Reklama

Wiadomości

Tusk wystąpił z apelem do premiera. Chodzi o ceny gazu

Fot. Facebook.com/Platforma Obywatelska
Fot. Facebook.com/Platforma Obywatelska

Lider PO Donald Tusk zaapelował w piątek do premiera Mateusza Morawieckiego o poparcie senackich poprawek do tzw. ustawy gazowej, które mają na celu pomoc przedsiębiorcom dotkniętym podwyżkami cen gazu. B. premier powiedział też, że część przedsiębiorców, którzy chcą się z nim spotkać, otrzymuje pogróżki.

Reklama

Senat wprowadził w czwartek, na wniosek Koalicji Obywatelskiej, poprawki do rządowej ustawy o ochronie odbiorców paliw gazowych. Zmierzają one m.in. do poszerzenia zakresu podmiotów, które mogą skorzystać z niższych taryf gazowych o mikro-, małe i średnie firmy, a także o podmioty lecznicze, prowadzące działalność sportową i finansowane z budżetów samorządów, o policje, straż miejską, straż pożarną itd. Ustawa wraz z poprawkami trafi teraz z powrotem do Sejmu.

Reklama

Lider PO Donald Tusk, który od wtorku kontynuuje objazd po kraju i odwiedza przedsiębiorców poszkodowanych przez podwyżki opłat za gaz i inflację, w piątek spotkał się z właścicielem jednego z hosteli w Zambrowie (woj. podlaskie).

Jak mówił na konferencji prasowej po spotkaniu, przedsiębiorca otrzymał informację o 400-procentowej podwyżce opłat za gaz. "To już naprawdę stanowi duże obciążenie, a tutaj na stałe pracuje 18 osób. To, co jest główną troską właściciela tego hostelu, to przede wszystkim możliwość utrzymania miejsc pracy dla tych ludzi, bo jak podkreśla, on sam na pewno jakoś ten ciężki czas przetrwa, ale chodzi o kondycję każdej firmy" - dodał Tusk.

Reklama

"Dlatego raz jeszcze apeluję (...) do premiera Mateusza Morawieckiego, żeby bardzo poważnie potraktować - tak, jak jakoś uwzględniliście tę waszą propozycję, aby ochronić nie tylko użytkowników lokali mieszkalnych przed nadmiernymi podwyżkami cen gazu, ale także te obiekty publiczne takie, jak DPS-y, czy domy kultury - (...) żeby przyjąć te poprawki Senatu, jakie proponujemy, dzięki którym można by dać taką ochronę mikro, małym i średnim przedsiębiorstwom" - zaznaczył b. premier.

Zwrócił zarazem uwagę na rekordową (najwyższą od początku pandemii) liczbę wykrytych zakażeń koronawirusem. To - jak przekonywał - też może mieć negatywny wpływ na działalność hosteli, restauracji czy barów. "Dobrze byłoby naprawdę zrozumieć, że na tym bardzo dramatycznym skrzyżowaniu: inflacji, cen energii i pandemii, w dodatku jest zima i to dość mroźna w wielu miejscach, że to jest ten moment, kiedy trzeba bezwzględnie taką pomoc świadczyć również przedsiębiorcom. I tę rękę trzeba jak najszybciej wyciągnąć z pomocą" - zaznaczył lider Platformy Obywatelskiej.

Tusk miał także rozmawiać w piątek z właścicielem składu budowlanego w Sokołach (powiat wysokomazowiecki), jednak spotkanie to zostało odwołane. Pytany o powody zmiany planów, były premier powiedział, że to przedsiębiorca zrezygnował z rozmowy z nim ze względu na pogróżki. "Otrzymaliśmy informację, że przedsiębiorca, u którego mieliśmy dzisiaj gościć, otrzymał sygnały ze strony niektórych ludzi, że będzie się to wiązało dla niego z kłopotami" - wyjaśnił szef PO.

Dodał, że to nie pierwsza taka sytuacja. "Ja strasznie przepraszam - i to mówię naprawdę z głębi serca - tych wszystkich, którzy chcieli przy mojej pomocy opinii publicznej czy rządzącym powiedzieć o tym, jakie mają kłopoty. To nie są politycy, to nie są działacze mojej partii czy jacyś opozycjoniści. To są ludzie, którzy poczuli się opuszczeni. To, co stało się w Sokołach, to nie było pierwszy raz. Ludzie chcą coś powiedzieć, zapraszają, a kilkanaście godzin później dzwonią do nas i mówią: +sorry, wybaczcie państwo, ale dostajemy sygnały, pogróżki, presję i boimy się+" - mówił były premier.

Ocenił przy tym, że "Polska przestała być demokracją". "Ludzie boją się ze mną spotkać, bo obawiają się, że spotkają ich za to represje. Ja bardzo przepraszam, jeśli komukolwiek sprawiłem kłopoty swoją obecnością" - powtórzył polityk, zapewniając jednocześnie, że nie podda się.

Nawiązał przy tym do ostatnich materiałów TVP na swój temat. "To, co się dzieje w telewizji rządowej w ostatnich dniach na mój temat, mojej rodziny, to znowu przekracza nawet moją wyobraźnię" - przyznał Tusk.

Uchwalona w zeszłym tygodniu przez Sejm ustawa o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców paliw gazowych zakłada, że z zatwierdzanych przez prezesa URE taryf na gaz - obok gospodarstw domowych, które korzystają z nich obecnie - korzystać będą mogli także inni wymienieni odbiorcy. Mają to być: podmioty zapewniające świadczenie opieki zdrowotnej, jednostki organizacyjne pomocy społecznej, noclegownie i ogrzewalnie, jednostki organizacyjne wspierania rodziny i systemu pieczy zastępczej, podmioty systemu oświaty, uczelnie i instytucje prowadzące działalność dydaktyczną i naukowo-badawczą, podmioty prowadzące żłobki i przedszkola, Kościoły i inne związki wyznaniowe, podmioty prowadzące działalność kulturalną oraz archiwalną, a także ochotnicze straże pożarne i spółdzielnie socjalne w zakresie ich podstawowej działalności. Z ochrony taryfowej będą mogły skorzystać także inne niż uczelnie instytucje, które tworzą system szkolnictwa wyższego i nauki i realizują zadania polegające na działalności dydaktycznej i naukowo - badawczej.

Wspólnoty mieszkaniowe i spółdzielnie automatycznie zostaną objęte taryfami. Zarządcy mają składać oświadczenia, w których deklarują, jaką część kupowanego przez nich gazu trafia na cele inne niż mieszkaniowe. Część ta będzie wyłączona z taryfowania.

Źródło:PAP
  • Tusk
Reklama
Reklama

Komentarze