Reklama

Klimat

Wyższe kary dla śmiecących. Wkrótce konsultacje

Fot. Twitter.com/Jacek Ozdoba
Fot. Twitter.com/Jacek Ozdoba

W tym tygodniu do konsultacji społecznych trafi projekt nowelizacji Kodeksu karnego i Kodeksu wykroczeń, podnoszący kary m.in. za nielegalne postępowanie z odpadami, np. porzucanie odpadów niebezpiecznych – poinformował wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba.

„To jest największa nowelizacja od lat 90., dotycząca dolnej i górnej granicy odpowiedzialności karnej oraz finansowej np. za taką nielegalną działalność, jaka była prowadzona w Mysłowicach” – mówił wiceminister, który w poniedziałek zapoznał się z postępami prac przy likwidacji nielegalnego składowiska niebezpiecznych odpadów w tym mieście.

Obecnie – jak poinformował minister w Kancelarii Premiera Michał Wójcik – proces wywożenia odpadów z mysłowickiego składowiska jest zaawansowany w ok. 30 procentach. Prowadzona kosztem 94 mln zł likwidacja ma zakończyć się w październiku. Wtedy też ministrowie Wójcik i Ozdoba zamierzają po raz kolejny odwiedzić to miejsce, by sprawdzić, czy mysłowicka bomba ekologiczna została skutecznie rozbrojona.

Jak mówił podczas konferencji prasowej w Dąbrowie Górniczej wiceminister Ozdoba, w Polsce jest blisko 400 nielegalnych składowisk niebezpiecznych odpadów podobnych do mysłowickiego. Walce z przestępczością tego typu ma służyć m.in. projektowana nowelizacja kodeksów: karnego i wykroczeń. Projekt zakłada, że górna granica kary finansowej za przestępstwa środowiskowe wzrośnie do 10 mln zł.

„Można powiedzieć, że szaleńcza kwota, ale pamiętajmy, że mowa tutaj bardzo często o nielegalnym i bardzo intratnym biznesie. Dlatego nie widzimy żadnego sprzeciwu wobec tego, żeby osoby, które prowadzą ten biznes, nie tylko wiedziały, że mogą pójść do więzienia, ale również wiedziały o odpowiedzialności finansowej” – tłumaczył wiceminister.

Ozdoba argumentował, że przez ostatnie 10 lat z tytułu orzekanych kar za przestępstwa środowiskowe przestępcy wpłacili na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zaledwie 1 mln zł, a np. w samym roku 2014 było to jedynie 1,5 tys. zł. „To jest absolutna kpina. Dlatego podnosimy dolną i górną granicę – górna granica będzie w kwocie 10 mln zł” – mówił wiceszef resortu klimatu i środowiska, wyjaśniając, że wysokość kar ma dać tzw. efekt mrożący.

Proponując zmianę przepisów, ministerstwo chciałoby też – jak wyjaśniał w poniedziałek wiceminister - dać Inspekcji Ochrony Środowiska nowe instrumenty działania, a także wprowadzić możliwości refinansowania pewnych elementów działań – np. koniecznych do wykonania badań środowiskowych - we współpracy z NFOŚiGW.

Reklama
Reklama

Nowelizacja ma również – jak tłumaczył wiceminister - zwiększyć skuteczność walki z wykroczeniami ekologicznymi na mniejszą skalę, np. zaśmiecaniem lasów, parków, plaż i innych przestrzeni publicznych.

„Tu również nowelizujemy Kodeks wykroczeń - w celach przede wszystkim wyciągania konsekwencji wobec tych, którzy np. wyrzucają worek do lasu. Większa skala (przestępstw tego typu – przyp.red.) - to oczywiście Kodeks karny. Robimy to wszystko po to, aby dbać o środowisko” – powiedział Jacek Ozdoba, zachęcając do udziału w rozpoczynających się niebawem publicznych konsultacjach projektów.

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej podkreślano, że likwidacja składowiska w Mysłowicach nie byłaby możliwa bez wsparcia z rządowych funduszy.

„Skuteczna walka z mafiami śmieciowymi może odbywać się tylko i wyłącznie przy pełnej współpracy samorządu z rządem. Nie ma możliwości, aby samorządowcy sami sobie poradzili. Miasto Mysłowice jest idealnym przykładem takiej współpracy” – mówił prezydent Mysłowic Dariusz Wójtowicz, dziękując wszystkim zaangażowanym w działania na rzecz rozbrojenia „największej bomby ekologicznej w Polsce, która została zdeponowana w centrum miasta”. W sumie na nielegalnym składowisku zgromadzono tam ok. 8 tys. ton niebezpiecznych odpadów.

Oprócz Mysłowic, ministrowie Ozdoba i Wójcik odwiedzili w poniedziałek także Strzemieszyce – dzielnicę Dąbrowy Górniczej, gdzie mieszkańcy skarżą się m.in. na dokuczliwe pyły w powietrzu. Zapowiedziano profesjonalne badania jakości powietrza w tej dzielnicy; na ich podstawie mają być podejmowane dalsze działania.

O problemach środowiskowych rozmawiano również w poniedziałek w zmagającym się z zanieczyszczeniem powietrza Żywcu oraz w Piekarach Śląskich, gdzie skutecznie zablokowano niedawno stworzenie parkingu dla pojazdów przewożących niebezpieczne odpady.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze