Reklama

Wiadomości

Grecki premier bije na alarm. Ostatnie ataki Rosji podwoiły ceny energii elektrycznej

Autor. Fot. Satoshi KAYA / Flickr

Rosyjskie ataki na ukraińską infrastrukturę załamują unijny rynek energetyczny – ostrzegł w piątek na łamach brytyjskiego dziennika „Financial Times” grecki premier Kyriakos Micotakis. Zwrócił uwagę na „ekstremalnie” wysokie ceny energii w Europie Południowo-Wschodniej.

Rosyjskie ostrzały ukraińskiej infrastruktury energetycznej przyczyniły się do tego, że ceny energii elektrycznej w regionie Europy Południowo-Wschodniej wzrosły latem ponad dwukrotnie – zaalarmował grecki premier. W sierpniu ceny energii z 60 euro za MWh wzrosły do 130 euro.

Micotakis zaapelował do Brukseli o pilne rozwiązanie „wydłużającego się kryzysu”, który spowodował wzrost cen, wymagający „politycznej reakcji”.

Wezwał szefową Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen, aby wykorzystała swoją drugą kadencję na tym stanowisku do „podjęcia zadania przeforsowania większej przepustowości transgranicznej”, by nie dopuścić do takiej sytuacji w przyszłości.

Reklama

KE odpowiada Grecji

Rzecznik KE Tim McPhie poinformował w piątek, że instytucja otrzymała list greckiego premiera. „Rosyjskie ataki na ukraińskie systemy energetyczne i używanie energii jako narzędzia do szantażowania Europy są powszechnie znane i próbujemy sobie z nimi radzić na różne sposoby. Wśród nich są nasze wysiłki na rzecz przywrócenia Ukrainie możliwości w zakresie energii” – podkreślił. Chodzi nie tylko o zapewnienie możliwości produkowania energii przez Ukrainę, ale też dostarczanie jej prądu z UE.

McPhie zauważył, że dzięki unijnym inicjatywom rynek energii elektrycznej jest obecnie o wiele bardziej stabilny, niż był w szczycie kryzysu w 2022 r. „Wiemy jednak, że trzeba zrobić więcej” – powiedział. Jak przypomniał, walka z wysokimi cenami energii jest jednym z priorytetów von der Leyen na jej drugą kadencję.

Reklama

Na wzrost cen energii w Grecji, Rumunii i na Węgrzech wpływ miały też upały, przerwy w wytwarzaniu prądu, niskie opady. Micotakis zaznaczył jednak, że kluczowym czynnikiem były rosyjskie ostrzały ukraińskiej infrastruktury energetycznej. Ukraina w przeszłości była eksporterem netto energii, jednak wskutek rosyjskiej agresji w tym roku zaczęła importować dużą ilość energii od unijnych sąsiadów.

Grecki premier zwrócił uwagę, że jest „to kolejny koszt rosyjskiej niszczycielskiej wojny dla naszych gospodarek”.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama