Wiadomości
Niemiecka spółka spogląda na chińskie turbiny. Europejski przemysł nie dowozi
Niemiecka spółka energetyczna EnBW zastanawia się, czy dla swoich przyszłych projektów nie zamawiać turbin wiatrowych z Chin. To nie pierwszy raz, gdy podobne sygnały płyną do producentów wiatraków z Europy.
Thomas Kusterer, CFO (chief financial officer) w EnBW, powiedział, że zachodnich producentów turbin jest niewielu i nie wykluczył otwarcia się na dostawy z Państwa Środka – donosi agencja Reutera. – W przyszłości byłaby teoretyczna możliwość współpracy z chińskimi producentami. Ma to również aspekt ekonomiczny – powiedział przedstawiciel EnBW, która jest współwłaścicielem jednej z największych w Niemczech elektrowni spalających węgiel brunatny (Lippendorf).
Chińskie wiatraki już pojawiają się w Niemczech. Jak pisaliśmy, morska farma wiatrowa Waterkant skorzysta z 16 wiatraków od Ming Yang Smart Energy.
Chiny szukają chętnych na swoje wiatraki
Podobnych przypadków nie brakuje w całej Europie, bo największa, lądowa farma wiatrowa w Serbii (Maestrale Ring) będzie wyposażona w turbiny od chińskiego Zheijang Windey. Na razie na rynku europejskim dominują wiatraki od Siemens Gamesa (spółka hiszpańsko-niemiecka), GE (USA) Vestas (Dania) czy Nordex (Niemcy). Ta sytuacja może się jednak zmienić. Według danych przytaczanych przez agencję Reuters, w Europie co najmniej 2,6 GW mocy dostarczą wiatraki z Państwa Środka. Część projektów korzystających z chińskich turbin już działa, inne są w fazie rozwoju.
Unia Europejska wypowiedziała swego rodzaju wojnę wiatrakom z Chin i wystartowała z dochodzeniem ws. prawdopodobnego subsydiowania chińskich producentów przez Pekin. Potencjalne uderzenie w tamtejszych producentów może okazać się jednak kontrskuteczne. Przy obecnych ambicjach UE na rozwój OZE, w tym morskich i lądowych farm wiatrowych, europejscy wytwórcy mogą nie dać rady zapewnić wystarczającej liczby turbin.
Poza tym, że Chiny mają przewagę pod względem mocy produkcyjnych, to ich turbiny są też konkurencyjne cenowo. W raporcie Wood MacKenzie za rok 2023 wskazano, że 14 wytwórców z Chin obniżyło ceny turbin o 16 proc. (lądowe) i o 9 proc. (offshore). W pierwszej piątce największych producentów turbin znalazła się tylko jedna spółka z europejskim rodowodem – Vestas.