Reklama

Wiadomości

Pogodowe teorie spiskowe. Część II, czyli co jeszcze nikczemne światowe elity mają w zanadrzu? [KOMENTARZ]

Autor. Envato elements / @bilanol

Zmiana klimatu wywołana przez człowieka? Oczywiście, ale nie przez HAARP czy chemtrails, a antropogeniczne emisje gazów cieplarnianych.

Reklama

Pożary na Hawajach to nie pierwszy raz, gdy „tajna broń" oskarżana jest o wywołanie klęski żywiołowej. Klasyczną wręcz teorią na ten temat jest ta o HAARP. Według wyznawców spisków jest to potężne urządzenie zdolne kontrolować pogodę na Ziemi. Bonusowo „zapewnia" kontrolę umysłów. Kto ją stosuje? Jak zwykle, USA, rząd światowy, Żydzi... Aczkolwiek rzekomy rząd światowy czasem okazuje się „złożonym" z Żydów. „Zdarzają się" też reptilianie czy kosmici. Jak widać, „rząd" ten jest całkiem inkluzywny. Z pomocą HAARP „potrafi" wywołać susze, powodzie, huragany, a nawet trzęsienia ziemi – podobno włącznie z tym w Turcji w lutym tego roku... Według nieżyjącego już indyjskiego ministra środowiska, Anila Madhav Dave, to właśnie ta technologia miała wywołać globalne ocieplenie. 

Reklama

W rzeczywistości HAARP to High-frequency Active Auroral Research Program, czyli projekt badawczy prowadzony na Uniwersytecie Alaska w Fairbanks. Ma na celu badanie zjawisk w górnej warstwie atmosfery – jonosferze. To, że HAARP mógłby wpływać na warunki atmosferyczne jest fizycznie niemożliwe. Jessica Matthews, dyrektorka programu HAARP, w wypowiedzi dla USA Today wyjaśniła , że „fale radiowe w zakresach częstotliwości nadawanych przez HAARP nie są pochłaniane ani w troposferze, ani w stratosferze – dwóch poziomach atmosfery, które tworzą pogodę na Ziemi. Ponieważ nie ma interakcji, nie ma możliwości kontrolowania pogody". Ponadto dr Robert McCoy, dyrektor Instytutu Geofizyki na Uniwersytecie Alaska w Fairbanks wytłumaczył na stronie climatefeedback.org, że „transmisje z HAARP powodują jedynie kilkusekundowe niewielkie efekty w jonosferze. Ponadto obiekt jest eksploatowany zaledwie przez kilka godzin w roku (...) nie może wpływać na żadne z naturalnych zjawisk (...)".  

Czytaj też

HAARP zdolny wywoływać trzęsienia ziemi nie istnieje, nie może Cię skrzywdzić. Skrzywdzić Cię za to mogą wstrząsy wywołane działalnością wydobywczą, chociaż zwykle są niewielkie. Chodzi o sejsmiczność indukowaną – wydobywanie paliw kopalnych, zwłaszcza poprzez szczelinowanie hydrauliczne, powoduje tąpnięcia. W historii USA największe tego typu trzęsienie, o magnitudzie równej 4, miało miejsce w Teksasie.

Reklama

Nie zapominajmy o chemtrails

Fani tej teorii pojęciem „chemtrails" określają białe smugi na niebie, które powstają czasem po przelocie samolotu. Ponoć składają się z toksycznych substancji, które umożliwiają, a jakże, kontrolę pogody i umysłów. Czasem też depopulację – zależy, kogo spytasz. Smugi są jak najbardziej prawdziwe, chemtrails już nie. 

Białe obłoki widoczne czasem za samolotem to smugi kondensacyjne, które powstały w wyniku kondensacji pary wodnej i składają się z kryształków lodu. Są normalnym zjawiskiem występującym w górnych warstwach atmosfery przy odpowiednich warunkach. Mają one wpływ na klimat, chociaż nie taki, jak twierdzą zwolennicy spisków. 

Chmury, które tworzą się z powodu smug, contrail\-cirrus, co prawda odbijają energię słoneczną z powrotem w kosmos, ale jednocześnie zatrzymują energię z Ziemi. Bilansując te dwa efekty okazuje się, że ogrzewają ziemski klimat.

mem globalne ocieplenie
mem globalne ocieplenie
Autor. Energetyka24

Według raportu IPCC z 2022 r. chmury tworzone przez smugi odpowiadają za ponad połowę wpływu lotnictwa na globalne ocieplenie (AR6 WGIII s. 1087). Co więcej, zgodnie z raportem, gdyby planować trasy samolotów tak, aby unikały dogodnych warunków do tworzenia smug, emisje pochodzące z lotnictwa mogłyby spaść o 50 proc.  

Eksperci z David Keith's Resarch Group z Harvard University wytłumaczyli problemy, które napotkaliby twórcy chemtrails, gdyby istnieli: „jeśli rzeczywiście istniałby zakrojony na szeroką skalę program zrzutu materiałów z samolotów, musiałby istnieć duży program operacyjny do produkcji, załadunku i rozrzutu materiałów. Gdyby taki program istniał na skalę wymaganą do wyjaśnienia deklarowanej ilości chemtrails, wymagałby tysięcy, a może dziesiątek tysięcy ludzi. Utrzymanie takiego programu w tajemnicy byłoby niezwykle trudne, ponieważ pojedyncza osoba w programie mogłaby go łatwo ujawnić za pomocą przeciekających dokumentów, zdjęć lub rzeczywistego sprzętu".

Czytaj też

Ludzie mają wpływ na pogodę, ale nie taki, o jakim myślą spiskowcy

Jak napisano w najnowszym raporcie IPCC (AR6 Synthesis Report) „działalność człowieka, głównie poprzez emisję gazów cieplarnianych, jednoznacznie spowodowała globalne ocieplenie". Ludzie więc trwale zmienili wzorce pogodowe na planecie. W latach 2011-2020 świat był już cieplejszy o 1,1°C niż w latach 1850-1900. Jeśli będziemy tylko kontynuować polityki wdrożone do 2020 roku, planeta ogrzeje się o 3,2°C do 2100 r. Warto przyjrzeć się jak będzie wyglądać świat cieplejszy o „jedynie" 2°C, czyli tak, jak zakłada Porozumienie Paryskie. 

Według analizy NASA opartej na raporcie IPCC prawie 40 proc. populacji będzie narażone na dotkliwe fale upałów co najmniej raz na 5 lat. W najcieplejsze dni roku temperatury będą wyższe o nawet 4°C. Na 70 proc. linii brzegowej poziom wody podniesie się o co najmniej 20 cm. Według NOAA huragany będą przynosić opady wyższe o 10-15 proc. w promieniu 100 km od ich centrum.  

Próbkę takiego świata otrzymaliśmy w tym roku. Lato 2023, najcieplejsze w historii pomiarów, minęło pod znakiem ekstremalnych zjawisk pogodowych. To nie tylko pożary na Maui, ale też w Kanadzie czy Grecji. Powodzie w Słowenii, Grecji, Bułgarii, Turcji i Libii. Fale upałów i kolejne rekordy temperatur na całym świecie. Setki ofiar śmiertelnych. To nowa rzeczywistość, z którą czas zacząć się oswajać. Jednocześnie wciąż możemy ograniczyć najgorsze skutki globalnego ocieplenia. Według ekspertów IPCC znamy już technologie i rozwiązania, które spowolnią zmianę klimatu. Do sukcesu brakuje jeszcze odpowiedniej polityki i finansowania.  

Po publikacji podsumowania raportu Sekretarz Generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) António Guterres powiedział : „klimatyczna bomba zegarowa tyka, ale raport IPCC to instrukcja, jak ją rozbroić".

Czytaj też

Teorie spiskowe to wygodna wymówka

Liczba ekstremalnych zjawisk pogodowych, których świat ostatnio doświadcza, może być przytłaczająca. Nie jest to jedynie wrażenie wywołane przez media. Alvaro Silva, ekspert ds. klimatu z Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO) stwierdził , że: „częstotliwość i intensywność wielu ekstremalnych zjawisk, takich jak fale upałów i obfite opady, wzrosła w ostatnich dziesięcioleciach". Dodał też, że „potrzebne są dalsze dogłębne badania, aby w pełni zrozumieć i wyjaśnić ekstremalne zjawiska występujące tego lata". 

W tej sytuacji wygodnie jest obwinić kogoś innego, a teorie spiskowe podsuwają łatwe odpowiedzi na trudne pytania. To nie ja, to ONI. Renée DiResta, kierowniczka ds. badań w Stanford Internet Observatory, powiedziała CNN, że jej zdaniem ludzie często szukają sposobu na nadanie sensu światu, gdy są niespokojni lub mają poczucie bezsilności. „Teorie, które przypisują przyczynę kryzysu konkretnemu złemu aktorowi, oferują złoczyńcę, na którego można zrzucić winę, kogoś, kogo można potencjalnie obarczyć odpowiedzialnością" - dodała. W jej ocenie najskuteczniejsze są teorie, które już łączą się ze światopoglądem odbiorcy. Przykładowo osoba, która już nie ufa rządowi, prawdopodobnie chętniej uwierzy, że to władze wywołały klęskę żywiołową w jakimś niecnym celu. Zjawisko to nazwano efektem potwierdzenia. Jest to skłonność do szukania argumentów na to, w co już wierzymy, zamiast prób ustalania faktów. Jest to jeden z błędów poznawczych, które dotyczą nas wszystkich. 

Czytaj też

Zmiana klimatu to zagrożenie o niespotykanej do tej skali i zdecydowanie może wywoływać poczucie bezsilności. Wnioski metaanalizy z 2022 r. nie są zaskakujące – osoby wierzące w teorie spiskowe na temat zmiany klimatu są mniej skłonne wspierać politykę klimatyczną oraz wykazują mniejszą ogólną troskę o środowisko. Teorie spiskowe mogą więc opóźniać działania na rzecz klimatu. Badacze potwierdzili także, że wcześniejsza wiara w spiski zwiększa skłonność do zaufania teoriom o klimacie i odwrotnie – osoby wyznające „klimatyczne oszustwo" interesują się też innymi teoriami spiskowymi. Widać to np. na przykładzie pandemii COVID-19 – z ustaleń  BBC wynika, że osoby wierzące w spisek pandemiczny teraz udostępniają fake newsy o klimacie. 

Media społecznościowe to „doskonałe miejsce" na ich rozpowszechnianie – platformy wciąż mają wiele do zrobienia w tej kwestii. W czasie klęsk żywiołowych stanowią przydatne narzędzie, gdzie ludzie na bieżąco mogą dzielić się faktami na temat zdarzeń. Jednocześnie dają przestrzeń na szybkie udostępnianie fałszywych informacji, a w chaosie panującym w takiej sytuacji organizacje fact-checkingowe mogą nie nadążać z weryfikacją. Rozwiązaniem wydaje się prebunking, czyli prewencyjne informowanie opinii publicznej o możliwości wystąpienia dezinformacji, często w związku z danym zdarzeniem.

Reklama

Komentarze

    Reklama