Reklama

O odwołaniu szefa spółki, boleśnie doświadczającej skutków kryzysu na rynku węgla, poinformowało w środę biuro prasowe Ministerstwa Energii, które nadzoruje Kompanię. W komunikacie nie podano przyczyn tej decyzji.

W Kompanii trwa spór zbiorowy wszczęty przez związki zawodowe, które obawiają się redukcji wynagrodzeń oraz chcą znać szczegóły planu naprawczego dla spółki. Przedstawiciele związków, z którymi rozmawiała PAP, przyjęli odwołanie prezesa ze spokojem i uznali ten krok za spodziewany. Akcentowali, że prezes ostatnio mówił co innego niż przedstawiciele rządu, a związki czuły się niedoinformowane.

Na środę planowano spotkanie związkowców z Kompanii z zarządem spółki i ministrem energii Krzysztofem Tchórzewskim, jednak w południe rozmowy – na które zapraszał stronę społeczną właśnie prezes Sędzikowski - odwołano bez podania przyczyn. Kilka godzin później ogłoszono informację o dymisji prezesa.

Jak podało ministerstwo, pełniący obowiązki prezesa KW Tomasz Rogala zadeklarował, że będzie kontynuował dialog ze stroną społeczną, a także uczestniczył w pozyskiwaniu inwestorów do nowej spółki (PGG), która powstanie w maju. Według wcześniejszych informacji, ma ona przejąć 11 kopalń Kompanii, by mogły dalej działać. Inwestorzy mają wnieść do PGG ok. 1,5 mld zł. Ministerstwo Energii podało w komunikacie, że prace przygotowawcze do powołania PGG idą zgodnie z przyjętym harmonogramem.

W środowej rozmowie z PAP Rogala nie chciał na razie mówić o sprawach, które uważa za najistotniejsze obecnie dla spółki, uznając to za przedwczesne. Zapowiedział więcej informacji w przyszłym tygodniu.

Rogala jest absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, specjalistą w zakresie prawa finansowego. Jak podano w komunikacie resortu energii, ma wieloletnie doświadczenie zawodowe w zarządzaniu i restrukturyzacji przedsiębiorstw. Jest doradcą restrukturyzacyjnym z uprawieniami m.in. syndyka, biegłego i nadzorcy sądowego. Specjalizuje się m.in. w prawie restrukturyzacyjnym, a także w zagadnieniach np. wyceny przedsiębiorstw, szacowania opłacalności postępowań układowych i likwidacyjnych. Ukończył studia podyplomowe na Wydziale Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego z zakresu prawa UE oraz z zakresu zarządzania przedsiębiorstwem na Akademii Ekonomicznej w Katowicach. Prowadzi w Katowicach kancelarię prawną.

Krzysztof Sędzikowski kierował Kompanią Węglową od grudnia 2014 r. Zajął miejsce odwołanego po około półrocznej pracy Mirosława Tarasa. Sędzikowski w przeszłości był m.in. prezesem KGHM Polska Miedź, Boryszew SA i Impexmetal SA, a w latach 2004-2010 kierował spółką CTL Logistics - prywatnym przewoźnikiem. Zasiadał też w radach nadzorczych kilku polskich spółek.

W październiku ubiegłego roku Sędzikowski złożył dymisję ze stanowiska z dniem 31 grudnia 2015 r., wśród jej przyczyn wskazując m.in. brak możliwości pozyskania inwestorów dla tzw. nowej Kompanii Węglowej (obecna nazwa to PGG). Później jednak – już po zmianie rządu i powstaniu resortu energii - zgodził się pozostać na stanowisku. O ewentualnej dymisji prezesa mówiono także wcześniej, już w sierpniu zeszłego roku.

Tydzień temu, w broszurze adresowanej do pracowników Kompanii, Sędzikowski wskazywał na efekty programu naprawczego i przedstawiał kluczowe założenia biznesplanu PGG. „Miniony rok był bardzo trudny dla Kompanii Węglowej. Dramatycznie walczyliśmy o utrzymanie naszej firmy na rynku i udało nam się tego dokonać. Pomimo skrajnie niekorzystniej sytuacji w branży węglowej, Kompania Węglowa wypłacała wynagrodzenia swoim pracownikom w terminie, uregulowaliśmy w całości nagrodę barbórkową, pierwszą ratę 14-tki oraz wszystkie inne zobowiązania wobec pracowników” - napisał.

W ocenie Sędzikowskiego program restrukturyzacji KW przyniósł pozytywne efekty. „Obniżyliśmy koszty wydobycia węgla, sprzedaliśmy nadwyżkę węgla ze zwałów i wdrożyliśmy wiele inicjatyw oszczędnościowych w kopalniach. Mieliśmy - jak wieszczyli niektórzy - już w połowie zeszłego roku zniknąć z rynku. Dzięki Waszemu zaangażowaniu i ciężkiej pracy tak się na szczęście nie stało. Uchroniliśmy spółkę przed ogłoszeniem upadłości i dalej prowadzimy naszą działalność” – pisał prezes do górników.

Sporną kwestią w relacjach z działającymi w Kompanii związkami stało się w końcu stycznia wypowiedzenie przez zarząd Kompanii porozumienia, gwarantującego górnikom niezmienność zasad wynagradzania przez rok po przekazaniu kopalń do PGG. Prezes tłumaczył, że firma w nowej strukturze musi mieć możliwość większej elastyczności w tym zakresie i należy negocjować taki system wynagradzania, który powiąże płace z wynikami firmy. Ostatecznie pod naciskiem związkowców zarząd po dwóch tygodniach wycofał wypowiedzenie porozumienia.

Kolejną sporną kwestią jest wysokość przeciętnych miesięcznych wynagrodzeń w Kompanii w tym roku. Związkowcy nalegali, by w porozumieniu dotyczącym ratalnej wypłaty tzw. 14. pensji za ubiegły rok zapisano, że przeciętne płace nie będą niższe niż w zeszłym roku. Zarząd godził się na taki zapis dotyczący jedynie pierwszego kwartału. Do porozumienia nie doszło – związki wszczęły spór zbiorowy w sprawie wynagrodzeń i wysłały skargę do Państwowej Inspekcji Pracy na złamanie prawa poprzez wypłacenie tylko 30 proc. „czternastki” – pozostałą część górnicy mają dostać w czerwcu; tak zdecydował zarząd KW. 

Związkowcy, z którymi rozmawiała w środę PAP, uznali odwołanie prezesa za spodziewane. „Nic zaskakującego” - ocenił lider Sierpnia 80 Bogusław Ziętek. „Myślę, że (prezes Sędzikowski – PAP) już dawno się pogubił. Jeśli ktoś trzy razy składa rezygnację, a potem ją cofa, mimo że nie ma żadnych nowych pomysłów, najwyraźniej nie ma dobrego pomysłu, co zrobić z Kompanią Węglową” - uznał Ziętek.

„Widocznie tak musiało być” - skomentował wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce Wacław Czerkawski. „Skoro sobie nie radził, nie było praktycznie dialogu, strona społeczna była absolutnie nieinformowana o tym, co się dzieje; nie była informowana o planach, a jednocześnie sama załoga była wręcz straszona (...) o zagrożeniach wynikających ze złej kondycji finansowej, wręcz upadłością – powodowało to nienormalną atmosferę” - zaznaczył Czerkawski. 

„Tak się szamotały: związki niedoinformowane i załoga zastraszona” - wyjaśnił wiceszef ZZG. „Tak dalej to nie mogło trwać, więc wcale się nie dziwię, że ktoś to przeciął” - dodał Czerkawski. Zdaniem Ziętka ostatnio dochodziło do – jak to ujął – „drastycznych rozbieżności” między rządem a zarządem KW. Oddelegowanie do sprawowania obowiązków prezesa nieznanego dotąd szerzej członka rady nadzorczej spółki lider Sierpnia 80 uznał za „tymczasowe”. 

„Nie podejrzewam, by osoba, która jest – najogólniej - mało znana w branży, mogła sobie poradzić z problemami, które stoją przed całym polskim górnictwem” - podkreślił Ziętek. „Ale jest inny kontekst. Po tym, do czego doprowadził Sędzikowski, czyli całkowitego załamania dialogu, każdemu następnemu będzie łatwiej. Bo gorzej już być nie może” – uznał lider Sierpnia 80. 

Kompania Węglowa to największy w Polsce producent węgla kamiennego. Zatrudnia ponad 34 tys. osób i wydobywa ok. 28 mln ton węgla rocznie. Udziałowcami PGG po przekazaniu do niej 11 kopalń i 4 zakładów KW mają być m.in. katowicki Węglokoks oraz inwestorzy z sektora finansowego i energetycznego, którzy łącznie mają wnieść do spółki ok. 1,5 mld zł. KW oficjalnie nie podała wyniku finansowego za ubiegły rok; według nieoficjalnych informacji strata przekroczyła 930 mln zł.

Zobacz także: Baca-Pogorzelska: Rosyjska ruletka w górnictwie. Kto zbankrutuje pierwszy?

PAP - mini

Reklama
Reklama

Komentarze