Reklama

Wojna o wiatraki. Minister energii: jeśli mowa o lobby, to o lobby zdrowego rozsądku

Autor. @MEgovpl/X.com

Dyskutujemy na temat innych rozwiązań w zakresie ustawy wiatrakowej. Będziemy rozmawiali z polskimi firmami po to, by te przepisy, które nie wywołują żadnych kontrowersji, weszły w życie – zapowiedział na konferencji prasowej minister energii Miłosz Motyka. Również w zakresie mrożenia cen energii rząd pracuje nad nowym projektem.

Prezydent Karol Nawrocki zawetował 21 sierpnia projekt tzw. ustawy wiatrakowej, dotyczący liberalizacji prawa w zakresie stawiania farm wiatrowych w Polsce. Wśród najbardziej krytykowanych przepisów była kwestia zmniejszenia minimalnej odległości stawiania turbin od zabudowań – z 700 m do 500 m. Minister energii Miłosz Motyka zapowiedział, że walka o wiatraki jeszcze się nie skończyła.

Polityczna wojna o wiatraki

To nie powinien być temat polityczny – apelują obserwatorzy. Joanna Pandera, szefowa ośrodka analitycznego Forum Energii, napisała na platformie X.: „Czy jak już doszło do wielkiej konfrontacji sił politycznych, możemy zastanowić się, co dalej z energetyką, i czy jest jednak szansa na podejście pragmatyczne i dogadanie się? Czy będziemy się kłócić o wszystko, aż w końcu światło zgaśnie?”. I to są bardzo słuszne pytania, ale niestety, wydaje się, że droga do zakończenia stawiania wiatraków na szali politycznych sporów jest bardzo długa.

YouTube cover video

To było dobre rozwiązanie, które pan prezydent zawetował” – oświadczył minister Motyka, odnosząc się do projektu ustawy wiatrakowej.

Rolą prezydenta nie jest to, aby dzielić ustawę rządu, tylko merytoryczna ocena projektu ustawy, który jest dobrze przygotowany. Pan prezydent ma inicjatywę ustawodawczą, doceniamy ją, natomiast jeszcze nie ma większości i nie ma większości do swojego projektu” – dodał minister.

Podkreślił, że „to dobrze”, że prezydent Karol Nawrocki dostrzegł, iż szereg zapisów w tzw. ustawie wiatrakowej jest dobrych, „chociaż zawetował te dobre”. Jak dodał, jeden z „kontrowersyjnych” zapisów projektu dotyczył zmniejszenia odległości turbin wiatrowych od zabudowań. „Odległość jest oparta o raporty Polskiej Akademii Nauk. To jest to lobby (o którym mówił prezydent Nawrocki – E24). Chyba że mówimy o lobby zdrowego rozsądku” – oświadczył minister.

Reklama

Lokalne decyzje a decyzja z Warszawy

Nie będzie się z Warszawy decydować, u kogo mają powstać farmy wiatrowe. Obligo konsultacji było w tej ustawie, to zawetował pan prezydent” – powiedział szef resortu energii. Jak przekazał – odpowiadając na pytanie o zagraniczne lobby wpływające na podejście rządu do kwestii energetyki wiatrowej – „60 proc. udziału w lądowej energetyce wiatrowej to polskie firmy”. Przemysł energochłonny, stowarzyszenia i organizacje branżowe, hutnicy, podpisali się pod apelem o przyjęcie tej ustawy – stwierdził.

Motyka przekazał, że ministerstwo jest na końcowym etapie prac nad „pakietem antyblackoutowym”, co także ma wzmocnić bezpieczeństwo energetyczne. Dodał, że rząd przygotuje także ustawę, która zamrozi ceny energii od 1 października.

Bezpieczeństwo energetyczne to stabilne dostawy energii oraz niskie ceny. (...) To także suwerenność energetyczna, bycie silnym tym, co produkujemy w Polsce, silnymi surowcami, które jesteśmy w stanie wytworzyć tutaj. Bezpieczeństwo energetyczne w zakresie wieloletnim będzie koncentrowało się na zdywersyfikowanym miksie energetycznym. Bloki gazowe, atom, wsparcie na rynku mocy, OZE, inwestycje w tanie źródła energii.
Minister energii Miłosz Motyka
Reklama

Dalsze uzależnienie od surowców kopalnych

Alternatywą przed jaką postawił nie tylko system energetyczny, ale też Polki i Polaków pan prezydent to dalsze uzależnienie od surowców kopalnych. To zła droga. Tam, gdzie miks jest oparty też o OZE, tam ceny są po prostu niższe” – oświadczył.

Na konferencji obecny był także wiceprezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE) Konrad Purchała. „ Rynek mocy nie będzie coraz tańszy, bo musi przenosić koszty nowych elektrowni, ale ceny na rynku energii elektrycznej, jak wszystkie znaki na niebie i ziemie mówią – będą maleć” – stwierdził przedstawiciel PSE. Po dodaniu 1GW mocy z energii wiatrowej hurtowe ceny energii mogą spaść o 3-5 proc. „W rachunkach są koszty wsparcia OZE, przy czym energetyka wiatrowa będzie tego wsparcia wymagała bardzo mało, albo w ogóle. Koszt średnio liczony z farm wiatrowych jest poniżej dzisiejszych poziomów cen” – dodał Konrad Purchała.

Czytaj też

W roku, w którym mamy niezłą wietrzność, 1 GW mocy lądowej elektrowni to może być od 10 do 20 zł za MWh mniej” – stwierdził wcześniej minister Motyka.

Reklama

Komentarze

    Reklama