Reklama

Tajne głosowanie w Strasburgu. Unia zmniejszy nacisk środowiskowy na firmy?

Wnętrze Parlamentu Europejskiego, siedzenia są puste
Parlament Europejski
Autor. Envato / @RossHelen

Parlament Europejski pozostaje bez stanowiska w sprawie dyrektyw dotyczących raportowania o zrównoważonym rozwoju i ESG. W tajnym głosowaniu odrzucono „kompromisową” propozycję ograniczeń w dyrektywach CSRD i CSDDD. Z tego powodu odsunięte w czasie zostają też negocjacje z Radą i Komisją, co może wydłużyć proces przyjęcia przepisów w ramach pakietu Omnibus.

22 października Parlament Europejski w tajnym głosowaniu odrzucił wcześniejszą propozycję w sprawie ograniczeń w dyrektywach CSRD i CSDDD opracowaną przez Komisję Prawną Parlamentu Europejskiego (JURI). Nie będzie to więc stanowisko Parlamentu w negocjacjach z Komisją Europejską i Radą Unii Europejskiej. Dalsze decyzje europosłowie będą podejmować 13 listopada na kolejnej sesji plenarnej w Brukseli. Rządy państw członkowskich UE przyjęły swoje stanowisko już 23 czerwca tego roku. Urzędnicy chcą uzyskać finalną wersję przepisów w ramach pakietu Omnibus do 2025 r.

Szansa na lepsze przepisy?

Odrzucona propozycja Parlamentu zakładała, że Dyrektywa w sprawie należytej staranności przedsiębiorstw ( CSDDD lub CS3D) będzie dotyczyć firm z UE zatrudniających powyżej 5000 pracowników i mających roczny obrót netto powyżej 1,5 mld euro oraz wszystkich firm zagranicznych przekraczających taki obrót. Gdyby taka wersja przepisów została ostatecznie zatwierdzona, ograniczyłoby to liczbę przedsiębiorstw objętych dyrektywą o około 80 proc. – 34 tys. do 6,8 tys. w stosunku do pierwotnych założeń dyrektywy.

YouTube cover video

Tamto stanowisko zakładało również ograniczenie obowiązków wynikających z dyrektywy tylko do bezpośrednich partnerów biznesowych, podczas gdy to na dalszych poziomach łańcuchów wartości dochodzi do większości naruszeń praw człowieka i szkód dla środowiska. W przypadku Dyrektywy o sprawozdawczości przedsiębiorstw w zakresie zrównoważonego rozwoju (CSRD) według propozycji Parlamentu przepisy miałyby dotyczyć firm zatrudniających powyżej 1000 pracowników i osiągających przychody w wysokości 450 mln euro. Kolejną zmianą miałoby być złagodzenie kar za nieprzestrzeganie przepisów dyrektywy CSDDD.

318 europosłów zagłosowało przeciwko tym propozycjom, 309 je poparło, 34 wstrzymało się od głosu. Obecnie stanowisko Parlamentu Europejskiego jest ponownie negocjowane wśród partii europejskich, co budzi obawy co do ostatecznej propozycji. Zwiększa też niepewność wśród firm, które rozpoczęły już przygotowania do przestrzegania nowych przepisów. W Parlamencie są zarówno partie, które chciałyby nawet bardziej radykalnego zaostrzenia przepisów, jak i takie, które popierają rozszerzenie obowiązków zrównoważonego raportowania przez przedsiębiorstwa. Jak skomentowała europosłanka Kira Marie Peter-Hansen z Europejskiej Partii Zielonych (EGP) po głosowaniu:

Mamy drugą szansę na lepsze porozumienie w sprawie pakietu ustaw dotyczących zrównoważonego rozwoju! (...) Wynik ten daje nam kolejną szansę na poprawienie tekstu dyrektyw i zapewnienie, że nasze zasady dotyczące zrównoważonego rozwoju i należytej staranności będą miały rzeczywiste znaczenie.
europosłanka Kira Marie Peter-Hansen, EGP
Reklama

Wymuszony „kompromis"

Pierwotna propozycja Parlamentu Europejskiego była długo wypracowywanym „kompromisem” między partiami europejskimi – a właściwie propozycją przede wszystkim Europejskiej Partii Ludowej (EPP), która miała zagrozić poparciem prawicowych partii w proponującym nawet większe ograniczenia przepisów dyrektyw. W takiej sytuacji partia liberalna Odnówmy Europę i socjaldemokratyczna S&D wcześniej poparły tamto stanowisko.

Co ciekawe, topartie prawicowe i skrajnie prawicowe zawnioskowały o utajnienie głosowania 22 październik (Patrioci za Europą PfE, Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy EKR, Europa Suwerennych Narodów ESN). Jak skomentował Richard Gardiner zajmujący się polityką UE w organizacji non-profit ShareAction: to tajne głosowanie mogło dać niektórym europosłom impuls, którego potrzebowali, by zagłosować przeciwko stanowisku swojej partii. Jak dodał, pokazuje to również, że próby wymuszenia przepisów bez prawdziwego kompromisu i konsultacji kończą się niepowodzeniem.

Dopiero po przyjęciu stanowiska przez Parlament będą mogły rozpocząć się negocjacje trójstronne (trilogi) z Komisją Europejską i Radą Unii Europejskiej, które swoje stanowiska już ustaliły.

Reklama

Banki czekają na raporty

Nadmiernymi ograniczeniami w dyrektywach zaniepokojeni są nie tylko członkowie organizacji pozarządowych, ale też inwestorzy i bankierzy, ponieważ to oni najbardziej potrzebują danych z raportów ESG. Agnès Bénassy-Quéré, druga zastępczyni prezesa banku centralnego Banque de France, stwierdziła, że chociaż propozycja zawiera „mile widziane uproszczenia”, nie powinna ona zmieniać ambitnych założeń ram sprawozdawczych.

Uproszczenie nie oznacza deregulacji. Jeśli uda nam się uprościć zasady raportowania, zapewniając jednocześnie dostępność rzetelnych i porównywalnych danych niezbędnych do transformacji, osiągniemy sytuację korzystną dla wszystkich: raportowanie zyska zarówno na efektywności, jak i na akceptowalności.
Agnès Bénassy-Quéré, druga zastępczyni prezesa Banque de France

Czytaj też

Hans Stegeman, ekonomista z Triodos Bank, powiedział, że choć uproszczenie zasad jest potrzebne, propozycje idą o wiele dalej i zmierzają w kierunku deregulacji.

„Konkurencyjność Europy nie zależy od obniżania standardów, lecz od przewodzenia w procesie przechodzenia na zrównoważoną gospodarkę. (...) Przyszłość Europy leży w lepszym stanowieniu prawa – przepisach, które są jasne, spójne i zgodne z długoterminowymi interesami publicznymi – a nie w deregulacji, która poświęca zrównoważony rozwój dla krótkoterminowych korzyści. Wiarygodność europejskiego zaangażowania na rzecz sprawiedliwej i zrównoważonej gospodarki jest zagrożona".
Hans Stegeman, ekonomista z Triodos Bank
Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama