Reklama

Analizy i komentarze

To walka o nasz komfort. Komunikat Komitetu PAN o wpływie ocieplenia na zdrowie

globus przykryty maseczką na tle lasu Garakta-Studio
Autor. Envato Elements / @

Zmiana klimatu może „cofnąć rezultaty postępu technologicznego i medycznego, odwrócić trwający od lat trend zwiększającej się długości życia i spadającej śmiertelności niemowląt” – piszą naukowcy z Komitetu Problemowego ds. Kryzysu Klimatycznego przy Prezydium Polskiej Akademii Nauk (PAN) na temat wpływu zmiany klimatu na zdrowie.

Komitetu Problemowego ds. Kryzysu Klimatycznego przy Prezydium PAN apeluje o natychmiastowe podjęcie działań, które ograniczą wpływ zmiany klimatu na bezpieczeństwo i zdrowie ludzi. Nie jest to bowiem problem, który czyha na nas w przyszłości, ale już teraz wpływa na codzienne życie. Nie chodzi tylko o fale upałów, które oprócz bezpośredniego wpływu na zdrowie m.in. utrudniają dostęp do czystej wody. To także destabilizacja ekosystemów i migracje gatunków – choroby i patogeny wcześniej nieznane w danym regionie rozprzestrzeniają się na nowe obszary. To prosta droga do kolejnej pandemii.

„Walka o zatrzymanie zmiany klimatu to nie tylko walka o planetę i różnorodność gatunkową, to przede wszystkim walka o nasz komfort i bezpieczeństwo. Obecnie żyjemy w dobrze zdefiniowanym ekosystemie we względnej równowadze. Jednak zaburzenie tego stanu zagraża naszemu życiu i zdrowiu. Aby zachować bezpieczeństwo, rozwój technologiczny i komfort Homo sapiens potrzebuje dziś nowych strategii działań w niespotykanej dotąd globalnej skali” – podkreślono w komunikacie.

Ekstremalne upały

Wraz z postępującą zmianą klimatu ekstremalne zjawiska pogodowe będą zdarzać się częściej, a ich intensywność i dotkliwość będzie rosła. Chodzi m.in. o fale upałów, które są szczególnie niebezpieczne dla dzieci, osób starszych i w ciąży. Przyczyniają się do zwiększonej zapadalności na udary cieplne, które bezpośrednio zagrażają życiu. W badaniu z 2021 r. poddano analizie śmiertelne skutki globalnego ocieplenia w 43 państwach. Oszacowano, że w badanych krajach od 20 do 76 proc. zgonów związanych z upałami w sezonie ciepłym z lat 1991-2018 można przypisać antropogenicznym emisjom gazów cieplarnianych. Średnio było to 37 proc. Tylko latem 2022 r. (w okresie 30 maja-4 września) w 35 krajach europejskich odnotowano łącznie prawie 62 tys. zgonów związanych z nadmiernym ciepłem. Upały zwiększają też ryzyko wystąpienia zaburzeń rytmu serca, zawału serca czy choroby wieńcowej – przede wszystkim zaostrzają00117-6/fulltext) już istniejące problemy zdrowotne. Wyniki analizy z 2022 r. wskazują, że wzrost temperatury o 1°C zwiększa00117-6/fulltext) ryzyko zgonu z powodu chorób sercowo-naczyniowych o ponad 2 proc. W tym przypadku chodzi o lokalną temperaturę w danej chwili, nie o średnią globalną. Problem będzie się tylko pogłębiać i obciążać krajowe systemy zdrowotne. Może nawet doprowadzić do odwrócenia trendu zwiększania długości życia.

Upały zwiększają również ryzyko przedwczesnego porodu. Jak podsumowali autorzy analizy z 2022 r.: „zwiększone ryzyko wcześniactwa jest bezpośrednio i pośrednio zaostrzane przez zmianę klimatu: rosnące temperatury powodują dodatkowy stres cieplny u matek (…) i mogą zmieniać zachowanie (tj. zmniejszona aktywność fizyczna, unikanie wizyt lekarskich) w sposób zwiększający ryzyko przedwczesnego porodu. Ekstremalne zjawiska pogodowe nie tylko zwiększają prawdopodobieństwo niekorzystnej sytuacji społeczno-ekonomicznej i nierówności, stresu i przesiedleń, ale także wpływają na różnorodność upraw, bezpieczeństwo żywnościowe i jakość odżywiania. Zarówno indywidualnie, jak i synergicznie, każdy z tych czynników negatywnie wpływa na zdrowie ciąży i zwiększa ryzyko przedwczesnego porodu”.

Reklama

Dostęp do wody

Upały wpływają na zdrowie także pośrednio, zaburzając bilans wodny. Po pierwsze oznacza to okresowy brak dostępu do czystej wody, po drugie – negatywne skutki dla bezpieczeństwa żywnościowego , poprzez susze i niszczycielskie burze. Przez to żywności produkuje się nie tylko mniej, ale może być też gorszej jakości.

Ograniczony dostęp do czystej wody oznacza rozwój chorób przenoszonych drogą fekalno-oralną – cholery, duru brzusznego czerwonki bakteryjnej i wirusowego zapalenia wątroby typu A i E. Zagrożenie tymi chorobami przynoszą też powodzie, które zalewają szerokie obszary. Na ten moment właściwie nie występują one w Europie dzięki dobrze utrzymanej infrastrukturze wodociągowej, sanitarno-kanalizacyjnej, odpowiedni nadzór nad żywnością i w razie potrzeby – łatwy dostęp do antybiotyków. Jednakże jak piszą naukowcy z komitetu PAN: „katastrofalne klęski żywiołowe lub choćby tylko zaniki zasilania wyłączają tę infrastrukturę i procedury, a w efekcie powyższe choroby zakaźne przestaną być »trzymane na dystans« i dość szybko powrócą”. Jako przykład podali trzęsienie ziemi w Haiti w 2010 r. Bezpośrednio wskutek zdarzenia zmarło ponad 300 tys. osób, ale z powodu zniszczenia infrastruktury i patogenów rozprzestrzeniających się po powodzi ponad 800 tys. osób zachorowało na cholerę. Przyniosło to dodatkowe 10 tys. ofiar śmiertelnych, a przypadki odnotowywano jeszcze w 2019 r.

Czytaj też

Kolejnym zagrożeniem jest zmiana warunków w rzekach, przez co zmienia się struktura organizmów żyjących w wodach. Przykładem jest rozwój sinic spowodowany wyższą temperaturą i niskim przepływem rzek, przez które woda dłużej przebywa w stojących zbiornikach wodnych. Do tego intensywne opady przy jednoczesnym braku pokrywy śnieżnej zimą może prowadzić do intensywniejszego spływu powierzchniowego. W ten sposób przepływająca woda „zbiera” z pól związki azotu i fosforu pochodzące z nawozów. A te z kolei sprzyjają dalszemu rozwojowi sinic, które wydzielają toksyczne dla ludzi związki. Cieplejsze wody to także ułatwiony rozwój bakterii wywołujących legionellozę. Legionella sp. naturalnie występują w wodach powierzchniowych, ale wzrost średnich temperatur to korzystniejsze warunki do ich namnażania. W Polsce dopiero zaczynamy się z tym mierzyć, ale w krajach Europy Południowej to stały problem latem.

Migracja gatunków

Działalność człowieka zakłóca warunki funkcjonowania innych organizmów żywych, co prowadzi nie tylko do zmian ich liczebności (wymierania i nadmiernego rozmnażania), ale także zmian w ich geograficznym zasięgu. Powoduje to więc wzrost ryzyka zachorowania na choroby, które kiedyś występowały bliżej równika. Przykładem są komary – ich różne gatunki są wektorami różnych chorób: malarii, dengi i gorączki Zachodniego Nilu. Przez ocieplenie docierają one coraz dalej na północ. Dzisiaj denga coraz częściej występuje w Europie, np. we Włoszech, Francji czy Hiszpanii. Pojawiły się też przypadki infekcji wirusem Zachodniego Nilu. 

Czytaj też

Zmiana klimatu wpływa też na liczebność i zasięg występowania kleszczy. Niedawno media rozgrzały informacje o pojawieniu się pochodzących z Afryki kleszczy Hyalomma w Polsce, które mogą przenosić wirusa krymsko-kongijskiej gorączki krwotocznej. Śmiertelność osób chorujących z powodu wirusa wynosi 10-60 proc. Nie „przywędrowały” tu same – są przenoszone przez migrujące ptaki, ale dzisiejsze, cieplejsze warunki pozwalają im przetrwać w naszej szerokości geograficznej, gdzie wcześniej skutecznie zabijały je niskie temperatury i bardziej suche powietrze. 

Komitet Problemowy ds. Kryzysu Klimatycznego PAN zwraca jednak uwagę, że migracja wirusów to proces stosunkowo powolny, a pierwsze szczepionki przeciwko dendze czy malarii są już dostępne. Jako poważniejsze zagrożenie wskazuje ryzyko pojawienia się nowych chorób odzwierzęcych, takich jak COVID-19. Działalność człowieka niszczy siedliska, zmusza do migracji i powoduje zbytnie „zbliżanie się” – dosłownie i w przenośni – do dzikich zwierząt, które wchodzą też w interakcje z innymi gatunkami. Zwiększa to prawdopodobieństwo międzygatunkowej transmisji wirusów i ich mutacji w groźne dla człowieka patogeny. Sprzyja temu też nasza mobilność. Kontakt turysty z lokalnym zwierzęciem jest groźniejszy niż w przypadku ludności miejscowej, której układy odpornościowe miały szansę się zaadaptować.

Zdrowie mózgu

Wzrastająca średnia globalna temperatura to też zwiększone obciążenie dla układu nerwowego . Może przyczyniać się do zaostrzenia chorób neurologicznych, szczególnie udaru mózgu. Wysoka temperatura w nocy wpływa też negatywnie na sen, a zaburzony sen jeszcze potęguje ryzyko wystąpienia chorób układu nerwowego. Sprzyja to np. atakom migreny.

Szczególnie podatne na negatywne skutki upałów są osoby dotknięte chorobami neurodegeneracyjnymi, np. demencją czy chorobą Alzheimera. Autorzy analizy opublikowanej w The Lancet Neurology piszą, że „zmniejszona świadomość ryzyka łączy się ze zmniejszoną zdolnością do szukania pomocy lub łagodzenia potencjalnych szkód, takich jak picie większej ilości płynów w czasie upałów lub dostosowanie odzieży”. Zagrożenie znacząco wzrasta też dla osób chorujących na schizofrenię. W czasie fali upałów w Kolumbii Brytyjskiej w 2021 r. zmarło ich trzy razy więcej niż w innych latach w tym samym okresie. Dla porównania, wśród osób cierpiących na choroby nerek , które także zwiększają podatność na skutki upałów, liczba zgonów wzrosła wówczas „tylko” o 36 proc. Oprócz kwestii społecznych, takich jak częsta bezdomność chorych, schizofrenia może wpływać na zdolność regulacji temperatury organizmu, a niektóre leki przeciwpsychotyczne mogą dodatkowo podnosić temperaturę ciała.

Reklama

Istnieją też dowody sugerujące nasilenie chorób psychicznych. Badacze wskazali , że sytuacja robi się jeszcze bardziej skomplikowana w przypadku wystąpienia lęku klimatycznego – wysoki poziom lęku sprzyja chorobom mózgu. Zaznaczyli, że pilnie potrzeba prognoz dotyczących przyszłego wpływu zmiany klimatu na zdrowie mózgu, ponieważ wciąż wiemy o tym niewiele.

Zmiana klimatu powoduje również konsekwencje psychologiczne. Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne (American Psychological Association, APA) wskazuje na bezpośrednie, tzw. ostre skutki, które dotyczą osób dotkniętych katastrofami naturalnymi: trauma, szok, ostre zaburzenia związane ze stresem, zespół stresu pourazowego (PTSD). Wystąpienie ekstremalnych zjawisk pogodowych może doprowadzić nawet do samobójstw – dotyczy to szczególnie rolników dotkniętych suszą. Z kolei upały to także zwiększony poziom agresji i związane z tym konsekwencje. Z kolei przewlekłe skutki dla zdrowia psychicznego według APA to zaburzenia lękowe (w tym lęk klimatyczny ), depresja, chroniczny stres, poczucie bezradności, fatalizm czy utrata poczucia kontroli i sensu życia.

Zalecenia Komitetu Problemowego ds. Kryzysu Klimatycznego przy Prezydium PAN

Komitet wydał więc zalecenia mające na celu zminimalizowanie negatywnego wpływu globalnego ocieplenia na bezpieczeństwo i zdrowie ludzi. Aby skutecznie zarządzać ryzykiem zdrowotnym w obliczu zmieniającego się świata, potrzebne są działania ponad podziałami politycznymi nie tylko w zakresie łagodzenia zmiany klimatu. Naukowcy apelują o:

  1. „Utworzenie i wsparcie mechanizmu doradztwa naukowego na wysokim szczeblu, na wzór sprawdzonego podejścia scientific advice, które pozwoli na obiektywne i wyłączone z rozgrywek politycznych i biznesowych opracowanie kluczowych zagadnień dla decydentów.
  2. Rozszerzenie funkcjonowania autonomicznej służby cywilnej, aby była w stanie reagować na pojawiające się zagrożenia, w tym powodowane przez fale ekstremalnych upałów.
  3. Inwestycję w technologie przyszłości, zarówno w zakresie biomedycyny, jak i rozwiązań zwiększających naszą odporność na szybko zachodzące zmiany klimatu.
  4. Edukację personelu medycznego, ze szczególnym uwzględnieniem lekarzy rodzinnych, w zakresie rozpoznawania oraz działania w przypadku chorób, które prawdopodobnie pojawią się w regionie w najbliższym czasie.
  5. Wdrożenie elementu oceny ryzyka klimatycznego w projektowaniu nowej oraz modernizacji istniejącej infrastruktury. Niezbędne są zmiany organizacyjne i legislacyjne – przykładem takich pilnych zmian jest wdrożenie dyrektywy unijnej dotyczącej czystej wody".

Czytaj też

Reklama

Komentarze

    Reklama