Wiadomości
Aktywiści Greenpeace zablokowali kopalnię w Rudzie Śląskiej. PGG: to zagrożenie dla życia i zdrowia
Aktywiści Greenpeace w środę rano wspięli się na szyb wydobywczy Ruchu Bielszowice kopalni Ruda w Rudzie Śląskiej i wywiesili na nim transparenty. Polska Grupa Górnicza wyraziła sprzeciw wobec akcji argumentując, że jest ona nielegalna i stworzyła zagrożenie dla pracujących na dole górników.
Jak wynika z informacji Greenpeace, w środę wcześnie rano dziesięcioro aktywistów organizacji wspięło się na wieżę wyciągową kopalni Bielszowice i rozwiesiło na niej transparenty z hasłami: "Kopalnie trują Odrę" oraz "Zakończmy zbrodnie kopalni". Przed godz. 9. transparenty były nadal widoczne na wieży z pobliskiej autostrady A4.
PGG w przesłanym PAP stanowisku zaznaczyła, że protest aktywistów spowodował unieruchomienie zakładu, wstrzymanie wydobycia węgla i sprowadził na górników pracujących na dole bezpośrednie zagrożenie.
"Polska Grupa Górnicza wyraża zdecydowany sprzeciw w związku z nielegalną akcją Greenpeace, polegającą na zablokowaniu szybu wydobywczego nr II Ruchu Bielszowice KWK Ruda" - napisali przedstawiciele spółki w stanowisku przysłanym PAP.
Polska Grupa Górnicza S.A. wyraża zdecydowany sprzeciw w związku z nielegalną akcją Greenpeace, polegającą na zablokowaniu szybu wydobywczego nr II Ruchu Bielszowice KWK Ruda.
— Polska Grupa Górnicza S.A. (@PGG_SA) August 23, 2023
Akcja aktywistów spowodowała unieruchomienie zakładu, wstrzymanie wydobycia węgla oraz sprowadziła… pic.twitter.com/5E03J66Upz
Czytaj też
"Dyrekcja KWK Ruda w trosce o bezpieczeństwo ludzi podjęła wszelkie działania, aby zabezpieczyć pracowników zakładu, a także samych protestujących, którzy narazili się na zagrożenie" - zapewnili.
"W kwestii zrzutu wód jesteśmy w pełni transparentni. Teza, że słone wody z kopalń są odpowiedzialne za największe zanieczyszczenie rzek, nie ma oparcia w opracowaniach i analizach naukowców" - podkreśliła PGG.
Spółka przypomniała również, że odwadnianie kopalń jest nieodzownym warunkiem prowadzenia eksploatacji podziemnej każdej kopalni i ze względów pracy zakładu górniczego nie jest możliwe jej wstrzymanie.
PGG zaznaczyła, że wody pompowane z kopalń są odprowadzane zgodnie z przepisami prawa.
Greenpeace w rozesłanej informacji poinformował, że aktywiści, którzy wspięli się na szyb kopalni, chcieli sprzeciwić się "dalszemu niszczeniu Odry oraz ignorowaniu problemu przez premiera Mateusza Morawieckiego i podległych mu ministrów".
"U szczytu odrzańskiej katastrofy premier Mateusz Morawiecki grzmiał: +Nie odpuścimy tej sprawy. Nie spoczniemy, dopóki winni nie zostaną surowo ukarani. To nie jest zwykłe przestępstwo, szkody zostaną z nami na całe lata (...)+" - wskazał Greenpeace.
"Premier najwyraźniej jednak odpuścił. Rok później zasolone ścieki z kopalń, które były przyczyną jednej z największych katastrof ekologicznych w Europie ostatnich lat, wciąż trafiają do Odry. Same tylko ścieki odprowadzane przez kopalnię Bielszowice są dwa razy bardziej słone niż Bałtyk. Domagamy się działań, a nie obietnic bez pokrycia. Odra jest wciąż dewastowana, a premier nie robi nic" – powiedziała cytowana w informacji organizacji Małgorzata Lach, jedna z aktywistek biorących udział w proteście.
Czytaj też
Greenpeace domaga się od rządu ograniczenia zrzutów soli do Odry i innych polskich rzek do absolutnego minimum; zastosowania wydajnych metod odsalania wód kopalnianych; oraz przeprowadzenia wymaganych prawem ocen oddziaływania kopalń węgla kamiennego na środowisko.
18 sierpnia Sejm przyjął projekt ustawy odrzańskiej, przygotowanej przez rząd. Na wsparcie inwestycji samorządowych, m.in. w oczyszczalnie ścieków i sieci kanalizacyjnej, rząd chce przeznaczyć 1,2 mld zł.
Według Greenpeace ustawa skupia się na inwestycjach, których część zaburzy ekosystem terenów nadodrzańskich. Ustawa ma teraz trafić do podpisu prezydenta Andrzeja Dudy. Aktywiści i aktywistki apelują do prezydenta, by jej nie podpisywał.
Czytaj też
"Odra jest ofiarą działań podległego premierowi Morawieckiemu sektora górniczego i mimo to wciąż nie dostała żadnej realnej pomocy. Zniszczony został ekosystem i ucierpieli ludzie, których życie związane jest z rzeką. Domagamy się ochrony Odry i zaprzestania jej dalszego zalewania solą. Tylko tak rzeka będzie mogła zacząć powoli powracać do życia. Dodatkowo Sejm przegłosował ustawę, która jeszcze pogorszy sytuację rzeki. Nie pomoże jej dalsze betonowanie i zalewanie solą. Prezydent nie powinien podpisywać tego szkodliwego projektu" - wskazał Paweł Szypulski, dyrektor Greenpeace Polska.