Reklama

Klimat

Szef unijnej dyplomacji przeprasza za swoje słowa o Grecie Thunberg

Fot. Flickr/Streetsblog Denver
Fot. Flickr/Streetsblog Denver

Komisja Europejska oceniła w poniedziałek, że słowa szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella o „syndromie Grety” były niewłaściwe, wskazując jednocześnie, że Borrell za nie przeprosił.

"Szef unijnej dyplomacji opublikował tweet, w którym wyraził żal, iż jego słowa mogły sprawić przykrość ludziom, którzy demonstrują na ulicach" - powiedziała rzeczniczka KE Dana Spinant, wskazując, że były one niewłaściwe. "Mamy nadzieję, że tym tweetem szef unijnej dyplomacji wyjaśnił sytuację" - powiedziała, podkreślając, że przeprosiny Borrella zamykają sprawę.

Dodała, że wszyscy unijni komisarze podzielają opinię, iż potrzebne jest zaangażowanie w realizację Europejskiego Zielonego Ładu i osiągnięcie przez UE neutralności klimatycznej.

Szef dyplomacji UE Borrell przeprosił w weekend na Twitterze za środową wypowiedź o młodzieży, która bierze udział w manifestacjach na rzecz walki ze zmianami klimatu, ale jest nieświadoma, że w jej konsekwencji “będzie musiała zapracować na dotacje dla polskich górników”.

Na swoim koncie na Twitterze Borrell przeprosił osoby dotknięte jego słowami o "syndromie Grety", nawiązującymi do 17-letniej aktywistki proekologicznej Grety Thunberg, nieformalnej liderki marszów na rzecz klimatu.

“Wracam właśnie z podróży do USA i chciałbym przeprosić osoby dotknięte moją niewłaściwą opinią na temat ważnego ruchu młodzieżowego walczącego ze zmianami klimatycznymi” - napisał szef unijnej dyplomacji.

Zapewnił, że organizacje te mogą liczyć na jego całkowite poparcie. “Te młodzieżowe ruchy inspirują polityków oraz społeczeństwa” - dodał były szef MSZ Hiszpanii.

W drugiej wiadomości opublikowanej na Twitterze Borrell zaznaczył, że należy być jednak świadomym “kosztów ekonomicznych i społecznych”, jakie będzie niosło wdrażanie w życie tzw. mechanizmu sprawiedliwiej transformacji, którym KE chce wspomóc zmianę modelu energetycznego.

W środę w Brukseli podczas prezentacji książki hiszpańskiego eurodeputowanego Jose Garcii Margallo Borrell stwierdził, że dostrzega istnienie wśród europejskiej młodzieży tzw. syndromu Grety. Wyjaśnił, że polega on na nadmiernym i nieświadomym zaangażowaniu w walkę ze zmianami klimatycznymi.

“Chciałbym wiedzieć, czy młodzi manifestanci w Berlinie mają świadomość, co oznaczają te postanowienia (dotyczące klimatu – przyp.red.) i czy są gotowi na obniżenie swojego poziomu życia, aby udzielać dotacji polskim górnikom” - oświadczył Borrell.

W czwartek i piątek słowa szefa unijnej dyplomacji skrytykowali m.in. rzecznik KE Eric Mamer, hiszpańska minister środowiska Teresa Ribera, a niektóre media napisały, że Borrell “sabotuje” swoją wypowiedzią jeden z głównych filarów obecnej polityki UE, jakim jest walka ze zmianami klimatu.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze