Reklama

Wpływowy serwis OilRu.com skomentował polskie plany budowy Korytarza Północnego i rezygnacji z umowy długoterminowej z Gazpromem w typowy dla rosyjskich mediów sposób (mimo, że jest uważany za dość umiarkowane źródło informacji). Ton artykułu deprecjonuje i poddaje w wątpliwość strategię rządu Prawa i Sprawiedliwości opierająca się na realnej dywersyfikacji dostaw gazu, który dziś dociera nad Wisłę przede wszystkim z Rosji poprzez Białoruś, Ukrainę i Niemcy.

Na szczególną uwagę w publikacji OilRu.com zasługuje wątek katarski związany z umową jaką PGNiG zawarło z Qatargas. Jest on ściśle związany z funkcjonowaniem (rentownością) terminala LNG w Świnoujściu w związku z czym budzi zainteresowanie w Rosji. Według artykułu cena surowca z Bliskiego Wschodu, który od czerwca br. będzie dostarczany do Polski to „co najmniej 700 $ za tys. m3 podczas gdy gaz w ramach kontraktu jamalskiego (PGNiG-Gazprom) to 265 $ za tys. m3 (przytoczona wartość ma związek z indeksacją do cen ropy, ale nadal pozostaje niesatysfakcjonująca w porównaniu z warunkami oferowanymi krajom zachodnioeuropejskim).   

Do danych OilRu.com należy podchodzić ze sporą rezerwą z kilku powodów:

  • Po drugie ceny gazu z Kataru, jak i każdego innego kierunku, są w Polsce objęte tajemnicą handlową, a większość szacunków w tym zakresie pochodzi z…rosyjskich mediów, a więc kontrolowanych przecieków z Gazpromu. 
  • Po trzecie także kontrakt katarski posiada składnik indeksujący cenę surowca do cen ropy naftowej (choć nie jest jasne w jakim zakresie). W 2014 r. szacowano, że 577 dolary za tys. m3 surowca z Bliskiego Wschodu dostarczanego do świnoujskiego terminala to poziom pozostający w korelacji z 110 dolarami za baryłkę ropy. Według ówczesnych analiz Unicredit podpisanie kontraktu katarskiego miało miejsce przy cenach ropy rzędu 70 $, a cena gazu z Kataru w takim wypadku kształtowała się na poziomie 367 $ za tys. m3. Przypomnę, że aktualne ceny ropy to około 50 $ za baryłkę Brent.
  • Po czwarte, światowy rynek LNG jest niezwykle dynamiczny. Mowa o prawdziwej rewolucji energetycznej w tym zakresie. W związku z tym cena surowca dostarczanego w formie skroplonej drogą morską wciąż tanieje. To czynnik niezależny wobec indeksacji do cen ropy.
  • Po piąte, często przytaczane w mediach branżowych stwierdzenie, że gaz dostarczany rurociągami jest tańszy od dostarczanego drogą morską jest tyko częściowo prawdziwe. Przewaga Gazpromu w tym zakresie wynika z nierynkowego charakteru działań tej firmy, która opiera przesył na zerowych (Białoruś, której sieć należy do Rosjan) bądź minimalnych (Europol Gaz) stawkach. To wynik przejęć na rynkach tranzytowych bądź zaszłości historycznych jak w Polsce.

Zobacz także: Naimski dla Energetyka24.com: znamy plany Gazpromu i będziemy im przeciwdziałać (wywiad)

 

Reklama

Komentarze

    Reklama