Reklama

"Widać, że globalna gospodarka powoli dochodzi do siebie i zdaje się krzepnąć. Widzę spokojną odbudowę cen głównych surowców bazujących na popycie globalnym związanym z bezpośrednią aktywnością ekonomiczną. W odniesieniu do cen ropy wydaje mi się, że powrót w okolice 50 dol. za baryłkę w perspektywie roku nie jest czymś niewyobrażalnym. Natomiast na pewno poziomy, które mieliśmy przed 1,5 czy 2 laty, wydają się być poza zasięgiem".

Początek roku był korzystny dla rynku surowców. Ropa WTI i złoto podrożały już o odpowiednio 15 proc. i 17 proc., ropa Brent – o ponad 21 proc., miedź natomiast po spadkach z drugiej połowy marca i początku kwietnia zachowała już niespełna 5-proc. wzrost.

"Rola poszczególnych surowców dla polskiej gospodarki nie powinna być w mojej ocenie głównym czynnikiem determinującym to, na co patrzymy. Surowce, jak pokazują ostatnie doświadczenia, lubią się poruszać w peletonie. Te ruchy są bardzo silnie skorelowane i powinniśmy patrzeć w mojej ocenie na te surowce, które są kluczowe z punktu widzenia gospodarek rozwijających się, które są w tej chwili największym znakiem zapytania, jeśli chodzi o perspektywy wzrostu globalnego" – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK.

Choć w ubiegłym roku, głównie na skutek spadku cen ropy naftowej, polska gospodarka doświadczyła całorocznej deflacji, nie zaszkodziło to jej wzrostowi gospodarczemu, który przyspieszył. Także w tym roku mimo dalszego oczekiwania spadku cen, PKB ma wzrosnąć mocniej niż w 2015 roku. Z drugiej strony powiązany ze spadkiem zaufania do rynków wschodzących spadek cen miedzi przełożył się na niższe wskazania indeksów na GPW i osłabienie złotego.

"Niewątpliwie spowolnienie w Chinach, które na razie wydaje się być tak bezpiecznie kontrolowane, gdyby przydarzyło mu się tzw. twarde lądowanie, byłoby czynnikiem bardzo niekorzystnym z punktu widzenia choćby rynku miedzi, który jest istotny dla polskiej gospodarki" – przekonuje Kaczor. "Z drugiej strony w dużej mierze jako kraj, który jednak importuje surowce, a większość surowców importujemy, w tym wiele surowców energetycznych, oceniam, że bylibyśmy w znacznym stopniu beneficjentem tej zmian"- dodaje.

Gospodarka Chin w ubiegłym roku urosła o 6,9 proc. To ponad dwa razy wolniej niż osiem lat wcześniej. Według prognoz Banku Światowego wzrost gospodarczy w tym i kolejnym roku będzie hamował powoli o 6,7 i 6,5 proc. Brazylia boryka się z dużą zmiennością dynamiki: w 2013 r. jej PKB wzrosło o 3 proc., w 2014 r. ledwo dogoniło wartość z poprzedniego roku, zaś w 2015 r. spadło o 3,7 proc. Powrót do wzrostów Bank Światowy przewiduje na 2017 r. RPA pozostaje nad kreską, ale znacznie skromniej niż np. Polska (1,4 proc. vs 3,6 proc.). Jednak przewidywane jest stopniowe przyspieszenie.

Zobacz także: Technologie niskowęglowe pomogą obniżyć ceny ropy?

Zobacz także: Orlen umacnia swoją pozycję na Litwie

Reklama
Reklama

Komentarze