Reklama

Gazowy uścisk Rosji na Bałkanach. Serbia podpisze nową umowę z Gazpromem

Autor. 52655f, CC BY 3.0, via Wikimedia Commons

Jak podał serbski nadawca RTS, w październiku Belgrad podpisze trzyletnią umowę na import gazu z Rosją. W ten sposób zabezpieczy roczne dostawy 2,5 mld m3 gazu ziemnego.

Dusan Bajatovic, dyrektor państwowego dostawcy gazu ziemnego Srbijagas zaznaczył, że negocjacje w sprawie nowej umowy gazowej z Gazpromem nie zostały jeszcze zakończone, jednak podkreślił, że powinno się to stać jeszcze w tym tygodniu.

Rosja nigdzie się nie wybiera

Jak podkreśla cytowany przez RTS Bajatovic, w październiku Srbijagas przedłuży obowiązującą umowę „na tych samych warunkach, co do tej pory”. Kontrakt jest jednak obciążony nowymi sankcjami Unii Europejskiej.

YouTube cover video

Dyrektor Srbijagasu zapewnił, że Belgrad zabezpieczył dzienne dostawy gazu w wysokości 2,5 mln m3 z Azerbejdżanu oraz ok. 9,5 mln m3 z Rosji. Dodatkowo Serbia jest właścicielem połowy zapasów gazu zgromadzonych w Banatskim Dworze (jedyny podziemny magazyn gazu w kraju, o pojemności do 750 mln m3) oraz ma dostęp do 200 mln m3 surowca zabezpieczonych w magazynie na Węgrzech.

W wypowiedzi udzielonej RTS Bajatovic podkreśla, że dzięki wprowadzonym rozwiązaniom serbskie magazyny „są zapełnione w ponad 90 proc.”, a rezerwy surowca mają wystarczyć na co najmniej trzy miesiące. Zapewnia również, że nie dojdzie do podwyżki cen gazu dla odbiorców końcowych, a nawet jeśli - to różnicę w cenie pokryje Srbijagas.

Wierna Serbia?

Serbia od lat pozostaje w bliskich stosunkach energetycznych z Rosją, przede wszystkim w zakresie dostaw gazu ziemnego. Jak zaznacza Instytut Europy Środkowej, kremlowski gaz pokrywa ok. 85-90 proc. całkowitego zapotrzebowania Belgradu na ten surowiec, a jego cena jest indeksowana do średnioterminowych notowań ropy naftowej (tzw. oil-indexed pricing. Pozwala to utrzymać stabilniejszą cenę - oczywiście w zamian za kontynuowanie ścisłej współpracy z Gazpromem.

W dobie utrzymujących się sankcji energetycznych oraz wzmianek europosłów o wprowadzeniu prawnego zakazu importu surowców z Rosji, Moskwie zależy na zapewnieniu długoletnich kontraktów gazowych z Serbią. Kreml przedstawia się z kolei jako „gwarant bezpieczeństwa energetycznego Serbii”, dostarczając nawet dodatkowe ilości gazu na prośbę Belgradu.

Z kolei Serbia priorytetyzuje stabilne dostawy oraz niskie ceny (w przypadku europejskich hubów utrzymują się one nadal na wysokim poziomie). Zdaniem Bajatovica, długoterminowe kontrakty z Rosją miałyby zapobiec spekulacyjnym cenom.

Nie mniej ważne jest balansowanie między wielkimi graczami politycznej sceny. Utrzymywanie kruchej równowagi między kontaktami z UE (w której o członkostwo Serbia ubiega się od 2012 roku), USA i Rosją jest jednym z głównych celów polityki zagranicznej prezydenta Aleksandara Vučica. „Kochamy Moskwę i Waszyngton, i wszystkich na świecie, ale Serbia jest nam najdroższa i najukochańsza” - mówił Vučić cytowany przez Politico.

Sankcje USA

Należy przyznać, że Serbia podejmuje kroki prowadzące do dywersyfikacji dostaw gazu ziemnego. Przykładem może być współpraca z Azerbejdżanem i rozpoczęcie w 2023 roku importu surowca przez interkonektor o rocznej przepustowości 1,8 mld m3 (z resztą projekt był współfinansowany przez UE, w ramach integracji energetycznej Bałkanów Zachodnich). Niemniej jednak jak zaznaczają eksperci Instytutu Środkowej Europy, jest to nadal niewielka skala importu. Kolejnym krokiem jest budowa nowego interkonektora z Rumunią (współpraca między Srbijagasem i Transgazem), który ma być ukończony w 2028 roku.

W celu dalszej integracji sektorowej, UE zobowiązała się do przekazania 292 mln euro w formie dotacji na wsparcie reform energetycznych Serbii do 2026 roku. W ramach działań mających dostosować serbski rynek do unijnych wymogów, Belgrad zdecydował się na budowę kolejnego interkonektora - tym razem z Macedonią Północną. W perspektywie długoterminowej, realizowane inwestycje mogłyby przekształcić Serbię w hub gazowy, integrujący systemu Europy Południowo-Wschodniej.

Czytaj też

Działania te jednak wydają się niewystarczające dla zachodnich partnerów. W styczniu bieżącego roku Stany Zjednoczone nałożyły sankcje na główną firmę gazowo-naftową Serbski Przemysł Naftowy (NIS), ponieważ jej większościowymi udziałowcami były Gazprom i Gazprom Nieft. W wyniku ekonomicznych nacisków rosyjskie spółki zdecydowały się na [wyprzedanie swoich udziałó](Po sankcjach USA Gazprom wyprzedał udziały w Serbskim Przemyśle Naftowym)w, a zamiast nich przejęła je rosyjska firma Intelligence.

Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama