Nowy atom dla ciepłowni: co skrywa fińska technologia?

“Instalacja Steady Energy funkcjonuje przez 60 lat, a nie 30 jak większość gazowych odpowiedników. Reaktor ciepłowniczy nie zajmuje również dużo miejsca, a składowanie paliwa niezbędnego do jego funkcjonowania przez cały okres użytkowania, mieści się na dwóch miejscach parkingowych” - zaznacza Alice Neffe, Country Manager Poland z fińskiej spółki Steady Energy.
Magdalena Melke: Steady Energy to bardzo młoda spółka. Proszę powiedzieć, jakie doświadczenie macie Państwo w zakresie energetyki jądrowej, skąd czerpiecie know-how i doświadczenie niezbędne do angażowania się w takie inicjatywy?
Alice Neffe, Country Manager Poland, Steady Energy: Spółka powstała w 2023 r. i jest spin-off’em projektu badawczego, realizowanego przez fińskie Centrum Badań Technicznych (VTT) - bardzo renomowana jednostka R&D, zaangażowana w tworzenie komercyjnych rozwiązań dla problemów gospodarczych. W VTT ponad 100 pracowników zajmuje się badaniem, w jaki sposób można wykorzystać energetykę jądrową w różnorodnych sektorach gospodarki, a jednym z pomysłów okazało się wprowadzenie tej technologii do ciepłownictwa. Osoba odpowiedzialna za prowadzenie projektu, inżynier Tommi Nyman, posiadający 10-letnie doświadczenie w pracy w CERN przy projektach jądrowych, postanowił założyć Steady Energy i skomercjalizować wyniki swoich badań.
W jaki sposób technologia reaktorów LDR-50 Steady Energy różni się od omawianych reaktorów SMR promowanych przez OSGE? O jakiej mocy mówimy w przypadku tych reaktorów?
Steady Energy zajmuje się projektowaniem i dostarczaniem reaktorów ciepłowniczych. Jest to bardzo istotne, ponieważ dzięki ograniczeniom konstrukcyjnym - nie potrzebujemy przecież, aby nasze instalacje produkowały parę wodną - budowa jednostki jest o wiele prostsza i składa się jedynie ze zbiornika reaktora. Nie potrzebujemy wytwornicy pary, pomp, stabilizatora. Reaktory Steady Energy nie wytwarzałyby energii elektrycznej, a ich moc rozciąga się w granicach 10-50 MW termicznych i żywotność sięga 60 lat. Odpowiada to potrzebom polskiego systemu ciepłowniczego, który w ok. 46 proc. posiada instalacje o mocy w podanym zakresie.
Reaktory ciepłownicze są konstrukcyjnie najbardziej zbliżone do reaktora MARIA w Świerku, który też ma 30 MW termicznych i również jest reaktorem basenowym - używa jednak innego paliwa oraz posiada starszą technologię, nie posiada nowoczesnych, pasywnych systemów bezpieczeństwa.
Czy tego typu reaktor już powstał?
Takich reaktorów basenowych na świecie jest ok. 100, m.in. MARIA. Technologia o której mówimy to technologia dojrzała. Reaktor Steady Energy posiada kilka opatentowanych, innowacyjnych elementów, jak pasywny system chłodzenia. Niemniej jednak w zasadzie nadal mówimy o lekkowodnym reaktorze, który znajdował do tej pory szerokie zastosowanie w produkcji energii elektrycznej.
Nasza firma zakończyła właśnie etap prelicencyjny z fińskim dozorem jądrowym STUK, który potwierdził, że projekt koncepcyjny naszego reaktora nie wskazuje, aby jego zastosowanie w ciepłowni nie było możliwe. Nie przedstawiono żadnych zastrzeżeń, aby projekt był dalej rozwijany na potrzeby kolejnych etapów licencjonowania.
Przejdźmy do kwestii finansowania. W marcu bieżącego roku Steady Energy otrzymała 22 mln euro od duńskiego 92 Ventures. Jaki jest model finansowy państwa firmy i na kiedy przewidują państwo realną produkcję reaktorów?
Wspomniane ok. 20 mln euro z 92 Ventures otrzymaliśmy w ramach rundy B dla start-up«ów. Mogę powiedzieć, że prowadzimy obecnie rozmowy z wieloma mniejszymi inwestorami i kwota wsparcia wzrośnie. Inwestycje płyną do naszej spółki, abyśmy mogli rozwinąć wspomniany reaktor. W pierwszej kolejności naszym celem jest przygotowanie instalacji pilotażowej, tzw. testowego reaktora. Powstanie on w Helsinkach na terenie gdzie Helen, fiński dostawca energii, wyłączył ostatni piec węglowy. Celem demonstratora jest pokazanie, że wszystkie systemy bezpieczeństwa związane z usuwaniem ciepła powyłączeniowego funkcjonują poprawnie. Naturalnie były one już potwierdzane przez symulacje i badania cząstkowe, ale chcemy całościowo pokazać działanie systemu.
Obecnie jesteśmy w fazie demontażu i przygotowania hali pod budowę reaktora, którą rozpoczniemy pod koniec roku. Pierwsze testy powinny zostać rozpoczęte w przyszłym roku, a pełna licencja dla naszej technologii od STUK powinna zostać przekazana na przełomie 2027/2028 r. Od tego momentu będziemy mogli oferować nasz reaktor w celach komercyjnych. Prowadzimy wstępne rozmowy z inwestorami z trzech fińskich miast, a w jednym z nich (Kuopiu) znajdujemy się na etapie zmiany planów zagospodarowania przestrzennego. Rozpoczęto tam również prace geologiczne w celu wystąpienia o decyzję środowiskową. Z tego względu jesteśmy przekonani, że dzięki współpracy z inwestorem Kuopio Energia, będziemy mogli ruszyć z komercjalizacją produktu od razu po uzyskaniu odpowiednich uprawnień.
Budowa pierwszej komercyjnej jądrowej ciepłowni powinna rozpocząć się w 2028 r. w Finlandii i zakończyć się ok. 2030-2031 r. Po tej dacie będziemy mogli podpisywać umowy na budowę w Polsce i pozostałych krajach. Naturalnie, procesy regulacyjne i biznesowe muszą rozpocząć się wcześniej, dlatego już teraz rozmawiamy z potencjalnie zainteresowanymi podmiotami.
Ile wynosi koszt jednego reaktora?
Ze względów licencjonowania musieliśmy przedstawić całościowy koncept ciepłowni, który bazuje na czterech reaktorach. Wówczas koszt 1 MW wynosi 2 mln zł. W uproszczeniu - jeden reaktor 50 MW kosztowałby 100 mln euro. Niemniej jednak należy wziąć pod uwagę, że niezbędne jest wybudowanie odpowiedniej infrastruktury wokół reaktora, dlatego też przy większej liczbie reaktorów cena jednostkowa ulega znacznemu zmniejszeniu.
Patrząc na CAPEX mogłoby się wydawać, że nasze reaktory wymagają większych nakładów inwestycyjnych. Jednak nasza technologia nie posiada żadnych kosztów ukrytych w postaci konieczności rozwoju nowych instalacji, ponadto umożliwiamy stałe dostawy energii cieplnej, niezależnie od warunków pogodowych. Nie wymagamy dodatkowych instalacji magazynowania, modernizacji sieci, dodatkowych instalacji.
Dodatkowo, reaktory są niskoemisyjne, a pod względem OPEX jesteśmy w pełni opłacalni - nie występują wahania ceny, nie jesteśmy uzależnieni od skoków ceny energii elektrycznej. Pamiętajmy, że obecnie najwyższa cena energii elektrycznej występuje w grudniu, styczniu oraz w lutym, czyli w środku okresu grzewczego. Sposób ogrzewania oparty na atomie jest bardziej opłacalny w długim terminie od rozwiązań opartych na elektryfikacji ciepłownictwa.
Należy również wziąć pod uwagę, że instalacja Steady Energy funkcjonuje przez 60 lat, a nie 30 jak większość gazowych odpowiedników. Reaktor ciepłowniczy nie zajmuje również dużo miejsca, a składowanie paliwa niezbędnego do jego funkcjonowania przez cały okres użytkowania, mieści się na dwóch miejscach parkingowych. Nie wolno zapominać nam o tych elementach podczas oceny racjonalności ekonomicznej projektu.
Rozumiem, że Państwa technologia może współpracować z pozostałymi rodzajami energii, jak np. ciepłownictwo wykorzystujące biogaz?
Steady Energy wykorzystuje te same zalety energetyki jądrowej, co wielkoskalowe jednostki: stabilność, przewidywalność. Dlatego też stosowanie reaktorów jedynie do zarządzania szczytowymi momentami energii jest bezzasadne, powinny być one wykorzystywane w podstawie energetycznej. Natomiast oczywiście, w zależności od wielkości miasta, posiadamy przynajmniej kilka miejsc, gdzie wytwarzamy energię cieplną. Wówczas nie ma problemu, aby nasz reaktor komponował się w większym systemie, bazującym na instalacji kogeneracyjnej z gazu czy biopaliw.
Na podanej przez Państwa stronie jest tylko jeden country manager skierowany na Polskę. Czy Steady Energy jest skupiona na rozwoju swoich produktów głównie w Polsce i Finlandii? Jaki potencjał widzi wasza firma na polskim rynku?
Steady Energy posiada trzech partnerów w Finlandii, z którymi podpisaliśmy porozumienia o rozwoju technologii. Natomiast nasze reaktory cieplne mają również zastosowanie w innych branżach, np. do procesów przemysłowych w sektorze agrospożywczym w Stanach Zjednoczonych. Na Bliskim Wschodzie mamy kontakt z podmiotami zainteresowanymi wykorzystaniem reaktorów Steady Energy do procesów desalinacji, prowadzimy również rozmowy z Koreą Południową.
Chciałabym jednak podkreślić, że jako spółka z Finlandii chcielibyśmy prowadzić naszą działalność głównie na kraje nordyckie i bałtyckie, natomiast z Polski na region Europy Środkowo-Wschodniej. Polska pozostaje również strategicznym wyborem ze względu na swój rynek ciepłowniczy.
Jakie działania administracyjne w Polsce mogłyby przyspieszyć wprowadzanie technologii Steady Energy do polskiego ciepłownictwa? Jakie przeszkody napotykacie na swojej drodze?
Trudno na razie mówić o przeszkodach, ponieważ dopiero rozpoczynamy naszą działalność w Polsce. Obecnie skupiamy się na przekazaniu informacji, że reaktory ciepłownicze mogą być szybszą alternatywą i tańszym rozwiązaniem kwestii dekarbonizacji dla polskiego ciepłownictwa. Niestety ta wiedza nie jest jeszcze rozpowszechniona - wśród 80 projektów SMR na świecie jedynie dwa z nich (w tym nasz) posiadają zastosowanie w ciepłownictwie.
Czytaj też
Odnosząc się do barier regulacyjnych - Steady Energy na pewno nie chce w jakikolwiek sposób omijać wymagań dotyczących bezpieczeństwa energetyki jądrowej. Zależy nam natomiast na tym, w jaki sposób ogólne zasady inwestycji infrastrukturalnych wpływają na nasze projekty. Jeżeli wybudowanie spalarni śmieci zajmuje 12 lat a przy wybudowaniu obwodnicy decyzja środowiskowa może trwać 7 lat, to podobne sygnały zniechęcają potencjalnych inwestorów i mogą okazać się problematyczne w kontekście finalizacji projektu.
Dziękuję za rozmowę.