy całe budynki rządowe czy szpitale były pozbawione prądu. Teraz większość krytycznych dla państwa obiektów wyposażona jest w różnego rodzaju zasilanie awaryjne: generatory, fotowoltaikę, magazyny energii czy agregaty prądotwórcze.
Jak z sytuacją radzi sobie ludność cywilna?
Z jednej strony, sytuacja energetyczna nie jest już takim problemem jak wcześniej. Przykładowo, mali przedsiębiorcy wyposażyli się w agregaty prądotwórcze, które pomagają im funkcjonować w przypadku nagłego odcięcia dostaw prądu. Dla Ukraińców nie jest też już niczym niezwykłym moment, kiedy przez np. 8 godzin w ciągu doby nie ma dostępu do energii elektrycznej, choć należy zaznaczyć, że ostatnio takie sytuacje miały rzadziej miejsce.
Z perspektywy ogólnosystemowej nie spodziewałbym się ogromnych, regionalnych blackout’ów. Jednak problem może być inny. Z uwagi na zmianę natury ataków, może dochodzić do sytuacji, sytuacja w kraju będzie relatywnie dobra, jednak niektóre obszary zostaną całkowicie pozbawione ciepła - co jest bardziej dotkliwe niż kilkugodzinne przerwy w dostawach prądu.
Obecnie trudno ocenić, czy taki scenariusz rzeczywiście zostanie zrealizowany. Miejmy nadzieję, że do tego nie dojdzie. Pozostawałbym w tym temacie umiarkowanym optymistą, ponieważ przygotowanie Ukrainy nie jest złe, a odporność społeczna jest dobra. Jak dotychczas te najczarniejsze scenariusze kreślone przed każdą kolejną zimą, były odległe od tego jak Ukraina była w stanie sobie ostatecznie poradzić.
Ostatnie pytanie: elektrownia jądrowa w Zaporożu. Do mediów regularnie przebijają się informacje dotyczące napiętej sytuacji wokół obiektu, a ostatnio przywrócono zasilanie zewnętrzne elektrowni, po miesięcznej przerwie. Czy Kijów jest przygotowany na najgorszy scenariusz w kontekście Zaporoża?
Pamiętajmy, że w żadnym wypadku nie mówimy o scenariuszu czarnobylskim.
Obecnie głównym problemem jest poleganie na generatorach awaryjnych przy utrzymywaniu zasilania elektrowni, a pamiętajmy - one nie są stworzone do tego, aby stale dostarczać prąd do obiektu tego typu.
To tak, jakbyśmy chcieli przejechać na kole zapasowym przez całą Europę. To jest możliwe, ale ryzyko awarii jest w naturalny sposób większe.
Czytaj też
Moim zdaniem zdolność do przywracania zasilania w elektrowni jądrowej w Zaporożu przez Ukrainę jest zdecydowanie na wysokim poziomie. Pamiętajmy również, że w dłuższej perspektywie Rosja będzie chciała zsynchronizować elektrownię z własną siecią energetyczną, więc stanowi ona dla Moskwy obiekt strategiczny.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję.
Więcej o kwestiach bezpieczeństwa infrastruktury krytycznej, do której również zalicza się infrastruktura energetyczna, będzie można dowiedzieć się na zbliżającej się konferencji Power Connect Energy Summit 2026, która będzie odbywać się w dniach 18-20 marca 2026 roku w Gdańsku.
Konferencja PowerConnect Energy Summit 2026 to forum kluczowych rozmów o bezpieczeństwie energetycznym regionu Morza Bałtyckiego, transformacji energetycznej Polski oraz o budowie krajowych łańcuchów dostaw. Na jednej scenie spotkają się ministrowie, prezesi spółek energetycznych, operatorzy infrastruktury, przedstawiciele samorządów oraz liderzy branży technologicznej.
