Wiadomości
Już 900 ciągników na proteście rolników w Brukseli. Nadjeżdżają kolejne
Brukselska policja szacuje, że do stolicy Belgii wjechało około 900 ciągników, które w poniedziałek blokują ulice, głównie w dzielnicy europejskiej. Traktory cały czas wjeżdżają do miasta – podała belgijska telewizja RTBF. Rolnicy protestują przeciwko unijnej polityce rolnej.
Część demonstrantów, przy dźwiękach klaksonów, rzuca petardami, jajkami, a nawet pomarańczami w policję. W Brukseli pada deszcz, co uniemożliwia podpalanie kolejnych stosów opon i stert słomy, które rolnicy przewieźli na protest. W mieście słychać policyjne syreny.
Centrum protestu to okolice Ronda Schumana, gdzie swoje siedziby mają główne instytucje unijne - Komisja Europejska i Rada UE. W budynku Rady trwają obrady ministrów rolnictwa państw członkowskich. Tematem jest zestaw propozycji KE mających poprawić sytuację rolników m.in. poprzez zwolnienia gospodarstw rolnych z niektórych norm środowiskowych.
Jak podała agencja Belga, jednym z głównych żądań organizacji rolniczych jest wycofanie się UE z umów o wolnym handlu, np. z krajami organizacji Mercosur, czyli Brazylią, Argentyną, Urugwajem i Paragwajem. Ten temat pojawi się na poniedziałkowym spotkaniu unijnych ministrów rolnictwa.Celem umowy UE-Mercosur jest zwiększenie przepływu towarów między Unią a krajami Ameryki Południowej. Umowa zakłada m.in. zmniejszenie ceł i kontyngentów na mięso i inne produkty rolnicze. Zdaniem protestujących porozumienie to będzie miało negatywne skutki dla rolników z Europy Zachodniej, bo stworzy dla nich nieuczciwą konkurencję.
„Wracamy, aby powtórzyć nasz postulat numer jeden: zagwarantować rolnikom godziwe dochody. W tym celu musimy odejść od polityki wolnego handlu i deregulacji rynku” – podkreślił jeden z protestujących, przedstawiciel organizacji rolniczej Fugea, Timothee Petel w rozmowie z RTBF.
Czytaj też
Federacja rolnicza twierdzi, że oczekuje od KE „zdecydowanych działań w tych kwestiach”. Niedawne decyzje określa się jako „w dużej mierze niewystarczające”.
„Komisja proponuje wstrzymanie niektórych przepisów dotyczących ochrony środowiska - o co nie prosiliśmy – i skorzystanie z uproszczeń administracyjnych. Z pewnością jest to konieczne dla rolników, ale nie spełnia naszego priorytetu, jakim jest ustalanie uczciwych cen” – dodał Petel.
„Rolnicy są coraz bardziej wściekli, właśnie dlatego, że nie widzimy konkretnych działań w sprawie naszego żądania dotyczącego dochodów. Dopóki nie zostaną podjęte zdecydowane działania, zwłaszcza w sprawie wstrzymania porozumienia UE-Mercosur, nie uspokoimy się i będziemy naciskać” – dodał rolnik cytowany przez RTBF.
Rolnicy w całej Europie protestują od tygodni, żądając działań w różnych kwestiach – od reakcji władz na niskie ceny w supermarketach, import produktów rolnych z zagranicy, który uderza w lokalnych producentów, po rygorystyczne przepisy UE dotyczące ochrony środowiska i ograniczenie importu produktów rolnych z Ukrainy.
Morgan Ody, dyrektor generalny organizacji rolniczej La Via Campesina, powiedział agencji Reutera, że w przypadku większości rolników „chodzi o dochód”. „Chodzi o to, że jesteśmy biedni i chcemy godnie żyć” – powiedział. Ody, rolnik z Bretanii na północy Francji, wezwał UE do wyjścia z umów o wolnym handlu, które umożliwiają import tańszych produktów rolniczych.
AKTUALIZACJA
Niektórzy protestujący starli się z policją, a kilku rzucało butelkami; policja użyła gazu łzawiącego. Delegacja protestujących ma spotkać się z ministrem rolnictwa Belgii Davidem Clarinvalem i z komisarzem UE ds. rolnictwa Januszem Wojciechowskim.
Policja po raz kolejny użyła armatek wodnych, aby ugasić płomienie, gdy demonstranci rozpalili w dzielnicy europejskiej nowe ogniska z opon, wydzielające gęsty czarny dym.
Dostęp do budynku Rady Europejskiej jest tymczasowo zablokowany. Dziennikarze nie mogą już wejść na teren obiektu ze względu na strefę bezpieczeństwa ustanowioną przez policję.