Elektrownia jądrowa bezpieczna dla Bałtyku i turystów
Jak układ chłodzenia pierwszej polskiej elektrowni jądrowej może wpłynąć na Morze Bałtyckie? Czy sprawi, że woda się podgrzeje, a kąpieliska będą zamykane z powodu zakwitów sinic? Czy w pobliżu elektrowni wciąż będzie można skorzystać z plaży? Jak wpłynie to na turystykę w regionie? Na te pytania odpowiadamy w artykule.
Wraz z postępami w budowie pierwszej polskiej elektrowni jądrowej Lubiatowo-Kopalino w gminie Choczewo wciąż pojawiają się pytania dotyczące wpływu elektrowni na wody Morza Bałtyckiego, a więc zarazem na branżę turystyczną w regionie. Polskie Elektrownie Jądrowe uspokajają: system chłodzenia obiektu nie wpłynie znacząco na podniesienie temperatury wody w morzu i zakwity sinic – wybrano do tego celu najlepsze możliwe rozwiązania techniczne tak, żeby chronić bioróżnorodność Bałtyku, a równocześnie przeciwdziałać negatywnym dla turystyki scenariuszom. Plaża w pobliżu inwestycji będzie dostępna, a w Europie są już przykłady regionów, w których turystyka dodatkowo skorzystała na sąsiedztwie elektrowni jądrowej.
Czy elektrownia podgrzeje wodę w Bałtyku?
Jedną z powracających wątpliwości dotyczących funkcjonowania elektrowni jądrowej na wybrzeżu Bałtyku jest obawa, że ze względu na system chłodzenia odprowadzający ciepłą wodę do morza będzie ona podwyższać temperaturę wody i przyczyniać się do nadmiernych zakwitów sinic i zamykania kąpielisk. Zakwity sinic to zjawisko naturalne, ale działalność człowieka może przyczyniać się do ich częstszego występowania. Do czynników wpływających na sinicowy zakwit wody należą m.in.: brak opadów, słaby wiatr, temperatura wody powyżej 16-20°C, niewielkie falowanie i mieszanie wody oraz dostępność związków biogennych, zwłaszcza fosforanów, w wodzie. Pochodzą one m.in. z nawozów spływających rzekami z pól do morza. Naukowcy badający te organizmy podkreślają, że to kombinacja tych czynników prowadzi do zakwitów sinic w morzu, a nie jeden wyizolowany czynnik.
Ograniczony obszarowo, niewielki wzrost temperatury wody związany z eksploatacją elektrowni jądrowej nie mógłby więc być kluczowym czynnikiem powodującym takie zakwity. W Raporcie oddziaływania inwestycji na środowisko dokonano oceny wpływu podgrzanych wód na rozwój sinic w Bałtyku. Podobną analizę wykonali też naukowcy z Instytutu Budownictwa Wodnego Polskiej Akademii Nauk (IBW PAN). Wnioski były zbliżone – oddziaływanie układu chłodzenia elektrowni jądrowej na wody Morza Bałtyckiego będzie miało charakter lokalny i nieznaczący dla całego akwenu.
Możliwe jest to m. in. dzięki zastosowaniu odpowiednich rozwiązań minimalizujących, w tym zaprojektowaniu kanału zrzutowego na dużej głębokości – około 15-20 metrów. Dodatkowo woda będzie oddawana do akwenu poprzez specjalne dyfuzory. Dzięki temu, lekko podgrzana woda idąc zgodnie z prawami fizyki ku powierzchni, będzie się mieszać z chłodną wodą z akwenu i szybko wytracać temperaturę. Dlatego przy powierzchni, nawet uwzględniając bardzo negatywne dla operatora elektrowni scenariusze jak brak wiatru, fal i wysoka temperatura powietrza i intensywne nasłonecznienie, temperatura wody oddawanej do morza nie przekroczy 2 stopni Celsjusza.
W IBW PAN eksperci przeprowadzili obliczenia zasięgu rozprzestrzeniania się lekko cieplejszej wody w morzu dla różnych warunków i rozwiązań technicznych. Wyniki podsumował dr inż. Piotr Szmytkiewicz, zastępca dyrektora IBW PAN w wywiadzie w Strefie Biznesu:
W zależności od technicznego sposobu wprowadzania wody podgrzanej do morza, w warunkach upalnego, bezwietrznego lata, w odległości ok. 400- 700 m od źródła, temperatura wody nie przekroczy 2°C powyżej naturalnej temperatury morza i będzie się zmniejszać wraz z oddalaniem się od źródła ciepła. Przez pozostały okres w roku, ze względu na występujące w tym miejscu wiatr i prądy, plama ciepła będzie mniejsza.
dr inż. Piotr Szmytkiewicz, zastępca dyrektora IBW PAN
W praktyce obszar ogrzany o maksymalnie 2°C będzie wynosić do około 1,5 m2, czyli 0,007 proc. powierzchni polskiej wyłącznej strefy ekonomicznej i 0,0004 proc. powierzchni Bałtyku. Warto pamiętać, że przy takich obliczeniach bierze się pod uwagę najgorsze, skrajne warunki, np. brak wiatru na morzu. M.in. z tego względu zasięg tzw. plamy ciepła w rzeczywistości jest mniejszy niż ten w obliczeniach. W czasie eksploatacji elektrowni prowadzony będzie też stały monitoring parametrów wody.
Czy elektrownia zagraża plażom nad Bałtykiem?
W kontekście budowy elektrowni pojawiają się też obawy o degradację plaż i linii brzegowej. Wybrzeże Bałtyku to obszar istotny z przyrodniczego punktu widzenia, dlatego też przez kilka lat prowadzono tam monitoring prądów morskich, osadów, a także zjawisk erozyjnych. Jak wyjaśnił Kamil Krysiuk, kierownik Działu Ochrony Środowiska w PEJ w rozmowie z Energetyką24:
Analizy wykazały, że inwestycja – przy zastosowaniu odpowiednich rozwiązań technicznych – nie będzie powodować degradacji plaż ani cofania się linii brzegowej. Wprowadzono też rozwiązania, które dodatkowo zabezpieczają brzegi przed erozją. Po wydaniu decyzji środowiskowej zobowiązaliśmy się do prowadzenia stałego monitoringu wybrzeża i plaż w rejonie inwestycji. Monitoring obejmuje zarówno procesy przyrodnicze – jak dynamika wydm czy zmiany w siedliskach nadmorskich – jak i procesy hydrologiczne związane z morzem. Dzięki temu w każdej chwili można reagować, jeżeli pojawią się niepożądane zjawiska. To rozwiązanie, które daje pewność, że elektrownia nie naruszy stabilności wybrzeża.
Kamil Krysiuk, kierownik Działu Ochrony Środowiska w PEJ
Podczas eksploatacji elektrowni pobliska plaża będzie dostępna. Jak podkreślają przedstawiciele inwestora, nie przewiduje się znaczącego wpływu na najbliższe kąpielisko strzeżone ani na plażę publiczną w Lubiatowie czy też na wysokości Słajszewa. Pas lasu oddzielający elektrownię od plaży zostanie zachowany, a drzewa będą stanowiły naturalną barierę widokową. Zastosowanie otwartego systemu chłodzenia pozwala uniknąć budowy wysokich chłodni kominowych, które bardziej wpływałyby na krajobraz. Polskie Elektrownie Jądrowe podjęły również decyzję o zastosowaniu metody bezwykopkowej (TBM) przy budowie rur systemu chłodniczego.
W czasie budowy, przede wszystkim pirsu do transportu morskiego wielkogabarytowych elementów elektrowni, mogą się zdarzyć jedynie czasowe ograniczenia w dostępie do plaży, o czym inwestor będzie informował z wyprzedzeniem.
Jak elektrownie jądrowe wpływają na turystykę?
Jak wynika z danych Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), 45 proc. elektrowni jądrowych na świecie wykorzystuje do chłodzenia wodę z morza, 15 proc. z jezior, 14 proc. z rzek, a 26 proc. korzysta z chłodni kominowych (s. 20). Często są to więc tereny atrakcyjne turystycznie, położone nad wodą. Jak wskazują doświadczenia z innych państw europejskich, elektrownia jądrowa w takiej lokalizacji wcale nie przeszkadza w rozwoju turystyki, a często wręcz pomaga. Potwierdza to np. badanie z 2009 r. zlecone przez polski Senat. Z ankiety przeprowadzonej m.in. w Belgii, Francji i Szwecji, w regionach, gdzie funkcjonują elektrownie jądrowe, wynika, że ich obecność nie tylko nie zmniejsza ruchu turystycznego, ale może przyczyniać się do jego wzrostu.
Przykładem może być z kolei położona na wybrzeżu elektrownia Vendellos w Katalonii w Hiszpanii, widoczna z plaży L’Almadrava. Okoliczni mieszkańcy twierdzą, że jej obecność nie wpłynęła na liczbę turystów w sezonie, ale za to spowodowała ruch także w pozostałych miesiącach roku. Gdy z okolicy wyjadą już turyści, pojawiają się specjaliści, którzy dokonują przeglądów i napraw w elektrowni, pozwalając zarabiać lokalnym przedsiębiorcom także poza sezonem. Innym przykładem jest druga największa elektrownia jądrowa w Szwecji – Ringhals – położona w pobliżu nadmorskiego miasta Varberg, słynącego z uzdrowiska i spa.
Rozwój infrastruktury towarzyszącej – dróg i kolei – jaki niesie ze sobą budowa elektrowni, zwiększa dostępność regionu dla turystów. W okresie eksploatacji elektrowni większe wpływy podatkowe i większy budżet samorządu mogą zostać przeznaczone na rewitalizację zabytków i rozbudowę atrakcji turystycznych. Ponadto elektrownie jądrowe mogą być atrakcją samą w sobie i przyciągać wycieczki – przy elektrowniach często funkcjonują centra informacyjne stanowiące swego rodzaju park technologiczno-edukacyjny.
Elektrownia Lubiatowo-Kopalino w gminie Choczewo może więc stać się dodatkową atrakcją w już popularnym wśród turystów miejscu, a jak wskazują badania – jej eksploatacja nie jest niebezpieczna dla walorów przyrodniczych regionu.
Materiał sponsorowany