Reklama

Aleksander Nowak, sprawujący funkcję Ministra Energetyki, nie potwierdził wprawdzie powyższych informacji - przerzucając odpowiedzialność na spółki - ale brak zdecydowanego dementi też jest pewną wskazówką. W jego opinii wszystko jest uzależnione od sytuacji rynkowej oraz strategii firm trudniących się produkcją i eksportem surowca - to one decydują gdzie i na jakich warunkach trafia ropa. Nowak podkreślił, że dużą rolę odgrywają tutaj przyjęte zobowiązania oraz rodzaj paliwa oferowanego przez Rosję - rafinerie w różnych częściach świata są przystosowane do przerobu surowca od określonych parametrach. Minister dodał, że podstawowe kierunki eksportu nie ulegają obecnie istotnym zmianom.

Warto zauważyć, że Polacy są z jednej strony współsprawcami opisanego powyżej zamieszania, z drugiej natomiast mogą być jego głównymi beneficjentami. W pewnym sensie to właśnie polskie spółki otworzyły rynki Europy Środkowej dla surowca z Zatoki Perskiej i wysłały Rosjanom mocny sygnał dywersyfikacyjny. Na przełomie września i października Grupa Lotos sprowadziła trzy tankowce saudyjskiej ropy, natomiast 8 listopada do naftoportu zawinął zbiornikowiec z dostawą testową dla PKN Orlen. Eksperci związani z branżą petrochemiczną zauważają, że surowcem z Bliskiego Wschodu mogą być zainteresowane także inne państwa nadbałtyckie oraz Węgry - dla przykładu, koncern MOL już sprowadza „czarne złoto” z Kurdystanu, natomiast jeszcze w tym roku podobną drogą zamierza podążyć  rafineria w litewskich Możejkach.

Doniesienia o możliwej obniżce cen dla europejskich klientów są niezwykle interesujące, kiedy weźmiemy pod uwagę, że na przełomie grudnia i stycznia wygasają dwa bardzo duże kontrakty Orlenu - z Rosnieftem i  firmą traderską Mercuria. W tej sytuacji optymalnym wydaje się scenariusz, w którym polski koncern zmienia swoją strukturę zaopatrzenia (uniezależniając się od Rosjan) i równocześnie uzyskuje bardziej atrakcyjne ceny, korzystając ze zmian zachodzących na rynkach.

Zobacz także: Były rosyjski minister: Uniknęlibyśmy recesji, gdyby nie sankcje

Zobacz także: ISIS bez ropy pozostanie żywotną organizacją (wideo)

Reklama
Reklama

Komentarze