Reklama

23 sierpnia 2012 roku zarząd spółki przyjął strategię, która zakłada, że przeprowadzone zostanie jedno postępowanie, które obejmie swoim zakresem: dostawę technologii reaktora, generalne wykonawstwo, usługi wsparcia w zakresie eksploatacji i utrzymania wraz z programem transferu kompetencji do PGE EJ 1, deklarację zapewnienia finansowania dłużnego od agencji kredytów eksportowych i banków komercyjnych, zaangażowanie kapitałowe partnera strategicznego i/lub biznesowego i wynikające z niego prawo do części wyprodukowanej energii, długoterminowe dostawy paliwa.

W ostatnim tygodniu sierpnia Polska Agencja Prasowa informowała, że pierwszy blok elektrowni atomowej zostanie oddany do użytku nie w 2025 roku (na co wskazywałby oficjalny harmonogram) ale w latach 2027 - 2029. Na zagrożenie dla oficjalnych terminów (a w dalszej perspektywie realizacji całego przedsięwzięcia) zwracała uwagę również Najwyższa Izba Kontroli w raporcie pt. ,,Zapewnienie mocy wytwórczych w elektroenergetyce konwencjonalnej”. Podstawowymi przyczynami opóźnienia są m.in. niesprecyzowane (jak wskazuje NIK) źródła finansowania inwestycji oraz fakt, że pod koniec 2014 roku spółka PGE EJ1 zerwała umowę z firmą WorleyParsons (WP), wartą ponad 250 mln zł. Australijczycy byli odpowiedzialni m.in. za badania środowiskowe oraz lokalizacyjne. Ocenia się, że tylko ta decyzja może opóźnić realizację projektu o co najmniej dwa lata. 

Przypomnijmy, że „Program polskiej energetyki jądrowej” zakładał rozruch pierwszego bloku o mocy 3000 MW na początku 2025 r. Niestety w sierpniu Ministerstwo Gospodarki potwierdziło, że realizacja projektu będzie opóźniona o około cztery lata. Przewidywany udział atomu w produkcji energii elektrycznej ma wynieść docelowo ok. 19% w 2030 r.

Zobacz także: Polski atom: początek procedury oceny oddziaływania na środowisko

Zobacz także: Polski atom opóźniony o 4 lata: wrogi lobbing, zagrożony model finansowania, brak odpowiedniego nadzoru

Reklama

Komentarze

    Reklama