Reklama

Analizy i komentarze

Harris, Trump i klimat. Co mówili kandydaci na debacie i czy zawsze prawdę?

Donald Trump i Kamala Harris podczas debaty prezydenckiej moderowanej przez ABC News 10 września 2024 r.
Donald Trump i Kamala Harris podczas debaty prezydenckiej moderowanej przez ABC News 10 września 2024 r.
Autor. ABC News https://www.youtube.com/watch?v=kRh6598RmHM

Harris mówi o zmianie klimatu jako „egzystencjalnym zagrożeniu”, Trump twierdził niegdyś, że to „mistyfikacja”. Poniżej fact-check twierdzeń kandydatów na prezydenta USA, które padły podczas wtorkowej debaty.

Jednym z tematów poruszanych podczas debaty prezydenckiej Kamali Harris i Donalda Trumpa 10 września 2024 r. była zmiana klimatu. Moderatorka zapytała, co kandydaci zamierzają zrobić, by zwalczać zachodzącą zmianę klimatu, jeśli wygrają wybory. Harris mówiła raczej o tym, czego dokonała administracja Bidena w mijającej kadencji i wspominała błędy Trumpa. A Trump, cóż, … wolał mówić o tym, że Biden pozwala na napływ chińskich aut do USA i oskarżać go o przyjmowanie pieniędzy od obcych rządów. Kamala Harris zaczęła od wskazania, że Donald Trump twierdził , że zmiana klimatu jest oszustwem. Co prawda mówił później, że jednak jest prawdziwa („to nie jest żadna mistyfikacja, to bardzo poważny temat – wspominał w 2020 r.) , ale wyrażał wątpliwości, czy spowodował ją człowiek. Zamiast o klimacie woli rozmawiać o czystym powietrzu i wodzie: „zmiana klimatu jest dla mnie bardzo ważna. W swoim życiu wydałem wiele oświadczeń o oddziaływaniu na środowisko i bardzo mocno wierzę w bardzo, bardzo krystalicznie czystą wodę i czyste powietrze” – mówił w 2019 r., nie odróżniając globalnego ocieplenia od kwestii jakości powietrza i wody.

Reklama

Osiągnięcia administracji Biden-Harris

Kandydatka Demokratów zaznaczyła, że temat jest ważny dla młodych Amerykanów. Doradziła, by każdy, kto wątpi w zmianę klimatu, zapytał o to osoby ze stanów dotkniętych ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi, które straciły domy lub którym odmawia się ubezpieczenia. Dodała, że zmianie klimatu, która jest „zagrożeniem dla egzystencji”, można jeszcze zaradzić. „Jestem dumna, że jako wiceprezydentka przez ostatnie 4 lata wsparłam inwestycje w czystą energię o wartości 1 bln USD, a jednocześnie – udało nam się podnieść produkcję gazu ziemnego do rekordowych poziomów – mówiła. Jak wyjaśnił sztab Harris i Waltza dla ABC News, kwota 1 bln USD odnosiła się do łącznych wydatków z tytułu Ustawy o redukcji inflacji (Inlfation Reduction Act, IRA), ustawy CHIPS and Science Act, która dotyczy badań i produkcji półprzewodników, a także z dwupartyjnej Ustawy o infrastrukturze. Wszystkie te ustawy zawierają przepisy dotyczące zmian klimatycznych. ABC News wskazało , że łącznie te kwoty mogły być nawet wyższe. Za prezydentury Bidena produkcja gazu ziemnego faktycznie wzrosła do historycznych poziomów, pytanie jednak, jak duży udział miała w tym wojna w Ukrainie.

Czytaj też

Przemysł wytwórczy i związki zawodowe

Dalej kontrkandydatka Trumpa mówiła o tym, że udało im się „stworzyć 800 tys. nowych miejsc pracy w przemyśle produkcyjnym, a amerykańskie firmy otwierają fabryki na całym świecie”. Zaznaczyła przy tym, że za prezydentury Trumpa tych miejsc pracy ubywało. Według fact-checku stacji CNN liczba ta jest nieco zaokrąglona – najnowsze dane, z lipca 2024 r., wskazują, że od wyboru Bidena powstało 765 tys. takich miejsc pracy. Jednakże według wstępnych danych Bureau of Labor Statistics w sierpniu tego roku z rynku zniknęło 24 tys. miejsc, co daje łączną liczbę około 739 tys. stworzonych miejsc pracy od lutego 2021 r. Trump mówiąc więc, że „tylko w zeszłym miesiącu utracono 10 tys. miejsc pracy w przemyśle produkcyjnym” nawet zaniżył tę liczbę. Z kolei na koniec prezydentury Trumpa ubyło ponad 180 tys. miejsc pracy w tym sektorze netto, ale wpływ na to miała głównie pandemia COVID-19. W pierwszych dwóch latach jego urzędowania udało się dodać ponad 460 tys. miejsc pracy w tym przemyśle.

Kamala Harris mówiła też, że cieszy ją poparcie „związku zawodowego United Auto Workers z Shawnem Fainem (prezesem związku – przyp. Energetyka24) na czele. On także rozumie, że tworzenie zielonej gospodarki opartej na czystej energii wymaga inwestycji w amerykańskie produkty, w tym samochody”. W sierpniu tego roku związek opublikował nawet film wspierający Harris. „Wideo podkreśla wyraźny kontrast między kandydatami: Donaldem Trumpem, który jest »parchem« i pieskiem na smyczy miliarderów, a Kamalą Harris, która stała po stronie ludzi pracy i przyszła do protestujących” – napisano na stronie związku.

Co ciekawe, po debacie Kamalę poparła także amerykańska wokalistka Taylor Swift. Na ten ruch czekało wielu komentatorów.

Chińskie samochody i chińskie pieniądze

Zapytany o klimat, Trump zaczął mówić o jednym ze swoich ulubionych tematów, czyli wojnie handlowej z Chinami. Oznajmił, że „w Meksyku budowane są chińskie fabryki samochodów, by sprzedawać auta do Stanów Zjednoczonych. To wszystko dlatego, że Biały Dom na to pozwala. Ja na to nie pozwolę. Nałożę cła na chińskie samochody, ponieważ ich napływ wykończy United Auto Workers i wszystkich producentów samochodów w kraju”. Tymczasem obecnie w Meksyku nie są budowane żadne chińskie fabryki samochodów, choć były takie pomysły. Chiny w ten sposób chciały skorzystać z umowy o wolnym handlu między USA i Meksykiem. Działa tam tylko jeden niewielki chiński zakład. Pod naciskiem administracji Bidena, Meksyk zawiesił spotkania z przedstawicielami chińskiego przemysłu motoryzacyjnego i obiecał , że nie przyzna im rządowych zachęt na budowę fabryk w ich kraju. Trump zapomniał chyba, że Joe Biden zapowiedział już nałożenie cła na chińskie samochody elektryczne (100 proc.), a także na panele fotowoltaiczne (50 proc.), półprzewodniki (50 proc.) oraz stal i aluminium (30 proc.), choć ich wejście w życie się opóźnia .

Czytaj też

Jednakże Trump twierdził, że „Biden nic z tym nie robi, bo on i jego syn otrzymywali miliony dolarów od Chin. Biden otrzymywał także płatności od Ukrainy i innych obcych państw. Jasne staje się więc, dlaczego jest tak lojalny wobec ich rządów. Otrzymał także 3,5 mln USD od żony burmistrza Moskwy. Obecna administracja wyrzuca nasz kraj w błoto”. Według analizy CNN nie ma dowodów na to, by Joe Biden „otrzymał pieniądze od jakichkolwiek zagranicznych podmiotów podczas sprawowania urzędu lub jako osoba prywatna”. Dodano jednak, że zgodnie z wynikami dochodzenia przeprowadzonego przez Republikanów jego syn Hunter Biden i brat James Biden otrzymali ponad 18 mln USD od zagranicznych podmiotów na swoje firmy. Jeśli chodzi o rzekome płatności płynące z Moskwy, nie znaleziono dowodów, by syn prezydenta, a tym bardziej prezydent, uczestniczył w takich transakcjach.

Gaz ziemny

Podczas debaty poruszono też temat wydobycia gazu ziemnego przy użyciu szczelinowania hydraulicznego. To szczególnie destrukcyjna dla środowiska metoda, której Harris wcześniej się sprzeciwiała i opowiadała za zakazem w prawyborach prezydenckich Demokratów w 2019 r. Kandydatka oznajmiła , że w 2020 r. „wyraziła się bardzo jasno” i „nie wprowadzi zakazu szczelinowania”. Jednakże Harris wcale nie sprecyzowała wówczas swojego zdania na ten temat – mówiła , że Joe Biden nie zakazałby szczelinowania, gdyby wygrał wybory.

Z kolei Trump chwalił się , że to on zakończył sprawę Nord Stream 2. „Zakończyłem sprawę gazociągu Nord Stream 2, a Biden wrócił do niej już pierwszego dnia. (…) pozwolił Rosjanom zbudować rurociąg biegnący przez całą Europę aż do Niemiec” – powiedział były prezydent.

Trump podpisał umowę nakładającą sankcje na firmy pracujące nad tym projektem, ale dopiero w 2019 r., trzecim roku swojej prezydentury, gdy budowany od 2016 r. gazociąg był już prawie ukończony. Jednakże później Gazprom oświadczył, że sam dokończy budowę. Rurociągu nigdy nie uruchomiono, a w 2022 r., po inwazji Rosji na Ukrainę Niemcy wstrzymały projekt. Niedługo później Sprawę Nord Stream 2 zakończył ostatecznie akt sabotażu dokonany niedługo później.

Czytaj też

Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama