Reklama

Resort energii kontratakuje. „Zapewnimy tanią energię”

Autor. X / aut. @ME_GOV_PL

„Decyzje pana prezydenta [dot. zawetowanych ustaw energetycznych - przyp.red.E24] uderzyły bezpośrednio w bezpieczeństwo energetyczne i interesy polskich rodzin” - powiedział minister energii Miłosz Motyka podczas konferencji prasowej, zapowiadającej skierowanie do Sejmu nowych projektów ustaw Ministerstwa Energii dotyczących mrożenia cen energii i bonu ciepłowniczego oraz nowelizacji o zapasach ropy i gazu.

Jak zaznaczył minister Motyka, Komitet Stały Rady Ministrów przyjął dzisiaj projekty ustaw dotyczące przedłużenia zamrożenia cen energii elektrycznej do końca 2025 roku, wprowadzenia bonu ciepłowniczego oraz nowelizacji ustawy o zapasach ropy i gazu. Poprzedniczka tej ostatniej została niedawno zawetowana przez prezydenta Karola Nawrockiego.

Ofensywa legislacyjna Ministerstwa Energii

Jak zaznaczał minister Motyka, rząd proponuje ustawę „kompleksową, obejmującą nie tylko mrożenie cen energii elektrycznej, lecz także ceny ciepła”. „Ustawa została skierowana do dalszego procedowania i w najbliższy wtorek zostanie skierowana do Sejmu. Chcę, aby była pilnie procedowana przez parlament” - podkreślał Motyka.

YouTube cover video

Rządowy projekt obejmuje utrzymanie maksymalnej ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych na poziomie 500 zł/MWh do końca bieżącego roku. Jest to zgodne z ustawą, jaką przedłożył w swojej propozycji prezydent Nawrocki.

Przypomnijmy, że kwestia utrzymania mrożenia cen energii do 31 grudnia 2025 roku jest ponadpartyjnym konsensusem, jednak propozycja Kancelarii Prezydenta RP (KPRP) została przedstawiona po zawetowaniu tzw. ustawy wiatrakowej, która zawierała komponent mrożenia cen prądu.

Od przyszłego roku nie będzie potrzeby mrożenia cen energii elektrycznej. Ceny na rynkach determinują obniżenie cen za prąd poniżej 500 zł/MWh od stycznia 2026 roku. Pamiętajmy, że mrożenie cen energii skutkuje wzrostem inflacji, to one są jej głównym nośnikiem. Obecnie obserwujemy uspokojenie na rynkach i z tego powodu chcemy stopniowo odchodzić od konieczności mrożenia cen, aby rachunki za prąd były po prostu tańsze.
Minister energii Miłosz Motyka>

Jednocześnie w proponowanej ustawie zaproponowano wprowadzenie bonu ciepłowniczego, wspierającego gospodarstwa domowe o niskich dochodach i korzystające z ciepła systemowego. Będzie on wypłacany w drugiej połowie bieżącego roku oraz przez cały 2026 rok. „Bon ciepłowniczy obejmie 300 tys. gospodarstw domowych narażonych na wzrost cen ciepła, które korzystają z ciepła systemowego” - zaznaczał minister energii.

Jak podaje PAP, wysokość bonu ciepłowniczego będzie zależna od cen ciepła i wynosić od 500 zł do 3,5 tys. zł. rocznie. Kryterium dochodowe ustalono na poziomie 40 proc. przeciętnego wynagrodzenia dla gospodarstw jednoosobowych i 30 proc. dla wieloosobowych.

Jak zaznaczył minister Motyka, szacunkowy koszt bonu ciepłowniczego, jaki poniesie budżet państwa za okres sezonu grzewczego jesień-zima 2025 roku i cały 2026 rok wyniesie ok. 900 mln zł. Z oceny skutków regulacji z kolei wynika, że koszt mrożenia cen energii osiągnie 887 mln zł.

Ukłon w stronę prezydenta?

Drugi projekt dotyczy nowelizacji ustawy o zapasach ropy i gazu, który niedawno został zawetowany przez prezydenta Nawrockiego. Krytyka wcześniejszego projektu przez KPRP dotyczyła głównie ułatwienia składowania zapasów gazu poza Polską.

Obecna nowelizacja, jak podaje PAP, zakłada przedłużenie do końca września 2026 r. możliwości korzystania przez importerów gazu z tzw. usługi biletowej świadczonej przez Rządową Agencję Rezerw Strategicznych (RARS). Dodatkowo w nowelizacji założono, że poziom obowiązku importerów i producentów dotyczący utrzymywania zapasów ropy i paliw będzie spadał: do 50 dni od wejścia w życie ustawy, do 47 dni od 30 czerwca 2026 r., i do 45 dni od 30 czerwca 2027 r.

Jak zaznaczał red. nacz. Jakub Wiech na łamach E24, historia prezydenckiego weta sięga 2017 roku i starań rządu Prawa i Sprawiedliwości, aby powstrzymać proces liberalizowania rynku gazu w Polsce - na czym mógłby stracić państwowy kolos (wówczas PGNiG). Nałożenie dodatkowych obowiązków na prywatne spółki gazowe i magazynowanie przez nie surowca w innych krajach UE zostało skrytykowane przez Komisję Europejską, a od tamtej pory Polsce grozi proces w tej sprawie.

Minister Motyka zaznaczył, że docelowo resort energii będzie chciał zwiększyć konkurencyjność na rynku gazu, nawet jeśli wpłynie to na niektóre przedsiębiorstwa. „Obniży to ceny energii” - zaznaczył.

Pytany o dotychczasową współpracę z prezydentem Karolem Nawrockim, Motyka odpowiedział, że liczy na „wnikliwe i merytoryczne czytanie ustaw przez prezydenta”. „Jeśli zaistnieje potrzeba wyjaśnienia czegokolwiek, to my nie obawiamy się dialogu. Mam nadzieję, że współpraca będzie lepsza” - dodał minister energii.

Czytaj też

Liczymy, że prezydent podpisze proponowaną przez nas ustawę, która jest szersza i bardziej kompleksowa. Nie ma w niej nic kontrowersyjnego i dotyczy obniżenia cen energii elektrycznej. Gdyby prezydent zdecydował się na zawetowanie ustawy, byłoby to działanie przeciwko interesowi Polek i Polaków” - podkreślił minister Motyka.

Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama