„Sam fakt testowania rakiet balistycznych przez Iran jest pewnym rodzajem sygnału. Jest to sygnał kierowany nie tyle do zachodu ale bardziej do Arabii Saudyjskiej. Po stronie państw zachodnich wywołuje to wzrost niepewności sytuacji politycznej” – zaznaczył na początku ekspert.
„Obecne ceny ropy w jakimś sensie powoli zaczynają uwzględniać fakt, że na rynkach pojawi się nowa ropa irańska. Gdyby ktoś odczytał te sygnały irańskie jako wzrost zagrożenia politycznego i przełożyło by się na to, ze sankcje zostały by przedłużone to raczej na pewno w krótkim czasie odbije się to na cenach ropy. Długofalowo również zostawi to jakiś ślad dlatego, że obecny poziom cen już uwzględnia to, że w krótkiej perspektywie czasowej ta ropa będzie się znajdować na rynkach” – dodał Nierada.
„Taka destabilizacja polityczna może być czynnikiem, który będzie wywierał presję na wzrost ceny. Równie dobrze czynniki zachodnie mogą uznać, że jest to jedynie prężenie mięśni wobec Arabii Saudyjskiej i to zignorować. Trudno przewidzieć kto jak zareaguje. Myślę, że powtarzanie się takich incydentów może w pewnym momencie stworzyć presję na wzrost cen” – zakończył ekspert.
Zobacz także: Sankowski: 3 kluczowe czynniki na rynku ropy
Zobacz także: Woźniak: Wstrząs na rynku ropy możliwy w 24 godziny