Reklama

USA szykują zmianę władzy w Wenezueli? Chodzi o ropę

Prezydent Nicolas Maduro. Fot. Cancillería del Ecuador/Flickr.com
Prezydent Nicolas Maduro. Fot. Cancillería del Ecuador/Flickr.com

30 listopada prezydent Donald Trump potwierdził, że rozmawiał telefonicznie z przywódcą Wenezueli Nicolasem Maduro. Odmówił ujawnienia szczegółów tej rozmowy, jednak zdaniem ekspertów Waszyngton może rozważać zmianę władzy w Caracas ze względu na dostęp do zasobów ropy naftowej.

Nie chcę tego komentować, odpowiedź brzmi »tak«” - powiedział dziennikarzom, pytany o doniesienia na temat tego, że rozmawiał z Maduro.

Trump: Wenezuela to niezbyt przyjazne państwo

W sobotę Trump zamieścił w swoim serwisie społecznościowym Truth Social wpis o następującej treści: „Do wszystkich linii lotniczych, pilotów, handlarzy narkotyków i handlarzy ludźmi: proszę, uznajcie przestrzeń powietrzną nad Wenezuelą i wokół niej za zamkniętą w całości. Dziękuję za uwagę!”. Prezydent nie wyjaśnił powodów swojego wpisu i nie podał dalszych szczegółów.

YouTube cover video

Pytany w niedzielę przez dziennikarzy na pokładzie Air Force One o to, dlaczego należy uznawać przestrzeń powietrzną nad Wenezuelą za zamkniętą, odpowiedział: „Ponieważ uważamy Wenezuelę za niezbyt przyjazne państwo”.

Dopytywany, czy wydane przez niego ostrzeżenie oznacza nadchodzący atak powietrzny na Wenezuelę, odparł, by „niczego się w tym nie doszukiwać”.

W piątek dziennik „New York Times”, powołując się na źródła, napisał, że Trump w ubiegłym tygodniu odbył rozmowę telefoniczną z przywódcą Wenezueli. Podczas rozmowy omówiono potencjalne spotkanie liderów w USA, lecz nie poczyniono żadnych konkretnych planów - czytamy.

Do rozmowy doszło kilka dni przed wejściem w życie decyzji Departamentu Stanu USA o uznaniu wenezuelskiego Cartel de los Soles (Kartelu Słońc) za organizację terrorystyczną. Według władz w Waszyngtonie jego członkami są m.in. wysocy rangą urzędnicy wenezuelskich władz, a na czele grupy ma stać przywódca kraju Maduro. Caracas kategorycznie zaprzecza tym zarzutom i twierdzi, że oskarżenia o udział w handlu narkotykami są pretekstem do siłowej zmiany władzy w Wenezueli i przejęcia kontroli nad wenezuelskimi złożami ropy naftowej.

Jak poinformował „Wall Street Journal”, Trump powiedział podczas rozmowy z Maduro, że jeśli nie odda władzy, USA rozważą inne opcje, w tym użycie siły. Przywódcy mieli rozmawiać też o amnestii dla Maduro i jego współpracowników.

Zmiana reżimu w Wenezueli?

Z kolei belgijski ekspert ds. amerykańskich Björn Soenens ocenia, że narastająca presja USA na Wenezuelę wskazuje na przygotowania do zmiany władzy w Caracas. Jego zdaniem działania Donalda Trumpa, w tym ogłoszenie „zamkniętej przestrzeni powietrznej”, tworzą atmosferę możliwej eskalacji.

Czuć, że coś się szykuje i że Stany Zjednoczone dążą do zmiany reżimu w Wenezueli” – ocenił belgijski dziennikarz i amerykanista Björn Soenens w sobotniej rozmowie z flamandzkim nadawcą publicznym VRT NWS. Jego zdaniem ogłoszenie przez prezydenta Donalda Trumpa, że przestrzeń powietrzna nad krajem jest „całkowicie zamknięta”, wpisuje się w szerszą strategię presji na Caracas.

Soenens podkreśla, że USA od miesięcy prowadzą operacje wojskowe przeciwko „domniemanym łodziom narkotykowym” na Karaibach, a w regionie zgromadzono „największą od czasu kryzysu kubańskiego” siłę militarną. „Są tam już aktywni ludzie CIA, a w atakach na łodzie zginęło ponad 80 osób, w tym rybacy” – zaznacza.

Jak dodaje, uzasadnienie operacji walką z narkotykami jest wątpliwe, bo główne szlaki kokainowe do USA przebiegają przez inne kraje, a fentanyl trafia do Stanów głównie przez Meksyk. „Prawdziwym celem jest odsunięcie Nicolása Maduro i zmiana władz na bardziej przyjazne Stanom Zjednoczonym i amerykańskim koncernom naftowym” – mówi ekspert. Wskazuje przy tym na bliskie relacje Caracas z Rosją i Chinami oraz ogromne rezerwy ropy.

Soenens ostrzega, że ewentualna operacja zbrojna wiązałaby się z ryzykiem politycznym i społecznym. „Siedemdziesiąt procent Amerykanów sprzeciwia się interwencji militarnej, a Trump obiecywał swojej bazie, że nie rozpocznie nowych wojen. Dlatego liczy raczej na presję wewnętrzną w Wenezueli – ze strony wojska lub opozycji” – ocenia.

Czytaj też

Ekspert przypomina, że ingerencje USA w politykę państw Ameryki Łacińskiej mają długą historię. „Istnieją wyraźne precedensy, a CIA wielokrotnie odgrywała rolę w organizowaniu przewrotów w regionie” – podkreśla.

Natalia Dziurdzińska / Patryk Kulpok / PAP

Reklama
Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama