Reklama

Shein nie zawiesi strony we Francji. Jej los w Europie jest przesądzony?

Wieszaki sklepowe z porozrzucanymi, kolorowymi ubraniami.
Autor. @SundryPhotography/Envato

Sąd w Paryżu odrzucił wniosek francuskiego rządu o zawieszenie działalności platformy sprzedażowej Shein w kraju. Strona rządowa zapowiedziała odwołanie się od tej decyzji, a cała sprawa ujawnia o wiele więcej warstw problemów, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka.

Jednocześnie sąd nakazał Shein wdrożenie weryfikacji wieku klientów, kupujących produkty dla dorosłych sprzedawane za pośrednictwem francuskiej strony internetowej. Czy są to jednak wystarczające działania i na jak wiele można pozwalać, zanim uderzymy w ścianę?

Naruszenie porządku publicznego

Historia jest już znana – w listopadzie we Francji wybuchł skandal po tym, jak okazało się, że za pośrednictwem Shein sprzedawano lalki erotyczne o wyglądzie dzieci, a także broń objęte we Francji restrykcjami. W efekcie skandalu platforma zawiesiła we Francji sprzedaż za swym pośrednictwem towarów producentów zewnętrznych, czyli tzw. marketplace, ale przez cały czas działała strona internetowa Shein oferująca produkty własne – opisuje PAP.

YouTube cover video

W efekcie oburzenia społeczeństwa i rządu francuskie władze zażądały zablokowania strony internetowej giganta ultraszybkiej mody na trzy miesiące. Rząd chciał, aby platforma została ponownie otwarta tylko pod warunkiem zastosowania nowych, surowych środków zapobiegających powtórzeniu się podobnych sytuacji.

Paryski sąd uznał, że doszło do „poważnego naruszenia porządku publicznego”, ale stwierdził, że sprzedaż kwestionowanych przedmiotów była „sporadyczna”, a Shein już usunął ze sprzedaży produkty, które wywołały skandal – przekazał portal France24.

Sąd wydał jednak Shein „nakaz” powstrzymania się od kontynuowania sprzedaży „produktów seksualnych, które mogłyby stanowić treści pornograficzne, bez wdrożenia środków weryfikacji wieku”. I tutaj chyba można zauważyć jakąś różnicę cywilizacyjną, bo przecież we francuskim skandalu nie chodziło jedynie o to, że takie produkty mogliby zakupić małoletni, ale także o to, jakie jest ich niebezpieczeństwo i niszczący wpływ społeczny ogółem.

Rząd francuski zapowiedział odwołanie się od wyroku, po tym jak jego wniosek o utrzymanie zawieszenia platformy Shein, na której znajdują się produkty sprzedawane przez zewnętrznych dostawców, został odrzucony.W toku postępowania tylko niektóre produkty na platformie zostały uznane za ewidentnie nielegalne i szkodliwe, podczas gdy platforma fr.Shein.com oferuje kilkaset tysięcy produktów na sprzedaż” – czytamy w orzeczeniu sądu.

Pomimo decyzji, nie oczekuje się, że platforma Shein zostanie w pełni otwarta natychmiast, lecz stopniowo, jak twierdzą jej prawnicy. Firma przyznała, że wdrożenie skutecznego filtra wiekowego dla produktów pornograficznych jest trudne. Kategoria produktów erotycznych na francuskiej stronie Shein pozostaje tymczasowo zamknięta.

Reklama

Potrzeba a pragnienie i chciwość

Problem zagranicznych platform sprzedażowych powoli zostaje zauważany w Europie. Na początku grudnia ministrowie finansów UE zgodzili się na nałożenie cła w wysokości trzech euro na towary importowane do UE o niskiej wartości od lipca 2026 r., aby pomóc w rozwiązaniu problemu zalewu małych paczek. Nie powiedziano o tym głośno, ale na celowniku są platformy sprzedające ubrania i artykuły gospodarstwa domowego (a nawet broń i lalki erotyczne, jak się okazuje) za bezcen.

Europejscy sprzedawcy detaliczni twierdzą, że mierzą się z nieuczciwą konkurencją ze strony platform zagranicznych, które ich zdaniem nie zawsze przestrzegają rygorystycznych przepisów Unii Europejskiej.

We Francji problem jest szczególny. W debacie Radia France ekonomiści Arnaud Orain i Benoît Heilbrunn rozmawiali ostatnio właśnie o „tajemnicach” konsumpcjonizmu i o tym, jak to jest, że mimo krytyki dla platform takich jak Shein, Francuzi nadal na nich kupują?

100% Francuzów deklaruje, że w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy kupili jedną z marek uważanych za fast fashion. Tymczasem nasz francuski przemysł tekstylny upada. Czy zatem Europa może pozostać ostatnim strażnikiem modelu, który faworyzuje Chiny i skazuje się na deindustrializację? Czy Europa musi przemyśleć swoje podejście do wolnego handlu, aby przetrwać?” – pytano na antenie Radia France.

Heilbrunn uważa, że konieczna jest regulacja promocji i rabatów, aby walczyć z niepotrzebnymi zakupami i oszustwami internetowymi. „Innymi słowy, uczciwa cena: uczciwa dla osoby kupującej, ale także uczuwa dla osoby pracującej i firmy sprzedającej produkt” – mówił Heilbrunn.

15 milionów Francuzów żyje w biedzie, ma trudności z zapewnieniem sobie żywności i jest to kwestia polityczna. Jednak to, co zostało zepchnięte na boczny tor w dyskursie politycznym na temat konsumpcji w latach 60., co potwierdzają historycy, to fakt, że zniknęła kwestia potrzeby, którą zastąpiła kwestia pragnienia i chciwości. Więc powstaje pytanie – jak regulować pragnienia i chciwość?
Benoît Heilbrunn

A przecież główną siłą napędową rewolucji przemysłowej i industrializacji świata był przemysł tekstylny. „Tekstylia i moda są często mylone: kiedy mówimy o modzie, często tak naprawdę mamy na myśli tekstylia. Tekstylia to przemysł, podczas gdy przemysł modowy nie istnieje. Nasza kultura konsumpcyjna narodziła się w XVII wieku, w okolicach Ludwika XIV, kiedy zrodziła się idea mody” – wyjaśniał Orain.

Dla Heilbrunna Shein i podobne platformy sprzedażowaj oznaczają „zerwanie z przeszłością”. Jego zdaniem Shein „nie sprzedaje ubrań”, tylko „wyroby na Instagrama”, nie kupuje się tam produktu, a możliwość zrobienia zdjęcia.

Reklama

Zmiana zasad gry

Do tego dochodzą prawdziwe kłopoty związane m.in. z deindustrializacją Francji i jej krótkowzrocznym, jak się okazuje, modelem rozwoju.Chiński import do Francji wyniósł około 17 miliardów euro w 2004 roku i 78 miliardów w 2022 roku. Jak wiemy, francuski bilans handlowy jest skrajnie ujemny” – przypominał Orain.

Ekonomista zapytał więc, czy należy wobec tego „zmienić zasady gry w handlu międzynarodowym” i „próbować ratować to, co pozostało z europejskiego przemysłu”, czy też może wystarczyłoby „zmienić nasze nastawienie, to znaczy zadać sobie prawdziwe pytanie: czego tak naprawdę potrzebujemy?”. Wtórował mu Heilbrunn, w którego ocenie należy wyjaśniać, że „kupowanie tanio i po niskich cenach nigdy nie jest dobrym interesem, ponieważ nie tylko niszczy to miejsca pracy, ale także niszczy wartość dóbr materialnych i nie jest opłacalne z punktu widzenia inwestycji”.

Trudno jednak nie oprzeć się wrażeniu, że ostatnie wnioski z rozmowy dwóch francuskich ekonomistów są nieco protekcjonalne. Oczywiście, każdemu powinno zależeć na rozwoju gospodarczym swojego kraju i powinien widzieć w tym korzyści także dla siebie, o ile ten kraj nie funkcjonuje patologicznie. Jednak tanie zakupy są też dla ludzi, w tym dla ubogich, o czym warto nie zapominać, po prostu wygodne i opłacalne.

Czytaj też

Jednocześnie, zmiana nastawień konsumenckich jest możliwa i już się to zdarzyło (vide rezygnacja z futer naturalnych przez największe marki w wyniku oporu społecznego), ale założenie, że wystarczy „wytłumaczyć ludziom”, że liczy się także interes drugiego człowieka, nie wydaje się być argumentem, który może przemówić do mas. Za to akurat w przypadku Francji i ogółem Europy Zachodniej powrót do przemysłu mógłby być zbawienny.

Reklama

Komentarze

    Reklama