Górnictwo
W kopalni Staszic zginął górnik przysypany skałami
66-letni górnik - instruktor strzałowy zginął we wtorek rano w katowickiej kopalni Staszic, przysypany skałami stropowymi ok. 900 metrów pod ziemią. To ósma w tym roku śmiertelna ofiara pracy w polskim przemyśle wydobywczym i piąta w kopalniach węgla kamiennego.
Jak poinformował PAP rzecznik Polskiej Grupy Górniczej, do której należy katowicka kopalnia Staszic-Wujek, do wypadku doszło w pochylni wentylacyjnej 900 m pod ziemią. Pracownik firmy świadczącej usługi na rzecz PGG kontrolował wyrobisko po wykonanych robotach strzałowych.
"Doszło do odspojenia brył łupka piaszczystego, które przygniotły pracownika" - relacjonował rzecznik. Mężczyzna został szybko uwolniony spod przygniatających go skał, jednak nie udało się uratować mu życia. Zmarł na skutek odniesionych obrażeń. Przed ósmą rano lekarz potwierdził jego zgon.
Zmarły pracownik miał 66 lat - był górnikiem i instruktorem strzałowym, sprawdzającym prawidłowość wykonywanych robót. Pracował w Bytomskim Zakładzie Usług Górniczych, świadczącym usługi dla PGG. W tego typu prywatnych firmach często zatrudniają się byli górnicy po odejściu na emeryturę z macierzystych kopalń.
Okoliczności wypadku wyjaśnia Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach. Jak wynika z danych Wyższego Urzędu Górniczego, łącznie z wtorkowym wypadkiem, w tym roku w polskim przemyśle wydobywczym zginęło ośmiu pracowników, w tym pięciu w kopalniach węgla kamiennego. Ogółem w pierwszym półroczu br. w górnictwie doszło do 1018 rozmaitych wypadków, z czego 869 w kopalniach węgla kamiennego.
Najpoważniejszy w tym roku wypadek w polskim górnictwie miał miejsce 4 marca w kopalni Mysłowice-Wesoła, gdzie fragmenty skał stropowych przysypały dwóch górników. Pracownicy znaleźli się w środku wysokiego na 3 metry zwałowiska. 19 lutego w kopalni Ziemowit w Lędzinach zginął 33-letni górnik przysypany węglem. 14 kwietnia w kopalni Staszic zginął 53-letni maszynista podziemnej lokomotywy.
Ponadto w tym roku do śmiertelnych wypadków doszło w kopalniach Rudna i Polkowice-Sieroszowice w zagłębiu miedziowym oraz w odkrywkowej kopalni kruszywa Kronowo VII niedaleko Olsztyna, gdzie zginął kierowca ciężarówki.
W całym ub. roku w krajowym górnictwie zginęło 16 osób (w tym 9 w kopalniach węgla kamiennego), wobec 23 śmiertelnych ofiar w roku 2019.