Reklama

„Dzisiaj prowadzimy dyskusje, które kopalnie mają jaką przyszłość. To mówiliśmy w kampanii: że dla każdej kopalni będziemy określać jej przyszłość, poprzez dostępność do złoża, stan techniczny, obecne funkcjonowanie, założenia finansowe oraz to, jaką dana kopalnia ma historię i co jeszcze może potencjalnie wygenerować” – powiedział wiceminister.

W czwartek Tobiszowski wraz z wicepremierem Mateuszem Morawieckim odwiedził Instytut Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu.

Podkreślił, że w żadnej ze swoich wypowiedzi przedstawiciele resortu energii nie mówili o zamykaniu kopalń; odniósł się w ten sposób do niedawnych sugestii prasowych, że rząd wytypował listę kopalń do zamknięcia. Takie doniesienia wiceminister nazwał „absurdalnymi” i „kosmicznymi”.

Tobiszowski potwierdził, że obecnie trwa dyskusja ze stroną społeczną „po szczegółowej analizie każdej kopalni, po rozpoczęciu funkcjonowania Polskiej Grupy Górniczej (PGG) i po stworzeniu zespolonych kopalń” na temat poszczególnych zakładów. 

Np. na piątek zaplanowano spotkanie wiceministra w gliwickiej kopalni Sośnica, która przynosi największe straty w PGG i która najczęściej jest nieoficjalnie wymieniana wśród tych zakładów, które mogłyby trafić do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK) w celu wygaszenia wydobycia węgla.

We wtorek w komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej Ministerstwa Energii resort podał, że „obecnie trwają rozmowy ze stroną społeczną o przyszłości kopalń: Krupiński z JSW, Sośnica z PGG oraz Ruch Śląsk z KHW. Programy naprawcze spółek przewidują przeznaczenie znacznych nakładów inwestycyjnych na pozostałe kopalnie. Jednocześnie program +urlopy górnicze+ powoduje, że w żadnym przypadku nie wystąpią zwolnienia górników z pracy” – napisali przedstawiciele ministerstwa. 

W czwartek Tobiszowski powiedział, że pracownicy kopalń mogą spać spokojnie – mogą albo nadal pracować w górnictwie, albo dobrowolnie skorzystać z finansowanych przez budżet osłon socjalnych.

„Zawsze mogli spać spokojnie (…). Takiego programu osłonowego nie było jeszcze w Polsce, bowiem decyzja rządu sprawiła, że osoby, które chcą dalej funkcjonować jako pracownicy w górnictwie, mogą pracować, bo są oferty dla nich; a ci którzy podejmują decyzję, że chcą skorzystać z urlopów górniczych, z odpraw – mają to zapewnione” – powiedział Tobiszowski, podkreślając, że możliwość skorzystania z osłon dotyczy również pracowników administracji kopalń.

„Jeśli chodzi o sprawy pracownicze, dzisiaj jest pełny program osłonowy i wszyscy pracownicy – niech to wybrzmi tu, z Zabrza – mogą być spokojni; ci, co chcą pracować w górnictwie - pracę znajdą, a ci którzy chcą już iść na wcześniejszą emeryturę poprzez urlopy pomostowe - mogą z tego skorzystać” – dodał wiceminister.

We wtorek resort energii podał w komunikacie, że rząd oraz Ministerstwo Energii od początku obecnej kadencji wskazują na potrzebę restrukturyzacji i uzdrowienia polskiego górnictwa, a osiągnięcie tego celu wymaga konsekwentnych działań i zmian które doprowadzą do wzrostu konkurencyjności i rentowności tego sektora. 

„Dlatego, a także ze względu na strategiczne znaczenie górnictwa dla polskiej gospodarki i bezpieczeństwa energetycznego, wszelkie działania rządu w tym obszarze podejmowane są po przeprowadzeniu odpowiednich analiz, o których w pierwszej kolejności informowana jest strona społeczna” – czytamy w informacji resort energii.

„Podjęte do tej pory decyzje - m.in. powołanie PGG, utworzenie kopalń zespolonych oraz przekazanie zbędnych części zakładów górniczych do SRK - wskazują kierunki restrukturyzacji, a w ME cały czas trwają prace nad kolejnymi projektami i działaniami koniecznymi do uzdrowienia sektora” – podało ministerstwo.

W kontekście powyższych wypowiedzi warto zwrócić uwagę na dzisiejszą wypowiedź ministra Henryka Kowalczyka, przewodniczącego Komitetu Stałego Rady Ministrów, która zdaje się nieco różnić od zapowiedzi o niezamykaniu zakładów: "Od początku mówiliśmy, że jest część kopalń, które trzeba zamykać, bo od dawna są nieopłacalne z powodu wyczerpania złoża" - zaznaczył na początek Minister. Dodał również, że "Największym błędem poprzedniej ekipy było to, że nie było żadnych inwestycji początkowych" a w miejsce nierentownych kopalń nie otwierano nowych. W rezultacie, po wyczerpaniu się złóż w starych kopalniach, nie powstały żadne nowe, gdzie górnicy mogli by znaleźć zatrudnienie.

"Jeżeli w jakiejś kopalni górnicy muszą jechać 2,5 godziny, wracać 2,5 godziny, zostają im 2 godziny pracy, jaki to ma sens?" - zapytał retorycznie Minister. "Trzeba kopalnie, które wyczerpały złoża, zamykać i w to miejsce budować nowe" - podkreślił przedstawiciel Rządu. "Nie bójmy się zamykania kopalń, tylko patrzmy czy powstają nowe, żeby górnicy mieli te same miejsca pracy" - dodał na koniec Henryk Kowalczyk.

Zobacz także: Kowalczyk: nie bójmy się zamykania kopalń

Zobacz także: JSW otrzymała zgodę na sprzedaż aktywów

PAP - mini 

PAP/własne

Reklama

Komentarze

    Reklama