Niemiecka opozycja chce kar więzienia dla aktywistów klimatycznych

W nadchodzący weekend, w niewielkiej miejscowości Seeon nieopodal Monachium, odbędzie się zamknięte spotkanie regionalnej grupy CSU. Jak podaje bild.de, podczas wydarzenia ma zostać zaprezentowany projekt rezolucji w sprawie poprawy bezpieczeństwa wewnętrznego kraju, w tym również poruszona kwestia aktywistów klimatycznych, których akcje protestacyjne w ostatnich kilkudziesięciu miesiącach skutecznie paraliżowały największe miasta i lotniska w kraju.

Jak wysokie maja być kary?

Jak stwierdzono, „chuligani klimatyczni” regularnie zagrażają życiu i zdrowiu innych ludzi swoimi protestami. Chadecy domagają się, aby blokowanie dróg i utrudnianie akcji ratunkowych było karane pozbawieniem wolności na co najmniej trzy miesiące.

Lider regionalnej CSU Alexander Dobrindt stwierdził, że każdy, kto uniemożliwia start samolotów, musi liczyć się z karą więzienia. Uważa, że działania „chaotyków klimatycznych” są coraz bardziej radykalne, na co państwo musi w znaczący i konsekwentny sposób zareagować. „Osoby ogłaszające i systematycznie popełniające przestępstwa, celowo utrudniające życie obywateli na masową skalę, powinny być traktowane jako przestępcy, a nie jako działacze klimatyczni.” - powiedział Dobrindt.

Chadecy chcą, aby nowe prawo obowiązywało w całym kraju, co ma zapobiec powtarzaniu się przestępstw przez recydywistów, którzy ponownie zdecydują się uczestniczyć w protestach. W tym celu mają być przeprowadzane nawet prewencyjne aresztowania osób skłonnych do recydywy, pod warunkiem zebrania wystarczającej ilości dowodów.

Na weekendowe spotkanie CSU w Seeon zaproszeni zostali m.in. przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen oraz duński minister ds. migracji Kaare Dybvad, opowiadający się za bardzo ostrym kursem w sprawie migracji i budową schronisk dla uchodźców np. w Rwandzie zamiast w Europie.