Reklama

Miecz obosieczny. Sankcje USA na Rosję mogą podnieść ceny paliw w Polsce

stacja paliwo
Autor. Zdjęcie poglądowe / Marco Verch Professional Photographer/Flickr/CC BY 2.0

Nowe sankcje USA wobec rosyjskich koncernów naftowych odbiją się na cenach paliw w Polsce i Europie, szczególnie na dieslu. Andrzej Sikora z Instytutu Studiów Energetycznych spodziewa się podwyżki cen paliw w naszym kraju o 5-7 gr na litrze.

Amerykański resort finansów ogłosił 22 października nałożenie sankcji na rosyjskie koncerny naftowe Rosnieft i Łukoil oraz ich spółki zależne. To pierwsze sankcje przeciwko rosyjskim firmom za drugiej kadencji prezydenta USA Donalda Trumpa.

Sankcje odbiją się czkawką

Według prezesa Instytutu Studiów Energetycznych Andrzeja Sikory nie zakłócają one światowego bilansu ropy naftowej. Zauważył, że notowania ropy naftowej na skutek sankcji wzrosły w czwartek niewiele. „Sankcje najbardziej odbiją się w Europie na cenie diesla, który Polska importuje w ilości ok. 2 mln t rocznie, ale też na cenie innych paliw i paliwa lotniczego. Spodziewam się już dziś 5–7 gr wyższej ceny paliw na pylonach stacji benzynowych w Polsce” – prognozuje ekspert w komentarzu przekazanym PAP.

YouTube cover video

Zaznaczył, że Unia Europejska jest uzależniona od importu paliw lotniczych i oleju napędowego, który w części pokrywały dostawy z Chin i Indii. Sikora przypomniał, że to właśnie Chiny i Indie stały się nowymi głównymi odbiorcami rosyjskiej ropy po tym, jak Europa ograniczyła import po napaści Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku.

Jednocześnie – gdy Zachód (w tym UE, USA, Kanada) nałożył dodatkowe limity ceny na ropę rosyjską i paliwa, by ograniczyć przychody Kremla z ich eksportu, rafinerie indyjskie i chińskie korzystały, kupując taniej surowiec (znacznie poniżej notowań giełdowych).
Andrzej Sikora

Prezes Instytutu Studiów Energetycznych przekazał, że według najnowszych danych z Rosji płynie 17,5 proc. ropy importowanej przez Chiny. „Myślę, że reakcje obu krajów już widzimy – Indie się podporządkowują, Chiny grają swoją grę (…)” – stwierdził Sikora.

Reklama

Szczególnie trudna sytuacja Węgier

Jego zdaniem w szczególnie trudnej sytuacji znajduje się Serbia, ponieważ współudziałowcem jej głównej rafinerii NIS jest właśnie rosyjski koncern. „Także Węgry będą pod presją, zwłaszcza że w kluczowym zakładzie należącym do koncernu MOL, a przerabiającym rosyjską ropę, wybuchł potężny pożar, oraz Rumunia, gdzie w rafinerii w Ploeszti doszło do wybuchu” – przekazał Sikora.

Zwrócił uwagę na doniesienia medialne z września br. o rozmowach i niewiążącej umowie pomiędzy Exxonem i Rosnieftem, która ma umożliwić Exxonowi odzyskanie 4,6 mld dol. odpisu z tytułu działalności w Rosji. Amerykański koncern wycofał się z niej po inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku. „A teraz okazuje się, że rozmów nie ma” – skwitował ekspert.

Reklama

Indyjskie rafinerie państwowe poinformowały w czwartek 22 października, że analizują swoje zakupy rosyjskiej ropy, aby upewnić się, iż dostawy nie będą pochodzić bezpośrednio od Rosnieftu i Łukoilu. Jak zauważył ostatnio portal BBC, import rosyjskiej ropy naftowej do Indii gwałtownie wzrósł z 4 mln ton w latach 2021-2022 do ponad 87 mln ton w latach 2024-2025. Wzrost ten był spowodowany rabatami oferowanymi przez Rosję po sankcjach ze strony Zachodu, co uczyniło jej surowiec bardziej atrakcyjnym dla indyjskich rafinerii.

Czytaj też

Agencja Reuters poinformowała, powołując się na swoje źródła, że chińskie państwowe koncerny naftowe wstrzymały zakupy rosyjskiej ropy transportowanej drogą morską „przynajmniej w perspektywie krótkoterminowej” z obawy przed sankcjami.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama