Reklama

Wiadomości

Związkowcy apelują o odkupienie 1,5 mln ton importowanego węgla

Autor. Canva

Związkowcy z Solidarności zaapelowali do rządu o szybkie odkupienie od katowickiego Węglokoksu ponad 1,5 mln ton zaimportowanego w ubiegłym roku węgla. Postulują, by surowiec trafił do rezerwy strategicznej utworzonej przez Rządową Agencję Rezerw Strategicznych.

Reklama

„Obecne zadłużenie (Węglokoksu - PAP) z tytułu interwencyjnych zakupów węgla przekracza 2 mld zł, uniemożliwiając spółce prowadzenie swojej bieżącej działalności operacyjnej, w szczególności zakup wsadu dla spółek hutniczych” – napisał w opublikowanym we wtorek wystąpieniu przewodniczący Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ Solidarność Jarosław Grzesik.

Reklama

Zdaniem Grzesika, który zarazem jest członkiem rady Nadzorczej Węglokoksu, brak szybkich decyzji i działań w tej sprawie może wywołać poważne perturbacje na rynku węgla w Polsce. Przedstawiciele spółki nie chcieli komentować wystąpienia związkowca.

Czytaj też

W ubiegłym roku, wobec braków węgla opałowego na rynku, spółki Węglokoks i PGE Paliwa zostały zobowiązane decyzją ówczesnego premiera do importu węgla. Część trafiła do gospodarstw domowych i odbiorców komunalnych, jednak część sprowadzonego węgla (głównie miałów nienadających się do spalania w sektorze komunalno-bytowym) pozostała na składowiskach obu firm. W składach Węglokoksu, który sprowadził w sumie ok. 3 mln ton, pozostaje połowa zaimportowanego węgla.

Reklama

„Mamy na stanie magazynowym około 1,5 mln ton miału węglowego. Czekamy na przyszłą zimę, bo nie wiemy jak będzie wyglądać sytuacja za kilka miesięcy (…). Zdajemy sobie sprawę z sytuacji, w której jest dzisiaj Polska i nasza część Europy. Dlatego na kilka miesięcy przed zimą już myślimy o rezerwach strategicznych, które dają nam bezpieczeństwo pod względem surowcowym” – mówił w lipcu tego roku PAP prezes Weglokoksu Tomasz Heryszek.

Jak wynika z wtorkowego pisma związkowców, Węglokoks finansował zakup importowanego węgla z kredytów bankowych, których nie jest obecnie w stanie spłacić. „Należy podkreślić, że operacja importu węgla przez Węglokoks była wyłącznie realizacją polecenia rządu. Spółka otrzymała wówczas zapewnienie, że ewentualne straty związane z importem węgla zostaną jej zrekompensowane. To jednak nie nastąpiło” - poinformowała Solidarność.

„W związku z brakiem realizacji zobowiązania Rady Ministrów oraz bieżącą sytuacją dotyczącą zadłużenia i zagrożenia płynności spółki i grupy kapitałowej, Węglokoks SA zmuszony jest do natychmiastowej sprzedaży nadmiaru węgla na rynku. Działanie takie może wywołać reperkusje na krajowym rynku węgla energetycznego, o czym spółka wielokrotnie informowała” - napisał Jarosław Grzesik.

Ocenił, że sprzedaż tak dużego wolumenu węgla na rynku spowodowałaby perturbacje i konsekwencje w postaci zatrzymania sprzedaży polskiego węgla z kopalń Polskiej Grupy Górniczej, Tauronu Wydobycie i Węglokoksu Kraj. Stąd postulat odkupienia węgla na potrzeby strategicznej rezerwy tego paliwa.

Czytaj też

O wypełnienie zobowiązań rządu wobec Węglokoksu w czerwcu tego roku apelowało także Walne Zebranie Delegatów Regionu Śląsko-Dąbrowskiego Solidarności. Już wtedy związkowcy domagali się przejęcia węgla zaimportowanego przez Węglokoks przez Rządową Agencję Rezerw Strategicznych.

W czerwcu br. sejmowa Komisja Finansów Publicznych zgodziła się na przesunięcie 1,4 mld zł z rezerwy celowej na rok 2023 i przeznaczenie tej kwoty na pokrycie kosztów zakupu węgla w 2022 r. W tej kwocie - jak wówczas informowano - mieściły się potencjalne rekompensaty dla obu firm – Węglokoksu i PGE Paliwa.

W połowie lipca 2022 r., wobec kryzysu na rynku węgla, ówczesny premier Mateusz Morawiecki zobowiązał PGE Paliwa i Węglokoks do importu węgla odpowiedniego dla gospodarstw domowych. W listopadzie 2022 r. w życie weszła ustawa, w myśl której gminy, spółki gminne i związki gminne mogły kupować węgiel od wskazanych podmiotów za nie więcej niż 1,5 tys. zł za tonę i sprzedawać go w cenie nie wyższej niż 2 tys. zł za tonę.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze