Reklama

Analizy i komentarze

Batalia o węgiel i jego ceny. Polska Grupa Górnicza odpowiada zarzutami na zarzuty [KOMENTARZ]

Autor. PGG / mat. prasowe

PGG sugeruje, że ostatnia ofensywa spółki zależnej Bumechu, to tak naprawdę kampania na rzecz podniesienia cen węgla w kraju. „Działania, mają na celu wymuszenie na PGG S.A. niezgodnego z trendami ARA podniesienia cen po to, aby umożliwić innym sprzedawcom węgla upłynnienie zapasów” – twierdzi największy wydobywca węgla w Unii Europejskiej.

Od ponad miesiąca wiadomo, że Bumech, właściciel Silesii, największej prywatnej kopalni węgla w Polsce (zarządza nim poprzez spółkę PG Silesia), jest na kursie kolizyjnym z Polską Grupą Górniczą. Najpierw prezes Bumechu opublikował na łamach portalu WNP.pl list otwarty, w którym zarzucił PGG „niszczenie konkurencji na polskim rynku węgla, wykorzystując pieniądze podatników”.

Później PG Silesia złożyła skargę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na działania PGG, zarzucając spółce dumping cenowy i nadużywanie pozycji rynkowej.

PGG odpowiada krytykom. „Bezpodstawne zarzuty"

Kilka dni po informacji, że do UOKiK trafiła skarga, głos zabrała Polska Grupa Górnicza. Największy producent węgla w Unii Europejskiej zaprzecza zarzutom PG Silesia.

Reklama

„PGG S.A. podkreśla, że w żadnym wypadku nie sprzedaje węgli opałowych poniżej kosztów produkcji. Po 11 miesiącach 2023 r. z analizy wynika, że węgiel opałowy PGG S.A. sprzedawała po cenach wyższych niż koszty produkcji” – zapewnia spółka.

Czytaj też

W komunikacie dodano, że nawet gdy w listopadzie 2023 r. (wtedy ruszyły promocje w ramach Black Weeks na węgiel opałowy w sklepach PGG) obniżała ceny surowca, to nadal były wyższe od kosztów produkcji. „Wobec tego zarzuty uprawiania dumpingu przez PGG S.A. są całkowicie bezpodstawne” – napisano w oświadczeniu.

Sporo miejsca w stanowisku poświęcono kwestii cen węgla, bo jak dowodzi PGG – musi podążać za trendami indeksu CIF ARA, a ich wartość w rok spadła w ciągu 2023 roku z blisko 180 dol./tona do 110 dol./t, dlatego i ona obniża ceny. Jednocześnie zauważa, że po 2022 roku, gdy do Polski importowano 20 mln ton węgla, wciąż występuje nadpodaż surowca na rynku krajowym.

Polska Grupa Górnicza kontratakuje

Jakby tego było mało, to PGG utrzymuje, że intencją skarżących jest próba wpłynięcia na obecną sytuację na rynku i ceny węgla.

„Polska Grupa Górnicza S.A. ocenia, że kampania zarzutów pod jej adresem zainicjowana przez Polską Izbę Gospodarczą Sprzedawców Węgla i obecnie kontynuowane działania, mają na celu wymuszenie na PGG S.A. niezgodnego z trendami ARA podniesienia cen po to, aby umożliwić innym sprzedawcom węgla upłynnienie zapasów, które kupiono po wyższych cenach z zeszłorocznego importu. Wymuszanie sztucznego zawyżania cen węgla opałowego PGG S.A. uznaje za zdecydowanie nieuczciwą praktykę rynkową” – można przeczytać w stanowisku.

Reklama

Polska Izba Gospodarcza Sprzedawców Węgla to jeszcze jedna z instytucji, która od miesięcy domaga się, by prześwietlono spółkę. Apele, by władze przyjrzały się spółce, przybrały na sile, gdy wyszło na jaw, że firmy wydobywcze – PGG, Węglokoks Kraj i Południowy Koncern Węglowy (daw. Tauron Wydobycie) - potrzebują około 7 mld zł, bo tyle wyniosą luki w ich przychodach. Najwięcej potrzebuje właśnie PGG – aż 5,5 mld zł.

PGG razem z Ministerstwem Przemysłu na Powstańców 30

Co prawda politycy odkładają na ostatnią chwilę rozmowy o problemach spółek wydobywczych (w 2023 r. odwlekano zdecydowane działania ze względu na wybory), ale obecna sytuacja finansowa polskiego górnictwa niemal wymusza na nowym rządzie, by pochylił się nad sprawą.

Doszło bowiem do sytuacji, w której wydobycie spada – w przypadku PGG o 7 proc., a koszty spółki – rosną. Jak wyliczał serwis WysokieNapiecie.pl, w 2023 koszty mogły sięgnąć 16 mld zł, z czego połowę tej kwoty stanowiły płace. Rok wcześniej koszty wyniosły 12 mld zł, a dwa lata temu ok. 10 mld zł.

Czytaj też

Górnictwem ma zająć się nowy resort – Ministerstwo Przemysłu, którym zawiaduje prof. Marzena Czarnecka. Ministerstwo dopiero się formuje (rozporządzenie w sprawie jego utworzenia ma zostać przyjęte w I kwartale), ale już wiadomo, że będzie mieć blisko na rozmowy z PGG – przynajmniej tak wynika z informacji podanych przez radio TOK FM.

Reklama

Zgodnie z przedwyborczymi zapowiedziami Donalda Tuska, resort będzie mieć siedzibę w Katowicach (funkcjonuje na razie w Urzędzie Wojewódzkim), a teraz podano dokładny adres, pod który przeniesie się resort Czarneckiej: Powstańców 30. Ministerstwo Przemysłu będzie więc znajdować się w tym samym budynku, co PGG.

Reklama

Komentarze

    Reklama