Wiadomości
Amerykański sektor jądrowy walczy o przetrwanie. Kluczowy dokument oczekuje na podpis Joe Bidena
Amerykański Senat niemal jednogłośnie zagłosował za przyjęciem ustawy ADVANCE mającej na celu odbudowę krajowego przemysłu nuklearnego. Jak podają media, to największy dokument dotyczący czystej energii od momentu przyjęcia ustawy IRA w 2022 roku.
Wczoraj amerykański Senat przyjął stosunkiem 88 do 2 głosów ustawę mającą na celu wzmocnienie krajowego sektora jądrowego, który coraz bardziej odstaje od konkurencji. Nowe, jednogłośnie przyjęte przepisy przewidują obniżenie opłat pobieranych przez Komisję Nadzoru Jądrowego (Nuclear Regulatory Commission), przyspieszenie procesu licencjonowania nowych reaktorów oraz zatrudniania kluczowych pracowników. Ponadto, zobowiązuje państwowy urząd do współpracy z zagranicznymi organami regulacyjnymi, by umożliwić eksport technologii jądrowych poza granice kraju, co ma pozwolić na wzrost konkurencyjności w stosunku do Rosji oraz Chin. Dokument ma teraz trafić na biurko prezydenckie w Waszyngtonie i oczekiwać na podpis Joe Bidena.
Czytaj też
Warto przypomnieć, że od marca w elektrowni jądrowej Vogtle w stanie Georgia działa para nowych reaktorów AP1000. Ich budowa rozpoczęła się w 2009 roku i od początku stanowiła wyzwanie z uwagi na liczne trudności techniczne, finansowe oraz regulacyjne. Kosztowała ponad 30 miliardów dolarów, a wraz ze wzrostem wydatków anulowano inne projekty budowy tego samego rodzaju reaktora w innych częściach kraju, co zniechęciło to również inwestorów.
Jak podaje Reuters, uchwalenie ustawy może przynieść korzyści setkom prywatnych firm, w tym TerraPower, start-upu współzałożonego przez Billa Gatesa. Firma planuje zbudować reaktor Natrium chłodzony ciekłą solą o wartości 4 miliardów dolarów. Inwestycja ma powstać w stanie Wyoming, na terenie starej elektrowni węglowej, jednak napotyka trudności z uzyskaniem kluczowego pozwolenia.
Czytaj też
Jednak nowe przepisy nie spotkały się z pozytywnym przyjęciem wszystkich stron. Organizacje monitorujące sektor energetyczny, takie jak Union of Concerned Scientists, wyraziły obawy dotyczące łatwiejszego uzyskiwania licencji na nowoczesne reaktory jądrowe, w tym te korzystające z wysoko wzbogaconego uranu. Zaznaczają, że bezpieczeństwo jednostek powinno nadal pozostawać głównym priorytetem w tym procesie.
Rośnie konkurencja z Chin
Rosnące zapotrzebowanie na bezemisyją energię dało początek nowemu wyścigowi technologicznemu, w którym na prowadzenie zdecydowanie wysuwają się Chiny dzięki wsparciu obejmującemu cały szereg strategii zapewniającym szerokie finansowanie i systemową koordynację. W grudniu ubiegłego roku Chiny uruchomiły pierwszy na świecie komercyjny reaktor czwartej generacji. Zdaniem analityków z ITFI, Chiny prawdopodobnie wyprzedzają Stany Zjednoczone o 10–15 lat pod względem zdolności do masowego wdrażania reaktorów jądrowych czwartej generacji na dużą skalę. Dodatkowo, planują one wybudować między 2020 a 2035 rokiem 150 nowych reaktorów jądrowych, z czego obecnie trwa budowa 27 z nich. Średni czas budowy każdego reaktora wynosi ok. siedmiu lat, co jest zdecydowanie krótszym czasem niż w przypadku większości innych państw.