Reklama

Delegacje z USA przyjeżdżają do UE po rady dotyczące polityk klimatycznych

Autor. Donald Trump/ Facebook

Pomimo wycofywania się Donalda Trumpa z wielu polityk klimatycznych, opuszczenia Porozumienia Paryskiego i zmniejszania funduszy na badania klimatu, wielu urzędników i biznesmenów w USA wciąż jest zainteresowanych kontynuacją działań na rzecz klimatu. Wśród nich są nie tylko Demokraci, ale też Republikanie.

Do Brukseli przybywają delegacje ze Stanów Zjednoczonych złożone z przedstawicieli zarówno Demokratów, jak i Republikanów – donosi Financial Times. Chcą pozyskać rady dotyczące polityki klimatycznej. Wygląda na to, że coraz więcej amerykańskich urzędników nie zgadza się z antyekologiczną polityką administracji Donalda Trumpa. W centrum zainteresowania znajdują się m.in. ceny dwutlenku węgla w ramach systemu handlu emisjami i instrumentu CBAM.

Współpraca europejsko-amerykańska wciąż możliwa

W ostatnich tygodniach prawodawcy ze stanów Waszyngton i Nowy Jork spotkali się z urzędnikami Komisji Europejskiej zajmującymi się klimatem, a niedługo do Brukseli przybędą delegaci z Kalifornii. Wśród nich zazwyczaj przeważają Demokraci, ale do Europy przybywają też Republikanie.

YouTube cover video

Unię Europejską odwiedziła m.in. delegacja z sektora prywatnego z Teksasu, zdecydowanie republikańskiego stanu. Celem było omówienie rozwoju energetyki odnawialnej oraz wychwytu dwutlenku węgla z powietrza, ponieważ, jak powiedział jeden z urzędników, „istnieje wyraźne uzasadnienie biznesowe dla dekarbonizacji, które może wygrać nawet z demagogią Trumpa, i to głęboko w republikańskim sercu”.

Pokazuje to nowy potencjalny obszar współpracy z niektórymi regionami USA, podczas gdy stosunki z administracją Trumpa są napięte m.in. przez zagrożenie nałożeniem ceł przez prezydenta oraz jego podejście do inwazji Rosji na Ukrainę.

Reklama

Światowe systemy handlu emisjami

UE dostrzega w tym również szansę na promowanie globalnego systemu handlu uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla na wzór EU ETS. Ma to być również jeden z głównych tematów do omówienia podczas szczytu klimatycznego ONZ COP30 w Brazylii w listopadzie tego roku. Sama Brazylia przyjęła swój system handlu emisjami w zeszłym roku, w Japonii taki system ma stać się obowiązkowy od przyszłego roku, a Chiny właśnie rozszerzają swój system utworzony w 2021 r. Takie systemy wprowadziły – lub są w trakcie wprowadzania – także niektóre stany w USA, w tym Oregon, Waszyngton, Kalifornia czy Maine.

Ponadto od początku 2026 r. w Unii Europejskiej w pełnej formie zacznie obowiązywać podatek od importu śladu węglowego, czyli Graniczny podatek węglowy (CBAM), którego wdrażanie jest obecnie w fazie przejściowej. Oznacza to, że importerzy żelaza, stali, aluminium, cementu, wodoru, energii elektrycznej i nawozów z krajów trzecich będą musieli wykupić pozwolenia, aby wyrównać szanse z producentami europejskimi, którzy funkcjonują w ramach EU ETS i muszą kupować pozwolenia na rodzimym rynku.

Jak powiedział Kurt Vandenberghe, dyrektor generalny ds. działań w dziedzinie klimatu (DG CLIMA): tzw. mechanizm dostosowania cen na granicach emisji dwutlenku węgla wywołuje „rosnące zainteresowanie cenami emisji dwutlenku węgla na całym świecie”, dlatego też interesują się nim również delegacje przybywające z USA.

Reklama

America Is All In przeciwko Trumpowi

John Podesta, czołowy amerykański urzędnik zajmujący się klimatem w administracji Bidena, który opowiadał się, który opowiadał się za podobnym mechanizmem, powiedział niedawno w rozmowie z Financial Times na szczycie FT Climate and Impact Summit, że wiele stanów coraz głośniej mówi o potrzebie kontynuowania działań na rzecz klimatu mimo wycofywania się Trumpa z polityk klimatycznych.

Dostrzega się coraz poważniejsze naciski \[ze strony gubernatorów – przyp. FT\] w stanach demokratycznych, ale jednocześnie da się też zauważyć skargi ze strony republikańskich gubernatorów, którzy nie chcą tracić inwestycji.
John David Podesta Jr.

Czytaj też

Gubernatorzy i burmistrzowie miast, którym zależy na działaniach proklimatycznych zrzeszyli się w ramach America Is All In – koalicji mającej na celu zmniejszenie emisji o połowę do 2030 r., której motto brzmi: „Ameryka robi wszystko, aby osiągnąć cele porozumienia paryskiego”. Do ruchu należy m.in. gubernator Kalifornii Gavin Newsom, który wspiera polityki w zakresie jakości powietrza czy systemów emisji i walczy o zakaz sprzedaży samochodów benzynowych w swoim stanie. „Nie wycofamy się z naszego zobowiązania do realizacji naszych celów klimatycznych, które sprawiają, że nasze społeczności są zdrowsze i bardziej zamożne” – powiedział Newsom w niedawnym oświadczeniu w imieniu America Is All In. Cały ruch powstał powiem w 2017 r. jako odpowiedź na decyzję ówczesnej administracji Donalda Trumpa o wycofaniu USA z Porozumienia Paryskiego i wciąż aktywnie sprzeciwia się jego antyekologicznym decyzjom.

Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama