Reklama

Wiadomości

Jest kilka pomysłów i nic nie jest wykluczone. Unia może zmienić zasady CBAM

Autor. Canva photos / @Fahroni

Komisja Europejska rozważy zmiany w podatku od importu śladu węglowego, by ochronić europejski przemysł przed jego kosztami – napisał w środę Bloomberg, powołując się na wysokiego rangą urzędnika w KE. Przed wycofywaniem darmowych pozwoleń na emisję CO2 dla rodzimych firm przestrzegł niedawno Mario Draghi.

Graniczny podatek węglowy (CBAM) obowiązuje w UE od października 2023 r. Na razie importerzy towarów z krajów trzecich, których wyprodukowanie wiązało się z emisją dwutlenku węgla, są zobowiązani do składania raportów. Od 1 stycznia 2026 r. importerzy żelaza, stali, aluminium, cementu, wodoru, energii elektrycznej i nawozów będą musieli wykupić pozwolenia CBAM.

Ma to pozwolić na wyrównanie szans pomiędzy producentami z krajów trzecich, a rodzimym europejskim przemysłem, który jest objęty systemem handlu pozwoleniami do emitowania dwutlenku węgla ETS.

Wejście w życie podatku od 2026 r. ma się jednak wiązać z wycofywaniem bezpłatnych uprawnień dla europejskich producentów. Ma to pozwolić UE uniknąć kłopotów w Światowej Organizacji Handlu WTO, zwłaszcza że CBAM wzbudził sprzeciw USA, Chin i Brazylii.

Reklama

W opublikowanym we wrześniu br. raporcie na temat stanu europejskiej konkurencyjności b. prezes Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi przestrzegł jednak, że sukces CBAM jako narzędzia chroniącego rodzimy przemysł nie jest pewny. Zalecił, by UE uważnie monitorowała CBAM w fazie przejściowej i rozważyła odroczenie wycofania bezpłatnych uprawnień ETS dla energochłonnego przemysłu w Europie.

Dyrektor generalny ds. podatków Gerassimos Thomas w wypowiedzi cytowanej przez agencję Bloomberga zapowiedział, że KE zbada opcje pomocy krajowym gałęziom przemysłu dotkniętym CBAM, takim jak przemysł stalowy i aluminiowy, w ramach przeglądu, który zostanie przeprowadzony w 2025 r. W kolejnym roku zostaną zaproponowane ewentualne korekty.

„Jest kilka pomysłów i nic nie jest wykluczone” – powiedział Thomas. Jak dodał, KE jest świadoma, że musi zająć się problemem wcześniej, niż początkowo zakładała.

Czytaj też

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama