Ropa
Rosyjska kontrofensywa: plan utrzymania Polski w „naftowej strefie wpływów” [ANALIZA]
Rosyjska „naftowa strefa wpływów” w Europie Środkowej może stopniowo przechodzić do historii za sprawą zmian na globalnych rynkach, co odzwierciedla coraz większa aktywność producentów z Bliskiego Wschodu nad Bałtykiem. Kreml ma jednak plan, za pomocą którego chce przejść do kontrofensywy.
Gwałtowny spadek cen ropy spotęgowany zachodnimi sankcjami wpłynął bardzo negatywnie na kondycję rosyjskiego sektora naftowego. Znalazło to odzwierciedlenie nie tylko we wstrzymaniu bądź niedofinansowaniu wielu projektów wydobywczych w Arktyce czy Syberii Wschodniej, ale również w przetasowaniach do jakich zaczęło dochodzić na rynkach gdzie od dekad dominowali Rosjanie. Najbardziej wymownym tego przykładem jest pierwsza w historii umowa długoterminowa PKN Orlen i Saudi Aramco na dostawy surowca z Arabii Saudyjskiej do Polski.
Zobacz także: "Tylko PR?". Saudyjska ropa w Polsce zmienia wszystko [3 DOWODY]
Proces budowania kontaktów biznesowych przez Irańczyków, Saudyjczyków etc. na tradycyjnych rosyjskich rynkach trwa. Płocki koncern realizuje np. kontrakty krótkoterminowe zawarte z Irańską Narodową Kompanią Naftową, które mogą niebawem przekształcić się w długookresową współpracę na rynkach: czeskim, litewskim, polskim. Spółka aktywnie rozgląda się również za surowcem z innych regionów świata np. Iraku. Ropa z irackiego Kurdystanu docierała w ubiegłym roku np. do kontrolowanych przez Orlen Możejek.
Zobacz także: Kurdyjska ropa uderzy w tranzyt rurociągiem Przyjaźń?
Z działań płockiego potentata zaczynają korzystać również inni regionalni gracze. Nierosyjskim surowcem interesują się w coraz większym stopniu: węgierski gigant MOL, a ostatnio nawet białoruski Belorusneft. W obu przypadkach występuje duża synergia interesów wspomnianych firm z Orlenem. Niewykluczone, że MOL wspólnie z polską spółką będzie sprowadzać irańską ropę przez chorwacki terminal Omisalj, a kolejna dostawa spot z Iranu do Polski i na Białoruś zostanie zrealizowana za pomocą jednego tankowca.
Zobacz także: Białoruś kupi irańską ropę przy wsparciu Polski. Wspólne dostawy elementem odwilży?
Warto wspomnieć również o działaniach Grupy Lotos, która reagując na zmiany rynkowe także sięgnęła po irańską ropę. Obecnie gdańska firma ma zamiar zrealizować drugą dostawę z tego kierunku i być może sięgnąć po surowiec ze Stanów Zjednoczonych.
Z wymienionych powyżej przykładów najbardziej dotkliwa dla Rosjan może okazać się działalność Orlenu i MOL ponieważ to firmy o bardzo dużym potencjale – nie tylko w zakresie potrzeb importowych, ale również zdolności negocjacyjnych niezbędnych do przekucia kontaktów biznesowych w umowy długoterminowe. Widać coraz wyraźniej, że strona rosyjska nie zamierza biernie przyglądać się działaniom podmiotów w Europie Środkowej korzystających z zawirowań na rynkach. Nie chodzi tu bynajmniej o dostosowanie swojej oferty do nowych realiów, co oczywiście się dzieje, ale również bardziej wyrafinowane formy aktywności zabezpieczające interesy Moskwy.
W takim kontekście należy odczytywać np. działania Rosji w Iranie. Delegacja składająca się m.in. z wicepremiera FR Igora Szuwałowa i ministra energii Aleksandra Nowaka aktywnie negocjowała w ostatnim czasie z władzami irańskimi (reprezentowanymi przez wiceprezydenta Iranu Eshaqiego Jahangirima oraz ministra przemysłu Mohammada Rezę Nematzadeha). Opinia publiczna została poinformowana, że wspólne projekty obu państw, szczególnie w energetyce, miałyby sięgnąć 20 mld $. Warto w tym kontekście dodać, że irański sektor wydobywczy pozostaje zapóźniony technologicznie. Większość wykorzystywanych rozwiązań technicznych to przeróbki sowieckie bądź rosyjskie. Innymi słowy – inwestycje czy współpraca serwisowa może stać się potężnym elementem nacisku Rosji na Iran w "grach" naftowych, które przybierają na sile. Tym bardziej, że zmiana na stanowisku prezydenta USA znów zaostrzyła relacje amerykańsko-irańskie. Tymczasem Irańska Narodowa Kompania Naftowa to firma, z którą Orlen czy MOL wiążą spore nadzieje w zakresie dywersyfikacji dostaw...
Za drugi element neutralizacji przez stronę rosyjską negatywnych zmian na światowych rynkach, szczególnie w Europie Środkowej, można uznać zaangażowanie Rosnieftu w irackim Kurdystanie. Na mocy zawartej w tym tygodniu umowy z lokalnymi władzami Rosnieft Trading w latach 2017-19 będzie handlował ropą wydobywaną na terenie północnego Iraku. Kooperacja ma obejmować m.in. poszukiwania nowych złóż, wydobycie, prace infrastrukturalne, logistykę etc. W tym kontekście warto przypomnieć, że po surowiec kurdyjski sięgał w ubiegłym roku zarówno Orlen jak i MOL.
Ostatnim elementem, za pomocą którego Rosjanie będą próbowali wymusić respektowanie ich „naftowej strefy wpływów” może być wprowadzenie na giełdę giganta Saudi Aramco. Władze Arabii Saudyjskiej chcą sprzedać 5% udziałów potentata, a pozyskane środki przeznaczyć na plan rozwoju odnawialnych źródeł energii i zmniejszenia uzależnienia gospodarczego od ropy. W ubiegłym roku podczas International Petroleum Week, prezes Rosnieftu, Igor Sieczin, poinformował, że jego firma jest zainteresowana prywatyzacją saudyjskiego giganta. Zaangażowanie finansowe Rosji w prywatyzację Saudi Aramco mogłoby stanowić element działań zmierzających do próby przekonania Saudyjczyków do respektowania rosyjskich interesów w Europie Środkowej.