Reklama

Przedstawił przedstawicielom mediów wyniki finansowe za rok ubiegły, ze szczególnym uwzględnieniem znaczącej obniżki kosztów – z prawie 300 zł/t do ok. 259 zł/t.

Prezes zauważył, że na początku roku 2015 tylko jedna kopalnia - „Marcel” była rentowna, obecnie „nad kreską” są również „Bolesław Śmiały” i „Chwałowice”, natomiast do progu rentowności zbliżają się również „Piast” i „Ziemowit”. W najgorszej sytuacji są kopalnie „Sośnica” oraz „Pokój”. Planowane jest technologiczne połączenie tej ostatniej z kopalnią „Bielszowice” i po upływie ok. roku przekazanie nierentownej części połączonych kopalń do SRK.

„Rynek nam niestety nie sprzyja, ceny węgla nadal spadają. Wykonaliśmy dużą pracę, ale ogrom jeszcze przed nami. Proste rezerwy, przynoszące szybkie efekty się skończyły, teraz obniżanie kosztów jest już o wiele trudniejsze” – podsumował prezes.

Krzysztof Sędzikowski poinformował o rezultatach konsultacji ze stroną społeczną, w których wziął udział również Grzegorz Tobiszowski, wiceminister energii. Rozmowy te zostały czasowo zawieszone (stan na 4.02.2016), a kością niezgody stał się fakt, iż zarząd KW 28 stycznia br. wypowiedział porozumienie, które gwarantowało utrzymanie warunków zatrudnienia i wynagradzania na tych samych zasadach jak te, obowiązujące w Kompanii, przez rok po przejściu załogi do nowej spółki. Strona społeczna domagała się wycofania wypowiedzenia.

„Porozumienie, które wypowiedzieliśmy, dotyczy gwarancji na jeden rok. Podpisywaliśmy je w dobrej wierze, kiedy nowa spółka miała powstać we wrześniu ubiegłego roku. Gdyby nie zostało wypowiedziane, a nowa spółka powstałaby w maju, oznaczałoby to, że jego zapisy obowiązują przez kolejnych 12 miesięcy od tej daty” - tłumaczył prezes.

„Problem polega na tym, że nie możemy wejść do nowej spółki z tym porozumieniem. Termin jego obowiązywania musi upłynąć przed 1 maja. Wypowiedzenie porozumienia to nie jest żaden wrogi ruch. Nie oznacza to, że chcemy zrobić coś wbrew załodze. Chcemy stworzyć warunki, by jakiekolwiek zmiany nie były blokowane przez jeden związek zawodowy. Nie mamy układu zbiorowego pracy, by rozmawiać ze związkami reprezentatywnymi” – argumentował Krzysztof Sędzikowski. 

Prezes wyraził też nadzieję, że związkowcy wrócą do stołu negocjacyjnego.

Zobacz także: Ratowanie górnictwa będzie kosztowało 4-5 mld zł

Zobacz także: Prezesi spółek górniczych rozmawiali o bezpieczeństwie

Reklama

Komentarze

    Reklama