Czy Donald Trump chce przejąć wenezuelską ropę? Padają oskarżenia
Według rządu Wenezueli obywatele tego kraju „już od ośmiu tygodni żyją w poczuciu zagrożenia wojskowego ze strony Stanów Zjednoczonych, których siły morskie rozwinięte zostały na Morzu Karaibskim w pobliżu wenezuelskich wybrzeży”. Podczas Tygodnia Energetyki Rosyjskiej obchodzonego w stolicy Wenezueli padały też oskarżenia o chęć przywłaszczenia wenezuelskiej ropy ze strony wiceprezydentki wykonawczej kraju.
Pełniąca funkcję wiceprezydentki wykonawczej Wenezueli i kierująca resortem paliw płynnych Delcy Rodriguez wystąpiła w środę w przemówieniu transmitowanym przez telewizję na cały kraj z ponownym oskarżeniem wobec rządu prezydenta USA Donalda Trumpa, iż „chce on przywłaszczyć sobie wenezuelską ropę naftową i największe na naszej planecie olbrzymie jej zasoby, jakie posiada Wenezuela”.
Działania USA
„Atak wojskowy na nasz kraj, zgarnięcie naszej ropy naftowej miałoby niewątpliwie olbrzymie następstwa dla światowej gospodarki energetycznej i jej przyszłości” – ostrzegła Delcy Rodriguez w publicznym wystąpieniu transmitowanym na cały kraj przez telewizję państwową VTV z okazji obchodzonego w Caracas Tygodnia Energetyki Rosyjskiej. Podkreśliła przy tym znaczenie „sojuszu wenezuelsko-rosyjskiego” stwierdzając, że oba kraje razem „reprezentują 24 proc. światowej energii”.
Wcześniej w środę amerykańskie Dowództwo Południe poinformowało na platformie X, że dwa bombowce B-52 patrolują Morze Karaibskie wzdłuż wybrzeży Wenezueli we współdziałaniu z marynarką wojenną USA w ramach operacji zwalczania przemytu narkotyków. Wspólnie ze śmigłowcami A-12 Cobra i UH-1 bombowce B-52 wspomagają bezpośrednio – według oficjalnych komunikatów Waszyngtonu – operację zmierzającą do uniemożliwienia nielegalnego handlu narkotykami i mającą na celu ochronę terytorium Stanów Zjednoczonych.
Prezydent USA Donald Trump poinformował we wtorek, że jego kraj przeprowadził na Morzu Karaibskim – w pobliżu wybrzeży Wenezueli – kolejną, piątą od września „operację przeciwko narkoterrorystom”. Te działania wojskowe USA na Morzu Karaibskim i w sąsiedztwie wybrzeży Wenezueli przedstawiane są przez rząd w Caracas jako „bezpośrednie zagrożenie jego suwerenności” i uzasadnienie dla działań mających na celu „obronę przed oblężeniem ze strony USA”.
Obawy przed atakiem
Wenezuelskie władze cywilne i wojskowe ogłosiły w środę w ramach „Planu Niepodległość 2000” stolicę, jak również stan Miranda na północy Wenezueli „Strefą Operacyjną Integralnej Obrony”. 11 innych regionów Wenezueli ma stanowić „zaporę” przed ewentualnym atakiem sił USA od strony Morza Karaibskiego.
Prezydent Wenezueli Nicolas Maduro w ogłoszonej w środę „odezwie do obywateli, wojskowych i członków policji” w Caracas oraz w stanie Miranda wezwał do „mobilizacji wszystkich sił celem zwartej obrony terenów górskich, wybrzeży i wspólnot” oraz „dalszej walki o pokój”.
Czytaj też
Jak podała w środę hiszpańska agencja prasowa EFE, w Wenezueli od ośmiu tygodni odbywają się manewry wojskowe rezerwistów zarządzone oficjalnie celem „ratowania pokoju” i „zapewnienia bezpieczeństwa stolicy kraju, Caracas”.
