We wtorek wieczorem w kopalni KGHM Rudna w rezultacie silnego, samoistnego wstrząsu zginęło 8 górników, a 9 zostało poszkodowanych. Akcja ratunkowa trwała prawie dobę.
Prezydent pytany przez dziennikarzy po spotkaniu z zarządem KGHM, czy w związku z katastrofą zostanie ogłoszona żałoba narodowa, powiedział: - Skupmy się na razie na tej sytuacji, którą mamy. Ja też muszę zebrać myśli.
Prezydent mówił, że jego rozmowa z władzami spółki dotyczyła tego, czy rodziny ofiar katastrofy "są zabezpieczone, czy będą świadczenia, czy będzie opieka nad nimi". - Zostałem zapewniony, że tak - zaznaczył.
Mówił o ogromnej ofiarności ratowników. - Wczoraj przez całą dobę praktycznie w strasznie ciężkich warunkach próbowali uratować swoich kolegów, do ostatniej chwili wierząc, że może zdarzy się cud, może gdzieś ktoś się zdołał schronić między bryłami skały - powiedział prezydent.
- Nie ukrywam, że po pierwszej informacji, gdy dowiedziałem się, bo początkowo wiedzieliśmy, że jeden górnik zginął, liczyłem na to, że trudniejszej sytuacji już nie będzie, ale wszyscy widzimy, jak sytuacja wygląda - powiedział.
Wcześniej prezydent odwiedził Lubin, gdzie złożył kwiaty pod tablicą upamiętniającą ludzi, którzy ponieśli ofiarę zdrowia i życia w wypadkach przy pracy, znajdującą się na gmachu zarządu KGHM. Andrzej Duda uda się też do Polkowic, do kopalni KGHM Rudna, gdzie we wtorek wieczorem doszło do katastrofy.
Prezydent w środę złożył wyrazy współczucia rodzinom górników, którzy zginęli w katastrofie w kopalni Rudna i zapewnił o opiece ze strony państwa. - Jestem przekonany, że rząd na czele z panią premier i ja także jako Prezydent RP dołożymy wszelkich starań, żeby opieka nad rodzinami była jak najlepsza - powiedział wówczas Andrzej Duda.
Zobacz także: Ruszyła wizja lokalna w kopalni Rudna