Jak Pan ocenia obecną sytuację Węglokoksu?
Węglokoks działa obecnie w trzech głównych obszarach – górniczym, hutniczym oraz energetycznym. Jeszcze kilka lat temu podstawową aktywnością Węglokoksu był eksport węgla, który z powodzeniem był realizowany przez ponad 60 lat. Jak wiemy, ten obszar naszej aktywności ma tendencję malejącą – w tym roku planujemy wyeksportować łącznie ok. 3,5 mln to węgla, a przypomnę, że ponad dekadę temu było to jeszcze ok. 18 mln ton. Poprzednie Zarządy spółki odpowiednio wcześnie rozpoznały powyższy trend i podjęły działania inwestycyjne. Dzięki temu udało się zdywersyfikować przychody.
A jednak wszystkie w mniejszym lub większym stopniu związane z węglem.
Tak, Węglokoks w ramach akwizycji nabywał spółki faktycznie związane bardziej lub mniej z górnictwem, np.: Hutę Łabędy, swego czasu głównego producenta obudów górniczych; spółkę Węglozbyt, sprzedającą węgiel na rynek krajowy; Zakład Wzbogacania Węgla „Julian”. Do tego także spółki ciepłownicze powstałe na bazie kotłowni kopalnianych, a ostatnio kopalnie Bobrek i Piekary. To wszystko pozwoliło na budowę grupy kapitałowej, tworzącej pewien „łańcuch wartości” skupionych wokół węgla, zdolnej w znacznej mierze do rekompensowania spadku przychodów z eksportu węgla.
Duża siła, ale i zagrożenia.
To prawda, tak uformowana grupa kapitałowa ma zasadniczą słabość - ze względu na mocne powiązania biznesowe z górnictwem jest nadzwyczaj wrażliwa na problemy branży. Dlatego też w ostatnich latach Węglokoks znacząco angażował się w proces jej restrukturyzacj. Wszyscy mamy tu świadomość, że powodzenie tego procesu będzie mieć istotne znaczenie również dla spółek naszej grupy kapitałowej. Warto w tym miejscu przypomnieć, że ze wszystkich spółek, które zaangażowały się w proces restrukturyzacji górnictwa, Węglokoks zaangażował największe środki finansowe - blisko 1,2 miliarda złotych. Jesteśmy największym udziałowcem Polskiej Grupy Górniczej. Obecnie wraz Eneą bierzemy udział w pracach analitycznych dotyczących możliwego zaangażowania się w restrukturyzację KHW. Wstępne analizy wskazują, że ze względu na nasze obecne zdolności finansowe, nie będziemy odgrywać w tym procesie wiodącej roli.
Jakie są wyzwania przed nowym zarządem?
Węglokoks osiąga dodatnie wyniki finansowe, w tym także jako cała grupa kapitałowa. Niepokoić może jednak trend – od kilku lat nasze zyski są coraz mniejsze. Jest to związane z malejącym eksportem węgla, nadal pozostającym głównym biznesem spółki. Zadaniem, jakie sobie stawiamy jest odwrócenie tego trendu i powrót na ścieżkę wzrostu. Przewidujemy dalszą dywersyfikację przychodów, rozważamy kolejne akwizycje w branży energetycznej oraz stalowej.
Planujemy aktualizację obowiązującej strategii spółki do 2020 roku i to zadanie, jako nowy zarząd planujemy zrealizować do końca tego roku. Zakładamy, iż znajdą się w niej elementy dalszej dywersyfikacji biznesowej z dużym naciskiem na innowacyjność, wpisującą się w realizację rządowego „planu rozwoju”. Wspomniana innowacyjność może dotyczyć wielu obszarów naszej obecnej i przyszłej aktywności.
W obszarze wewnętrznym funkcjonowania grupy kapitałowej zmodyfikujemy obowiązującą „politykę korporacyjną”. Zapewne rozważymy wdrożenie w naszej grupie kapitałowej tzw. CUW-ów w kilku obszarach (na początek - kadry i szkolenia, zakupy grupowe, marketing z elementami PR i CSR), rozważymy też utworzenie grupy podatkowej oraz na pewno powołamy komitety: inwestycyjny i budżetowy. W dynamicznie zmieniającym się otoczeniu gospodarczym wyzwań nam zapewne nie braknie…
Zobacz także: Tobiszowski: JSW pozyskała ze sprzedaży aktywów 1 mld zł
Zobacz także: 10 rejonów kopalń pod szczególnym nadzorem WUG