Lokalizacja pierwszej elektrowni jądrowej to optymalny wybór
Prace przygotowawcze do budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej niebawem ruszą i będą intensyfikowane zimą, a Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ) przedstawiły plan najbliższych kroków. Pomimo zaawansowania prac, nadal zdarzają się głosy pytające o lokalizacje Lubiatowo-Kopalino. Warto się więc nad tym tematem pochylić.
Prace nad budową pierwszej polskiej elektrowni jądrowej są na zaawansowanym etapie - pierwsze przygotowania do realizacji projektu ruszyły już w 2009 roku, a lokalizację „Lubiatowo-Kopalino” wybrano po blisko 4-letniej kampanii badawczej w ramach przygotowania raportu środowiskowego. Nie była to więc pochopna decyzja. Poza tym, jak zauważył premier Donald Tusk podczas ostatniej konferencji w miejscu, z którego w latach 30-tych popłynie prąd z trzech bloków jądrowych, zmiana lokalizacji na tym etapie wiązałaby się z dużym opóźnieniem i kosztami dodatkowymi w projekcie.
Czemu nad morzem?
Jednym z najczęściej zadawanych pytań dotyczących lokalizacji obiektu jest jego usytuowanie na polskim wybrzeżu. Elektrownie jądrowe zazwyczaj dysponują dostępem do dużych ilości wody (np. z rzek, jezior czy mórz), ponieważ ułatwia to chłodzenie całej instalacji zwiększając bezpieczeństwo i efektywność zarządzania elektrownią.
Dane Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) pokazują, że 45 proc. elektrowni jądrowych korzysta z morza do chłodzenia przepływowego, 15 proc. z jezior, 14 proc. z rzek, z tego 26 proc. z chłodni kominowych.
W kontekście obaw o bezpieczeństwo środowiskowe Bałtyku należy pamiętać, że wpływ zmian termicznych wywołanych zrzutem podgrzanej wody z elektrowni jądrowej do Morza Bałtyckiego był przedmiotem modelowań przeprowadzonych na potrzeby raportu o oddziaływaniu na środowisko i wielokrotnie weryfikowanych przez niezależnych ekspertów z krajowych i zagranicznych ośrodków naukowych.
Analizy wykazały, że maksymalny zasięg rozpływu dla temperatury na granicy strefy mieszania równej 2 stopnie Celsjusza, będzie miał charakter lokalny i wyniesie zaledwie ok. 200 metrów. Oznacza to, że działalność elektrowni jądrowej w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino nie doprowadzi do szerszych zmian w wodach Bałtyku.
Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ)
Jak zaznaczał w rozmowie z E24 dr Robert Urbaniak z PEJ, temperatura wody nie jest jedynym (ani najważniejszym) czynnikiem wpływającym na zakwit sinic czy zmiany ekosystemowe, a przeciw temu zjawisku będzie również działać wybór otwartego układu chłodzenia - przede wszystkim ze względu na mniejszą ilość wykorzystywanych w systemie otwartego chłodzenia fosforanów, które wspomagają zakwit tych glonów.
Warto pamiętać, że elektrownie jądrowe z otwartym układem chłodzenia są eksploatowane w Szwecji, Hiszpanii, Francji czy Finlandii, więc jest to rozwiązanie szeroko stosowane na świecie.
Czemu nie Żarnowiec?
Kwestia odległości od wystarczająco dużego zbiornika wodnego była również jednym z argumentów przemawiających przeciw ulokowaniu pierwszej polskiej elektrowni jądrowej w alternatywnej lokalizacji Żarnowiec. Choć w latach 80. lokalizacja dla czterech radzieckich reaktorów WWER po 440 MWe brutto wydawała się odpowiednia, to dla obecnie planowanych trzech reaktorów AP1000 o mocy 1250 MWe brutto każdy jest ona niewystarczająca. Jezioro Żarnowieckie jest zbyt małym rezerwuarem wody.
Oddalenie od Morza Bałtyckiego generuje również koszty w innych obszarach działalności elektrowni. Po pierwsze, gdyby zdecydowano się na budowę w Żarnowcu, należałoby poprowadzić ok. 10-km rurociągi układu chłodzenia od morza w głąb lądu do elektrowni (co m.in. zwiększyłoby koszty projektu). Należałoby również zastosować zamknięty układ chłodzenia, który - jak wspomniano wcześniej - wiąże się z większym wydzielaniem fosforanów do środowiska naturalnego.
Poprowadzenie rurociągów wiązałoby się też z o wiele większą ingerencją w środowisko i okoliczny krajobraz, a otwarte wykopy i nasypy oznaczałyby zdecydowanie większą ingerencję m.in. w dno morskie, plażę między miejscowościami Biała Góra i Dębki, lądową i morską faunę i florę oraz w lądowe obszary chronione Natura 2000, w tym Piaśnickie Łąki PLH 220021. Ingerencja dotyczyłaby obszaru o powierzchni ok. 2,31 ha, co stanowi 4,22 proc. całej jego powierzchni i mogłoby doprowadzić do destabilizacji warunków hydrologicznych całego rezerwatu.
Do tego dochodzą kolejne koszty związane z wyburzeniem i likwidacją ruin po zatrzymanej budowie elektrowni „Żarnowiec” oraz koniecznością wykupienia i wyburzenia okolicznych budynków - w tym domów jednorodzinnych, obiektów gospodarczych i przemysłowych. Całość inwestycji mogłaby się wtedy wydłużyć minimum o dodatkowe 5 lat.
W przypadku lokalizacji „Lubiatowo-Kopalino” niemal cały teren (ok. 90 proc.) znajduje się w rękach Skarbu Państwa. Pozostałe 10 proc. to łąki i nieużytki, na których nie znajdują się zabudowania. Budowa elektrowni jądrowej w lokalizacji „Lubiatowo-Kopalino” nie wiąże się więc z wyburzeniami i wysiedleniem ludzi.
Optymalna lokalizacja
Jak podają PEJ, wybór „Lubiatowo-Kopalino” na miejsce powstania pierwszej elektrowni jądrowej w naszym kraju poprzedziły lata prac analitycznych zgodnych z wymogami prawa i wytycznymi MAEA oraz szczegółowych analiz wielokryterialnych, wizji lokalnych i badań terenowych. Objęły one ok. 274 km2 obszaru morskiego i 98 km2 obszaru lądowego – tylko dla tej lokalizacji. W sumie przebadano dużo więcej terenu i obszaru wód morskich, bo badania objęły jeszcze alternatywną lokalizację Żarnowiec.
Jak wspomniano wyżej, w części lądowej elektrownia jądrowa nie będzie zlokalizowana na żadnym restrykcyjnie chronionym obszarze, a inwestor ma zakaz prowadzenia jakichkolwiek prac związanych z budową elektrowni a także lokowania zaplecza budowy na terenie pobliskiego obszaru chronionego Natura 2000 Mierzeja Sarbska.
W odpowiedzi na głosy zaniepokojone możliwym wpływem elektrowni na ruch turystyczny i walory wizualne plaży oraz okolicy, PEJ odpowiedziały decyzją o zastosowaniu metody bezwykopkowej (TBM), co pozwoli na zachowanie dostępu do plaż oraz zachowanie pasa lasu oddzielającego elektrownię od linii brzegowej. Wybrany wariant chłodzenia, a więc bez bardzo wysokich, ok. 200-metrowych chłodni kominowych, również pozbawia projekt tak mocno widocznej dominanty krajobrazowej.
Pas lasu będzie pełnił funkcję korytarza ekologicznego dla zwierząt, a także rolę „bariery wizualnej” ograniczając widoczność elektrowni z plaży. Dzięki zastosowaniu otwartego układu chłodzenia i braku w związku z tym wysokich chłodni kominowych, oddziaływanie na krajobraz będzie znacząco mniejsze.
Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ)
Pokazuje to, że lokalizacja elektrowni jądrowej w gminie Choczewo przysparza nie tylko mniej problemów natury logistycznej, lecz również jest bardziej opłacalna pod względem ekonomicznym i bezpieczniejsza dla środowiska naturalnego.
Materiał sponsorowany